- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
14 grudnia 2015, 16:24
Witajcie :)
Jak uważacie?
Edytowany przez 1ad99ee8eeec7255438fd362ec8a43a1 23 stycznia 2016, 19:44
15 grudnia 2015, 08:59
Przyznam szczerze, że po pierwszym przeczytaniu pomyślałam "No faktycznie, tragedia". Potem zaczęłam czytać odpowiedzi i uznałam, że to jednak ja mam spaczone podejście do sprawy - w minionym związku zawsze wracałam do domu sama i jak widać, to wcale nie było normalne :) Otwieracie oczy dziewczyny, dzięki.
A co do tematu.. Porozmawiałabym z nim o tym, że było Ci wtedy przykro i że mogliście inaczej rozwiązać tę sytuację. Jeśli dobrze się czujecie w swoim towarzystwie, bez sensu skreślać faceta z miejsca. Wyjaśniłabym po prostu czego oczekuję i poczekała na efekty.
15 grudnia 2015, 09:49
czy ja wiem,postaw sie na jego miejscu i tak cie duzo podprowadził i biegusiem musiał wrucicby zdazyc wiec wykazał inicjatywe i zrobił tyle ile mógł
I takie kobiety potem wychowują swoich synów na egoistyczne mięczaki bez jaj. Ehhh...
Mężczyzna (nie chłopiec) na pierwszym miejscu stawia bezpieczeństwo kobiety. W relacji damsko-męskiej mężczyzna bierze na siebie ODPOWIEDZIALNOŚĆ (takie trudno słowo!). Nie ważne jak bardzo wyzwolone i samodzielne się stałyśmy na przestrzeni lat. W starciu z naładowanym agresją i testosteronem napastnikiem/gwałcicielem kobieta najczęściej nie ma żadnych szans. Obowiązkiem mężczyzny jest zadbać o to, by kobieta pod jego opieką czuła się bezpiecznie.
Ten facecik to wygodnicki chłoptaś.
15 grudnia 2015, 10:02
Nigdy żaden facet - czy to partner, czy kolega - powtarzam NIGDY nie zostawił mnie w takiej sytuacji samej. I wcale nie uważam się za księżniczkę przez to, po prostu moi znajomi traktują mnie poważnie i każdy na swój sposób się o siebie martwi. Gdybym była facetem i zostawiła swoją kobietę, koleżankę, znajomą w takiej sytuacji to nie darowałabym sobie do końca życia, gdyby coś jej się stało - a tak na prawdę w środku nocy może stać się wszystko. Gdybym rzeczywiście z jakiegoś powodu nie mogła osobiście odprowadzić to bym coś zorganizowała - taxówkę... no cokolwiek, byle tylko nie szła sama.
15 grudnia 2015, 10:33
ja gdybym była facetem trudno wolałabym czekac 2 godziny ale odprowadzic dame do domu ,jakis wypierdek ze wsi :)
15 grudnia 2015, 10:34
A to nie Ty dys pisalas ze wracajac z jakiejs imprezy podrzucilas kolesia na przystanek a nie pod sam dom bo nie bylo Ci po drodze? Jesli tak, to moze chcial sie zemscic, jesli nie to moze nie zdaje sobie sprawy ze mogl sprawic Ci przykrosc.
15 grudnia 2015, 10:58
Podsumuje po raz kolejny: nie sluchaj sfrustrowanych lasek na diecie,ktore musza gdzies wypluc jad spowodowany ograniczeniem kalorii. Wiesz, glodny nie jestes soba ;) Wszyscy popelniamy BŁĘDY i jestesmy tylko ludzmi. Daj mu szanse i poczekaj co czas pokaze. Gdyby zalorzyc tutaj watek o poczatkach mojego zwiazku za rowno z perspektywy mojej jak i faceta to na pewno wiele vitalijek by nas sobie odradzalo. Kazdy kij ma 2 konce i ciezko oceniac calosc patrzac tylko z jednej perspektywy.
Zeby nie bylo. Ja moja wystraszona kolezanke tez zawsze podprowadzam. Dwa , bezpieczniej czuje sie sama niz z kolesiem ktorego dopiero niedawno poznalam :P I trzy nikt nie jest idealny, poczytaj pamietniki tych co tak zjechaly chlopaka i sobie przemysl ;)
15 grudnia 2015, 11:05
A to nie Ty dys pisalas ze wracajac z jakiejs imprezy podrzucilas kolesia na przystanek a nie pod sam dom bo nie bylo Ci po drodze? Jesli tak, to moze chcial sie zemscic, jesli nie to moze nie zdaje sobie sprawy ze mogl sprawic Ci przykrosc.
Raz podrzuciłam go na przystanek, była godz. 18 i zaproponowałam, ze mogę go podwieźć do domu(nie chciał). A drugi raz odwiozłam go pod sam dom bo było po północy(chociaż nie miałam po drodze).
15 grudnia 2015, 12:51
Przecież on nie ma obowiązku cię odprowadzać. Jeśli to robi to tylko i wyłącznie jego dobra wola. Nie możesz z góry mu narzucać, że ci się to należy. Oczywiście byłoby milej gdyby to zrobił.
15 grudnia 2015, 13:17
Oczywiście, że to nie jest jego obowiązek aby ją odprowadzać. Tak samo jak jej obowiązkiem nie jest konieczność tolerowania takiego zachowania.
15 grudnia 2015, 13:19
Przecież on nie ma obowiązku cię odprowadzać. Jeśli to robi to tylko i wyłącznie jego dobra wola. Nie możesz z góry mu narzucać, że ci się to należy. Oczywiście byłoby milej gdyby to zrobił.
A ona nie ma obowiązku dać mu się zmacać.
Partnerów wybiera się mając w głowie jakieś kryteria. Ja mając do wyboru przystojniaka który mnie zostawia samą i idzie do domu a przeciętnego faceta który odprowadzi mnie pod drzwi choćby nie wiadomo co to wybiorę tego drugiego.
Takie zachowania ze strony facetów są coraz bardziej powszechne. Ale to miłe panie jest też nasza wina. Bo nie stawiamy im wymagań. I nie dajmy sobie wmówić, że jak się kogoś kocha to bezwarunkowo. Guzik prawda.