Temat: powiedział, że poronienie to moja wina.

hej wszystkim, piszę, bo muszę gdzieś się wyżalić. Dzisiaj mój byly już chłopak wyprowadzał sie. Nie rozmawialismy ze soba juz okilka dni. Rozstanie bylo przez to, ze kolejny raz nie wrocil na noc do domu. Bylismy razem 6 lat. Jego nocne balangi byly wlascieie co weekend.  No i miarka sie przebrala gdy mnie dzisiaj rano kopnal. Siedzialam na krzesle i zastawialam szafe, nie chcialam sie przesunac. I wtedy mnie kopnal tak, ze spadlam z tego krzesla.  Nawiazujac do tematu na odchodne powiedzial cos w stylu :" wielce madra jestes, a nie wiedzialas, ze w ciazy jestes i to twoja wina, ze poronilas. Jak mozna nie wiedziec, ze sie w ciazy jest." ciaze poronilam 7 miesiecy temu. Rzeczywiscie nie wiedzialam, ze w niej jestem, bo mialam plamienie i myslalam, ze to okres. Obwinialam siebie, bo wtedy mialam ciezka prace fizyczna.    Te jego slowa zabolaly mnie bardzo. Tymbardziej, ze wiedzial jak to przezylam.  Przepraszam za pisownie, ale z telefonu pisze .

natka1407 napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

natka1407 napisał(a):

juz wyrzucilam ;)
hmmm ale dlaczego zastawialas mu szafe? z tego co zrozumialam on chcial sie spakowac a ty usiadlas przed szafa i mu nie pozwalalas czyli nie wyrzucilas go tylko probowalas zatrzymac? wina jest po obu stronach wg mnie
nie, to bylo tak, ze chcial sie ubrac i do kumpli isc, a cala noc go nie bylo, wiec chcialam wiedziec gdzie byl no i siedzialam na krzesle, ktore stalo przed szafa i nie chcialam sie przesunac. A spakowal sie pozniej. 
i tak zle zrobilas jesli zabronilas mu sie ubierac, mnie tez chlopak czesto denerwuje i wychodzi kiedy wolalabym zeby nie wychodzil ale nie wyobrazam sobie robic takich scen ze siadam na krzesle przed szafa i taranuje mu droge. To chore

mlodamama1 napisał(a):

natka1407 napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

natka1407 napisał(a):

juz wyrzucilam ;)
hmmm ale dlaczego zastawialas mu szafe? z tego co zrozumialam on chcial sie spakowac a ty usiadlas przed szafa i mu nie pozwalalas czyli nie wyrzucilas go tylko probowalas zatrzymac? wina jest po obu stronach wg mnie
nie, to bylo tak, ze chcial sie ubrac i do kumpli isc, a cala noc go nie bylo, wiec chcialam wiedziec gdzie byl no i siedzialam na krzesle, ktore stalo przed szafa i nie chcialam sie przesunac. A spakowal sie pozniej. 
i tak zle zrobilas jesli zabronilas mu sie ubierac, mnie tez chlopak czesto denerwuje i wychodzi kiedy wolalabym zeby nie wychodzil ale nie wyobrazam sobie robic takich scen ze siadam na krzesle przed szafa i taranuje mu droge. To chore

mlodamama1 napisał(a):

natka1407 napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

natka1407 napisał(a):

juz wyrzucilam ;)
hmmm ale dlaczego zastawialas mu szafe? z tego co zrozumialam on chcial sie spakowac a ty usiadlas przed szafa i mu nie pozwalalas czyli nie wyrzucilas go tylko probowalas zatrzymac? wina jest po obu stronach wg mnie
nie, to bylo tak, ze chcial sie ubrac i do kumpli isc, a cala noc go nie bylo, wiec chcialam wiedziec gdzie byl no i siedzialam na krzesle, ktore stalo przed szafa i nie chcialam sie przesunac. A spakowal sie pozniej. 
i tak zle zrobilas jesli zabronilas mu sie ubierac, mnie tez chlopak czesto denerwuje i wychodzi kiedy wolalabym zeby nie wychodzil ale nie wyobrazam sobie robic takich scen ze siadam na krzesle przed szafa i taranuje mu droge. To chore

To, ze ty nie masz do siebie krzty szacunku, to wszystkie wiemy, ale zlituj sie i nie pouczaj innych.

kawakawa napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

natka1407 napisał(a):

mlodamama1 napisał(a):

natka1407 napisał(a):

juz wyrzucilam ;)
hmmm ale dlaczego zastawialas mu szafe? z tego co zrozumialam on chcial sie spakowac a ty usiadlas przed szafa i mu nie pozwalalas czyli nie wyrzucilas go tylko probowalas zatrzymac? wina jest po obu stronach wg mnie
nie, to bylo tak, ze chcial sie ubrac i do kumpli isc, a cala noc go nie bylo, wiec chcialam wiedziec gdzie byl no i siedzialam na krzesle, ktore stalo przed szafa i nie chcialam sie przesunac. A spakowal sie pozniej. 
i tak zle zrobilas jesli zabronilas mu sie ubierac, mnie tez chlopak czesto denerwuje i wychodzi kiedy wolalabym zeby nie wychodzil ale nie wyobrazam sobie robic takich scen ze siadam na krzesle przed szafa i taranuje mu droge. To chore
To, ze ty nie masz do siebie krzty szacunku, to wszystkie wiemy, ale zlituj sie i nie pouczaj innych.
  dla mnie nie ma krzty szacunku ktos kto robi takie zalosne rzeczy jak siadanie na krzesle przed szafa i potem zostaje z tego krzesla zepchniety. Mnie chlopak nigdy nie skrzywdzil fizcznie w zaden sposob :)

Ja się zgadzam, że nie ma usprawiedliwienia dla agresji wobec kobiety.

Nie ma też usprawiedliwiwienia dla agresji wobec faceta! Tak! Ograniczanie jego wolności (zabranianie mu wychodzenia z domu), taranowanie drogi do szafy. To nie jest normalne zachowanie. Zastanów się, autorko, dlaczego on wolał iść do tych kumpli, niż spędzać czas z Tobą?

Tekst o poronieniu był po niżej pasa, zgadzam się, ale ludzie w złości mówią różne głupoty. Widać, że bardzo zależało mu na tym dziecku i bardzo to na swój sposób przeżył. Swoją drogą, nie zastanowiło Cię, że możesz być w ciąży? Ja każdy dzień przesunięcia miesiączki chodziłam jak na szpilkach i chciałam test ciążowy kupować.

ggeisha napisał(a):

Ja się zgadzam, że nie ma usprawiedliwienia dla agresji wobec kobiety.Nie ma też usprawiedliwiwienia dla agresji wobec faceta! Tak! Ograniczanie jego wolności (zabranianie mu wychodzenia z domu), taranowanie drogi do szafy. To nie jest normalne zachowanie. Zastanów się, autorko, dlaczego on wolał iść do tych kumpli, niż spędzać czas z Tobą?Tekst o poronieniu był po niżej pasa, zgadzam się, ale ludzie w złości mówią różne głupoty. Widać, że bardzo zależało mu na tym dziecku i bardzo to na swój sposób przeżył. Swoją drogą, nie zastanowiło Cię, że możesz być w ciąży? Ja każdy dzień przesunięcia miesiączki chodziłam jak na szpilkach i chciałam test ciążowy kupować.

Co? Ograniczenie jego wolnosci ? A co ona do łancuchem do kaloryfera przyczepila? Zalosna jestes. Facet zachowal sie ponizej wszelkiej krytyki. 

I jaka agresja wobec faceta? Ona go nawet palcem nie ruszyla

natka1407 napisał(a):

lola7777 napisał(a):

No ale jak sie prowokuje sytuacje to trzeba sie liczyc ze mozna oberwac rykoszetem,teraz on dupek,a ona biedna dziewczyna spedzila z nim 6 lat.
a co, mialam siedziec Cicho i pozwalac mu na wszystko, zeby czasami nie wpadl w furie! Wedlug mnie na przemoc nie ma usprawiedliwienia. A co do tych 6 lat to nie uwazam tego czasu za zmarnowany, bo to co przezylam to moje ;)

Za przemoc rowniez mozna uznac zagradzanie komus drogi bo to jest odbieranie mu w pewnym sensie wolnosci . Facet to dupek ale nie dlatego ,ze wychodzil z kumplami na cala noc ( dorosly jest i ma do tego prawo ) ale dlatego ,ze smial powiedziec do Ciebie takie słowa . Większosc matek przezywa poronienie i to co on zrobil bylo swiadomą próbą wbicia Ci nóż w plecy . Po prostu nie pasujecie do siebie i tyle.

Pasek wagi

ggeisha napisał(a):

Ja się zgadzam, że nie ma usprawiedliwienia dla agresji wobec kobiety.Nie ma też usprawiedliwiwienia dla agresji wobec faceta! Tak! Ograniczanie jego wolności (zabranianie mu wychodzenia z domu), taranowanie drogi do szafy. To nie jest normalne zachowanie. Zastanów się, autorko, dlaczego on wolał iść do tych kumpli, niż spędzać czas z Tobą?Tekst o poronieniu był po niżej pasa, zgadzam się, ale ludzie w złości mówią różne głupoty. Widać, że bardzo zależało mu na tym dziecku i bardzo to na swój sposób przeżył. Swoją drogą, nie zastanowiło Cię, że możesz być w ciąży? Ja każdy dzień przesunięcia miesiączki chodziłam jak na szpilkach i chciałam test ciążowy kupować.
nie przyszli mi na mysl, bo mialam normalnie plamienia w dniach, gdy miala byc miesiaczka. 

Albo prowokacja, albo ciężka patologia

Pasek wagi

ale dupek

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.