Temat: powiedział, że poronienie to moja wina.

hej wszystkim, piszę, bo muszę gdzieś się wyżalić. Dzisiaj mój byly już chłopak wyprowadzał sie. Nie rozmawialismy ze soba juz okilka dni. Rozstanie bylo przez to, ze kolejny raz nie wrocil na noc do domu. Bylismy razem 6 lat. Jego nocne balangi byly wlascieie co weekend.  No i miarka sie przebrala gdy mnie dzisiaj rano kopnal. Siedzialam na krzesle i zastawialam szafe, nie chcialam sie przesunac. I wtedy mnie kopnal tak, ze spadlam z tego krzesla.  Nawiazujac do tematu na odchodne powiedzial cos w stylu :" wielce madra jestes, a nie wiedzialas, ze w ciazy jestes i to twoja wina, ze poronilas. Jak mozna nie wiedziec, ze sie w ciazy jest." ciaze poronilam 7 miesiecy temu. Rzeczywiscie nie wiedzialam, ze w niej jestem, bo mialam plamienie i myslalam, ze to okres. Obwinialam siebie, bo wtedy mialam ciezka prace fizyczna.    Te jego slowa zabolaly mnie bardzo. Tymbardziej, ze wiedzial jak to przezylam.  Przepraszam za pisownie, ale z telefonu pisze .

ggeisha, przecież wiesz bez wątpienia, że to po prostu zwrot w języku ;) Definicji miłości z kolei nie ma co roztrząsać, bo jest tego nieskończenie wiele.

ggeisha napisał(a):

izabela19681 napisał(a):

ggeisha napisał(a):

Ja się zgadzam, że nie ma usprawiedliwienia dla agresji wobec kobiety.Nie ma też usprawiedliwiwienia dla agresji wobec faceta! Tak! Ograniczanie jego wolności (zabranianie mu wychodzenia z domu), taranowanie drogi do szafy. To nie jest normalne zachowanie. Zastanów się, autorko, dlaczego on wolał iść do tych kumpli, niż spędzać czas z Tobą?Tekst o poronieniu był po niżej pasa, zgadzam się, ale ludzie w złości mówią różne głupoty. Widać, że bardzo zależało mu na tym dziecku i bardzo to na swój sposób przeżył. Swoją drogą, nie zastanowiło Cię, że możesz być w ciąży? Ja każdy dzień przesunięcia miesiączki chodziłam jak na szpilkach i chciałam test ciążowy kupować.
Głęboko z tyłu miałabym takiego faceta, który wychodzi na całe noce a wraca tylko po to aby się przebrać, wykąpać i pewnie coś z lodówki wyjąć. Po co komu taki facet? Aby mu prać jego gacie i skarpety??? Niech szuka innej idiotki.
Aha, to teraz ludzie są towarami, które się ma PO COŚ, a jak przestaną być użyteczne, to się wymienia na lepszy model. Dzieci też masz (albo będziesz miała) PO COŚ? 

Tak, po coś się z drugim człowiekiem jest np. aby mieć się do kogoś bliskiego przytulić, porozmawiać, razem spędzić miło czas i mieć wsparcie w trudnych chwilach a w tych dobrych razem się cieszyć, itp.,itd.

Nie warto być z człowiekiem, który dom traktuje jedynie jak hotel i darmową stołówkę i pralnię a wolny czas woli spędzać z kolesiami czy Bóg wie z kim jeszcze, jeśli nie wraca na noce.

PS. 100 punktów przyznaję dla Ciebie za jędzowatość i czepianie się wszystkich.

Dzięki za 100 pkt

 Na co mogę je wymienić?

Przemocy nie da się ani wytłumaczyć ani usprawiedliwić. To straszne, żeby ktoś tak bliski tak bardzo ranił i zadawał ból nie tylko psychiczny ale i fizyczny. Nie ma co żałować relacji, ani się winić za poronienie.

Pewnie Cię to nie pocieszy, ale to dobrze, że się rozstaliście. Znajdziesz kogoś lepszego :) 

ggeisha napisał(a):

natka1407 napisał(a):

Na zlość jemuo chciał z szafy bluze i chciał isć znow do kumpli. 
Czyli święta nie jesteś. Sprowokowałgaaś go i jesteś z siebie dumna? Chcesz szacunku, a sama jak go traktujesz? Zastawiasz mu szafę? Co złego w spotkaniu z kumplami?Problem w tym, że tego się pozbyłaś, szukasz pochwały, że dobrze zrobiłaś, ale to, że sama doprowadziłaś faceta do skraju cierpliwości, to nic nie znaczy? Znajdziesz innego i co? Też będziesz go tak testować? Zabraniać spotkań z kolegami? Zastawiać przejście, a potem odgrywać poszkodowaną?

Ty tak serio ? Porównujesz nie przepuszczenie kolesia do szafy z agresja fizyczna wobec kobiety ? Ona też miała prawo do emocji, miala prawo miec dosc, zastrajkować, jakos sie obronić przed jego kolejnym wypadem. Co jest zlego w wyjsciu z kumplami? A no jest, jesli robi to co chwila i nie wraca do domu na noc. Uważasz że siedzenie przed szafa jest doprowadzeniem do skraju cierpliwosci ? Jak cierpliwy musi być czlowiek by z takiej pierdoly zareagować w taki sposob? Załamuje mnie ta wypowiedź, zaraz będziemy jak w krajach arabskich zwalać winę na zgwalcone kobiety. Bo to przecież ich wina że założyły spódnicę przed kolano...

dziabonczek napisał(a):

ggeisha napisał(a):

natka1407 napisał(a):

Na zlość jemuo chciał z szafy bluze i chciał isć znow do kumpli. 
Czyli święta nie jesteś. Sprowokowałgaaś go i jesteś z siebie dumna? Chcesz szacunku, a sama jak go traktujesz? Zastawiasz mu szafę? Co złego w spotkaniu z kumplami?Problem w tym, że tego się pozbyłaś, szukasz pochwały, że dobrze zrobiłaś, ale to, że sama doprowadziłaś faceta do skraju cierpliwości, to nic nie znaczy? Znajdziesz innego i co? Też będziesz go tak testować? Zabraniać spotkań z kolegami? Zastawiać przejście, a potem odgrywać poszkodowaną?
Ty tak serio ? Porównujesz nie przepuszczenie kolesia do szafy z agresja fizyczna wobec kobiety ? Ona też miała prawo do emocji, miala prawo miec dosc, zastrajkować, jakos sie obronić przed jego kolejnym wypadem. Co jest zlego w wyjsciu z kumplami? A no jest, jesli robi to co chwila i nie wraca do domu na noc. Uważasz że siedzenie przed szafa jest doprowadzeniem do skraju cierpliwosci ? Jak cierpliwy musi być czlowiek by z takiej pierdoly zareagować w taki sposob? Załamuje mnie ta wypowiedź, zaraz będziemy jak w krajach arabskich zwalać winę na zgwalcone kobiety. Bo to przecież ich wina że założyły spódnicę przed kolano...

Nie, po prostu łatwo jest całą winę zrzucić na faceta. Znalazłam tylko kilka punktów wskazujących na to, że zachowania autorki nie były nieskazitelne. Gdyby to ona chciała spotkać się z koleżankami, a on nie pozwolił jej przejść, to jakim strasznym były chamem i tyranem! A zważ, że te kilka punktów było w jej wypowiedzi. A jego wersji w ogóle nie znamy. Czemu facet mający wspaniałą kobietę miałby woleć wypady z kumplami?

ggeisha napisał(a):

dziabonczek napisał(a):

ggeisha napisał(a):

natka1407 napisał(a):

Na zlość jemuo chciał z szafy bluze i chciał isć znow do kumpli. 
Czyli święta nie jesteś. Sprowokowałgaaś go i jesteś z siebie dumna? Chcesz szacunku, a sama jak go traktujesz? Zastawiasz mu szafę? Co złego w spotkaniu z kumplami?Problem w tym, że tego się pozbyłaś, szukasz pochwały, że dobrze zrobiłaś, ale to, że sama doprowadziłaś faceta do skraju cierpliwości, to nic nie znaczy? Znajdziesz innego i co? Też będziesz go tak testować? Zabraniać spotkań z kolegami? Zastawiać przejście, a potem odgrywać poszkodowaną?
Ty tak serio ? Porównujesz nie przepuszczenie kolesia do szafy z agresja fizyczna wobec kobiety ? Ona też miała prawo do emocji, miala prawo miec dosc, zastrajkować, jakos sie obronić przed jego kolejnym wypadem. Co jest zlego w wyjsciu z kumplami? A no jest, jesli robi to co chwila i nie wraca do domu na noc. Uważasz że siedzenie przed szafa jest doprowadzeniem do skraju cierpliwosci ? Jak cierpliwy musi być czlowiek by z takiej pierdoly zareagować w taki sposob? Załamuje mnie ta wypowiedź, zaraz będziemy jak w krajach arabskich zwalać winę na zgwalcone kobiety. Bo to przecież ich wina że założyły spódnicę przed kolano...
Nie, po prostu łatwo jest całą winę zrzucić na faceta. Znalazłam tylko kilka punktów wskazujących na to, że zachowania autorki nie były nieskazitelne. Gdyby to ona chciała spotkać się z koleżankami, a on nie pozwolił jej przejść, to jakim strasznym były chamem i tyranem! A zważ, że te kilka punktów było w jej wypowiedzi. A jego wersji w ogóle nie znamy. Czemu facet mający wspaniałą kobietę miałby woleć wypady z kumplami?

bo jeszcze nie dorósł i jest dupkiem?

izabela19681 napisał(a):

ggeisha napisał(a):

dziabonczek napisał(a):

ggeisha napisał(a):

natka1407 napisał(a):

Na zlość jemuo chciał z szafy bluze i chciał isć znow do kumpli. 
Czyli święta nie jesteś. Sprowokowałgaaś go i jesteś z siebie dumna? Chcesz szacunku, a sama jak go traktujesz? Zastawiasz mu szafę? Co złego w spotkaniu z kumplami?Problem w tym, że tego się pozbyłaś, szukasz pochwały, że dobrze zrobiłaś, ale to, że sama doprowadziłaś faceta do skraju cierpliwości, to nic nie znaczy? Znajdziesz innego i co? Też będziesz go tak testować? Zabraniać spotkań z kolegami? Zastawiać przejście, a potem odgrywać poszkodowaną?
Ty tak serio ? Porównujesz nie przepuszczenie kolesia do szafy z agresja fizyczna wobec kobiety ? Ona też miała prawo do emocji, miala prawo miec dosc, zastrajkować, jakos sie obronić przed jego kolejnym wypadem. Co jest zlego w wyjsciu z kumplami? A no jest, jesli robi to co chwila i nie wraca do domu na noc. Uważasz że siedzenie przed szafa jest doprowadzeniem do skraju cierpliwosci ? Jak cierpliwy musi być czlowiek by z takiej pierdoly zareagować w taki sposob? Załamuje mnie ta wypowiedź, zaraz będziemy jak w krajach arabskich zwalać winę na zgwalcone kobiety. Bo to przecież ich wina że założyły spódnicę przed kolano...
Nie, po prostu łatwo jest całą winę zrzucić na faceta. Znalazłam tylko kilka punktów wskazujących na to, że zachowania autorki nie były nieskazitelne. Gdyby to ona chciała spotkać się z koleżankami, a on nie pozwolił jej przejść, to jakim strasznym były chamem i tyranem! A zważ, że te kilka punktów było w jej wypowiedzi. A jego wersji w ogóle nie znamy. Czemu facet mający wspaniałą kobietę miałby woleć wypady z kumplami?
bo jeszcze nie dorósł i jest dupkiem?

Jego kumple są najwyraźniej innego zdania. A jak definiujesz dorosłość? Poprzez robienie na przekór swoim potrzebom? Miał zostać z marudną babą, zamiast spędzić czas w towarzystwie ludzi, którzy doceniali jego towarzystwo?

wypraszam sobie marudna babe. To, ze nie pozwalalam soba pomiatac, nie znaczy, ze go prowokowalam.  A wypady z kumplami lubi, bo lubi imprezy do rana, palenie ziola i wiele innych. A kumple mu to zapewniaja. Nie zabranialam mu wychodzenia, tylko wkurzalam sie, ze nie dawal znac, ze nie wroci na noc. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.