Temat: powiedział, że poronienie to moja wina.

hej wszystkim, piszę, bo muszę gdzieś się wyżalić. Dzisiaj mój byly już chłopak wyprowadzał sie. Nie rozmawialismy ze soba juz okilka dni. Rozstanie bylo przez to, ze kolejny raz nie wrocil na noc do domu. Bylismy razem 6 lat. Jego nocne balangi byly wlascieie co weekend.  No i miarka sie przebrala gdy mnie dzisiaj rano kopnal. Siedzialam na krzesle i zastawialam szafe, nie chcialam sie przesunac. I wtedy mnie kopnal tak, ze spadlam z tego krzesla.  Nawiazujac do tematu na odchodne powiedzial cos w stylu :" wielce madra jestes, a nie wiedzialas, ze w ciazy jestes i to twoja wina, ze poronilas. Jak mozna nie wiedziec, ze sie w ciazy jest." ciaze poronilam 7 miesiecy temu. Rzeczywiscie nie wiedzialam, ze w niej jestem, bo mialam plamienie i myslalam, ze to okres. Obwinialam siebie, bo wtedy mialam ciezka prace fizyczna.    Te jego slowa zabolaly mnie bardzo. Tymbardziej, ze wiedzial jak to przezylam.  Przepraszam za pisownie, ale z telefonu pisze .

Czyli jednak patologia

Pasek wagi

No dobra, ale czego tak naprawdę oczekiwałaś siadając na tym krześle? Bo tego nie rozumiem. Że co?

No to jeśli nie pasuje Ci gość, który lubi imprezowy tryb życia, to po co się z takim wiązałaś?

ggeisha napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

ggeisha napisał(a):

dziabonczek napisał(a):

ggeisha napisał(a):

natka1407 napisał(a):

Na zlość jemuo chciał z szafy bluze i chciał isć znow do kumpli. 
Czyli święta nie jesteś. Sprowokowałgaaś go i jesteś z siebie dumna? Chcesz szacunku, a sama jak go traktujesz? Zastawiasz mu szafę? Co złego w spotkaniu z kumplami?Problem w tym, że tego się pozbyłaś, szukasz pochwały, że dobrze zrobiłaś, ale to, że sama doprowadziłaś faceta do skraju cierpliwości, to nic nie znaczy? Znajdziesz innego i co? Też będziesz go tak testować? Zabraniać spotkań z kolegami? Zastawiać przejście, a potem odgrywać poszkodowaną?
Ty tak serio ? Porównujesz nie przepuszczenie kolesia do szafy z agresja fizyczna wobec kobiety ? Ona też miała prawo do emocji, miala prawo miec dosc, zastrajkować, jakos sie obronić przed jego kolejnym wypadem. Co jest zlego w wyjsciu z kumplami? A no jest, jesli robi to co chwila i nie wraca do domu na noc. Uważasz że siedzenie przed szafa jest doprowadzeniem do skraju cierpliwosci ? Jak cierpliwy musi być czlowiek by z takiej pierdoly zareagować w taki sposob? Załamuje mnie ta wypowiedź, zaraz będziemy jak w krajach arabskich zwalać winę na zgwalcone kobiety. Bo to przecież ich wina że założyły spódnicę przed kolano...
Nie, po prostu łatwo jest całą winę zrzucić na faceta. Znalazłam tylko kilka punktów wskazujących na to, że zachowania autorki nie były nieskazitelne. Gdyby to ona chciała spotkać się z koleżankami, a on nie pozwolił jej przejść, to jakim strasznym były chamem i tyranem! A zważ, że te kilka punktów było w jej wypowiedzi. A jego wersji w ogóle nie znamy. Czemu facet mający wspaniałą kobietę miałby woleć wypady z kumplami?
bo jeszcze nie dorósł i jest dupkiem?
Jego kumple są najwyraźniej innego zdania. A jak definiujesz dorosłość? Poprzez robienie na przekór swoim potrzebom? Miał zostać z marudną babą, zamiast spędzić czas w towarzystwie ludzi, którzy doceniali jego towarzystwo?

Podtrzymuję swoje zdanie. "Facet" nie dorósł do życia w związku. Powinien nadal mieszkać z mamusią.

ale z niego dupek, ciesz sie ze nie jest twoim mężem ani ze nie masz z nim dziecka . Otrząśnij sie i znajdź sobie kogoś kto na Ciebie zasługuje 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.