- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 grudnia 2015, 16:24
Witajcie :)
Jak uważacie?
Edytowany przez 1ad99ee8eeec7255438fd362ec8a43a1 23 stycznia 2016, 19:44
15 grudnia 2015, 13:51
Mój to po pierwszej randce odprowadził mnie pod samą klatkę (mieszka 30km dalej) i w rękę pocałował, i patrzył w okno czy bezpiecznie do domu doszłam.....
15 grudnia 2015, 14:38
Ważniejsze jest to żeby zdążył na autobus niż to żebyś bezpiecznie dotarła do domu? Masakra... Pamiętam na początku znajomości z moim obecnym facetem miałam podobną sytuację. Odprowadzał mnie do domu, była noc. Powiedziałam, że sobie poradzę, żeby wracał, bo nie będzie miał jak wrócić (mieszka daleko za Krakowem), a on na to, że zgłupiałam, nie będę sama po nocy chodzić i nie odejdzie dopóki nie będzie pewny że jestem bezpieczna...
15 grudnia 2015, 14:43
Ale czy Wy nie przesadzacie? Jak facet siedzi 1,5h sam na przystanku na jakimś zadupiu, skoro tam tak strasznie, to też może mu się wszystko przydażyć, to działa w dwie strony, to nie tak, że tylko na kobiety czyha niebezpieczeństwo.
15 grudnia 2015, 14:47
Ale czy Wy nie przesadzacie? Jak facet siedzi 1,5h sam na przystanku na jakimś zadupiu, skoro tam tak strasznie, to też może mu się wszystko przydażyć, to działa w dwie strony, to nie tak, że tylko na kobiety czyha niebezpieczeństwo.
Gdyby z nia poszedl to nie siedzial by te godzine na przystanku bo sila rzeczy minal by czas na odprowadzenie i powrot na ten nieszczesny przystanek,moglby te 15 czy 20 minut poczekac i pojechac nastepnym.Nie fajnie sie zachowal.
15 grudnia 2015, 14:54
Gdyby z nia poszedl to nie siedzial by te godzine na przystanku bo sila rzeczy minal by czas na odprowadzenie i powrot na ten nieszczesny przystanek,moglby te 15 czy 20 minut poczekac i pojechac nastepnym.Nie fajnie sie zachowal.Ale czy Wy nie przesadzacie? Jak facet siedzi 1,5h sam na przystanku na jakimś zadupiu, skoro tam tak strasznie, to też może mu się wszystko przydażyć, to działa w dwie strony, to nie tak, że tylko na kobiety czyha niebezpieczeństwo.
No tak, siedziałby godzinę i 15 minut Przecież to 1,5 km, a nie 10 km, żeby tam tyle iść. Równie dobrze ona mogła posiedzieć z nim te 10 minut, i zamówić sobie taksówkę zanim by odjechał. Wystarczyło się dogadać i wyrazić swoje wymagania wprost. Nie dogadali się po prostu, ale to też chyba nie powód, by tu chłopaka od mamisynków wyzywać i kazać automatycznie skreślać.
Cóż, ja już widze, jakie Wy wszystkie szczęśliwe jesteście, jak Wasz facet nad ranem przy minusowych temperaturach ponad godzinę siedzi na przystanku i marznie, żebyście Wy 10 minut nie musiały iść same.
15 grudnia 2015, 15:04
No tak, siedziałby godzinę i 15 minut Przecież to 1,5 km, a nie 10 km, żeby tam tyle iść. Równie dobrze ona mogła posiedzieć z nim te 10 minut, i zamówić sobie taksówkę zanim by odjechał. Wystarczyło się dogadać i wyrazić swoje wymagania wprost. Nie dogadali się po prostu, ale to też chyba nie powód, by tu chłopaka od mamisynków wyzywać i kazać automatycznie skreślać.Cóż, ja już widze, jakie Wy wszystkie szczęśliwe jesteście, jak Wasz facet nad ranem przy minusowych temperaturach ponad godzinę siedzi na przystanku i marznie, żebyście Wy 10 minut nie musiały iść same.Gdyby z nia poszedl to nie siedzial by te godzine na przystanku bo sila rzeczy minal by czas na odprowadzenie i powrot na ten nieszczesny przystanek,moglby te 15 czy 20 minut poczekac i pojechac nastepnym.Nie fajnie sie zachowal.Ale czy Wy nie przesadzacie? Jak facet siedzi 1,5h sam na przystanku na jakimś zadupiu, skoro tam tak strasznie, to też może mu się wszystko przydażyć, to działa w dwie strony, to nie tak, że tylko na kobiety czyha niebezpieczeństwo.
Może przy minusowych, by nie czekał, bo dostałby zaproszenie na herbatę :P Mimo wszystko uważam, że facet powinien odprowadzić dziewczynę do domu. No chyba, że ona sobie tego nie życzy ;d
15 grudnia 2015, 16:04
Jestes osoba specjalnej troski? :) Straszne to wszystko. Serio powinnas go skreslic ;) Albo on Ciebie. Chyba ze jest fanem dramatu.
15 grudnia 2015, 16:11
Może przy minusowych, by nie czekał, bo dostałby zaproszenie na herbatę :P Mimo wszystko uważam, że facet powinien odprowadzić dziewczynę do domu. No chyba, że ona sobie tego nie życzy ;dNo tak, siedziałby godzinę i 15 minut Przecież to 1,5 km, a nie 10 km, żeby tam tyle iść. Równie dobrze ona mogła posiedzieć z nim te 10 minut, i zamówić sobie taksówkę zanim by odjechał. Wystarczyło się dogadać i wyrazić swoje wymagania wprost. Nie dogadali się po prostu, ale to też chyba nie powód, by tu chłopaka od mamisynków wyzywać i kazać automatycznie skreślać.Cóż, ja już widze, jakie Wy wszystkie szczęśliwe jesteście, jak Wasz facet nad ranem przy minusowych temperaturach ponad godzinę siedzi na przystanku i marznie, żebyście Wy 10 minut nie musiały iść same.Gdyby z nia poszedl to nie siedzial by te godzine na przystanku bo sila rzeczy minal by czas na odprowadzenie i powrot na ten nieszczesny przystanek,moglby te 15 czy 20 minut poczekac i pojechac nastepnym.Nie fajnie sie zachowal.Ale czy Wy nie przesadzacie? Jak facet siedzi 1,5h sam na przystanku na jakimś zadupiu, skoro tam tak strasznie, to też może mu się wszystko przydażyć, to działa w dwie strony, to nie tak, że tylko na kobiety czyha niebezpieczeństwo.
Nie dostałby, bo ona napisała, że by go do domu nie zaprosiła, co najwyżej by go odwiozła. Co nie jest chyba dużo lepszym wyjściem, żeby kobieta sama po nocy jeżdziła niewiadomo ile, prawda? Zresztą, kiedy jej powiedział, że jej nie oprowadzi dalej, to mogła mu to zaproponować, że okej, dojdą do domu, a ona go odwiezie. A chyba taka propozycja formalnie nie padła.
15 grudnia 2015, 16:19
Jak na pierwszą randkę i 1h do następnego autobusu to słabo i nie po dżentelmeńsku. Rozumiem, jakby następny autobus miał za 3h, czy był chory. Ale odprowadził by cię pod dom, wrócił, miałby duuużo mniej czekania na następny. Źle myślę?
A jak facet się boi czekać po ciemku i samemu na autobus to nie jest mężczyzną, tylko chłopcem.
15 grudnia 2015, 19:53
No i w sumie nie odezwał się.. Napisałam do niego, a on powiedział, że jest na mnie wkurzony za to, że się obraziłam i nie pomyślałam o nim, że jest cały przemoknięty(ja zresztą też byłam).. Każdy z Nas powiedział co mu nie pasowało w tej całej sytuacji wprost, choć może było to nie do końca miłe i się pogodziliśmy. Dalej pisze, że ma ochotę się do mnie przytulać i że randka była fajna..ale ja będę trzymać go trochę na dystans, żeby się nie przejechać :)
Edytowany przez 1ad99ee8eeec7255438fd362ec8a43a1 15 grudnia 2015, 19:54