Temat: Trudna decyzja. Zostac czy odejsc?

DO NUSUNIECIA

Zapomnij o dziecku jeśli z Nim zostaniesz. Jesteś dorosla i to Twoj wybór że zostajesz z cpunem ale dziecko wyboru nie ma.Żeby nie było jak któraś jest wspoluzalezniona od alkoholika czy innego sexoholika też nie powinna nawet myśleć o sprowadzaniu nowego życia. Chcecie marnowac swoje życie Wasza sprawa ,ale dzieci na to nie zasługują. Jestem dzieckiem alkoholika więc wiem co mówię...

Ja radziłabym postawić tak sprawę, odchodzę masz miesiąc żeby się zastanowić co jest ważniejsze dla Ciebie ja czy idziesz na odwyk. Dać mu szanse ale nie obiecanki cacanki, wóz albo przewóz. Jeśli nie zdecyduje się na Ciebie to będziesz miała tylko pewności ze nigdy by nie przestał, i że podjełaś dobrą decyzję. Pozdrawiam

Pasek wagi
.

pusia14 napisał(a):

nikimona nie chce stawiac sprawy w ten sposob zeby dac mu czas na przemyslenia bo ten czas juz mial. Od czerwca 2015 gdy pierwszy raz poruszylismy temat rzucania. Potem  byly proby, mowienie zebym dala czas i wrzucila na luz, niespelnione obietnice ze bedzie to robil raz na 2 tygodnie ale doszedl do wniosku ze nie da rady i wizyta u specjalisty z ktorej w ostatniej chwili zrezygnowal. Teraz gdy zaczynam temat rzucenia on twierdzi ze ciagle o tym samym gada, ze jedzole albo sie obraza.

DOKŁADNIE jak mój były. Dokładnie. Mogłabym taki sam opis napisać. Ćpa jak nienormalny do dzisiaj. Naprawdę proszę cię, odejdź, nie rób sobie tego. Będzie ciężko ci najpeirw, ale to jest najlepsze co możesz zrobić. 

Pasek wagi

ODEJŚĆ. 

znam wiele osób uzaleznionych i ludzie wychodza z tego...znam temat...sama brałam amfetamine. byłam na odwyku i wyszłam z tego. Bo chciałam. I on tez musi chcec, musi zrozumiec z e ma problem inaczej nic z tego nie bedzie...mysle ze to poczatki tego nałogu wiec teraz masz szanse działac bo jest najwieksza szansa na sukces i trzezwosc. Pozniej bedzie tylko gorzej...poczytaj sobie o systemie iluzji i zaprzecznia w uzaleznieniach moze to pomoze Ci zobaczyc sprawe inaczej...pozdrawiam :-) i zycze wszystkiego dobrego

pusia14 napisał(a):

..... i jak widac nie chce z tego calkowicie zrezygnowac wiec ja bede musiala zrezygnowac z niego...

I im szybciej, tym lepiej dla Was obojga.

Dla nałogowców charakterystyczne jest to, że muszą osiągnąć dno. Zdarza się, że odbijają od dna, ale nigdy już nie są zdrowi. Smutno, że osoba, którą kochasz, wyniszcza się. Na własne życzenie i nic z tym nie zrobisz... Z sobą możesz - uciekaj jak najdalej.

.

Ech ... nie męcz się z Nim

pusia14 napisał(a):

bellleza to nie sa poczatki to trwa dlugo bo pierwszy raz wzial to gowno ponad 10 lat temu on uwaza ze zycie na trzezwo jest do dupy

Z takim samym nastawieniem żyłam.  Do dupy nie robota .

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.