Temat: Straszna tajemnica....?

Drogie dziewczyny,

niedawno wykupiłam dietę, zaczęłam ćwiczyć...nic nie powiedziałam swojemu chłopakowi. Nie ze względu na to że wydałam pieniądze, to moje pieniądze, dobrze zarabiam. Jedzenie przygotowuje sobie tak żeby nie widział albo udaje że testuje przepis od koleżanki, kasuje historię aby nie zauważył że odwiedzam tą stronę, ćwiczę jak nie ma go w domu. Po prostu się wstydzę ale nie wiem czego...dobrze się dogadujemy hmm znaczy raz lepiej raz gorzej ale ogólnie jest okej.... Ogólnie nigdy nie mówię mu o swoich kompleksach, wychodzę z założenia że jak nie powiem to nie zauważy... no ale to że w ciągu roku przytyłam z 8 kg to zauważył na pewno, ale nigdy tego nie powiedziałam. Ja nie wiem co jest ze mną...nie przyznam mu się chyba :( Może któraś miałam podobnie?

Pasek wagi

A o wsparciu od niego....hmmmm oj chyba nie mam na co liczyć, on raczej nie jest z tych wspierających, a ja raczej jestem z tych co to sobie same poradzą. Możliwe że zdaje sobie sprawę z tego podświadomie że nie mam co na niego liczyć i dlatego nic mu nie mówię. Ale nie wiem czy to jest normalne w związku, chyba powinno się mówić takie rzeczy a już na pewno nie ukrywać tego....

Pasek wagi

maq012 napisał(a):

ja nie zrozumiem jak mozna być z kimś i mieć jakieś tajemnice...nawet takie dość błache, wstydzisz sie diety? Każda baba ma jakieś kompleksy, i najważniejsze żeby facet je kochał ;-) Chyba on jako najbliższy Tobie powinien Cie w tym wspierac. A jak na imprezie zamiast pizzy i drinka bedziesz przegryzac jabłuszko do wody niegazowanej to na bank sie nie domyśli;-)  Wg mnie recepta na udany związek, to szczerość i rozmowa na każdym kroku, każdego dnia ;-) Zrobisz jak zechcesz. 

no właśnie....możliwe że problem leży gdzieś głębiej, nie tyle w samej diecie ale w całym związku....

Pasek wagi

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

no i się nie przyznawaj, twoja wola. ale pojechać na basen z tobą może? ogólnie sama nikomu nie mówiłam przy odchudzaniu nawet kiedy się po pewnym czasie pytali jak tak zdołałam schudnąć. powiedziałam na początku kilka razy prawdę, że ruch i zdrowe jedzenie w odpowiednich porcjach ale... ludziom nie chodziło o taką odpowiedź (spodziewali się raczej magicznych specyfików z apteki) i przestałam mówić cokolwiek. ale poznałam w tamtym czasie kilkoro ludzi spędzających wolny czas na sporcie i biegałam, pływałam z nimi.

o chociaż jedna osoba mnie rozumie i nie wytrzeszcza oczu ze zdumienia.... no właśnie na basen nie pojedzie, on jest typowym domatorem, mało tego będzie zajadał się chipsami i robił mi na złość jeszcze żeby mnie skusić, wpadłam na taki pomysł że jak będzie się pytał czemu tak jem to powiem może że się źle czuje...ah nie wiem :(

Pasek wagi

A mnie sie podoba. Mała, słodka tajemnica z finałem w postaci zgrabniejszej laski bez dogłębnego analizowania moze byc dla faceta całkiem fajna. No i mniejsza presja - nie każdy dobrze działa pod presją. Poza tym Ty mu sie zwierzysz, dla Ciebie sprawa bardzo ważna a dla niego, powiedzmy sobie szczerze, mniej, on się nie przejmie, Ty poczujesz sie urażona... e tam. 

Jakby sie dopytywał, czemu tak dziwnie jesz, możesz zwalic na lekarza - że niby ci zabronił bo masz słabe wyniki czy coś.

ifive napisał(a):

A mnie sie podoba. Mała, słodka tajemnica z finałem w postaci zgrabniejszej laski bez dogłębnego analizowania moze byc dla faceta całkiem fajna. No i mniejsza presja - nie każdy dobrze działa pod presją. Poza tym Ty mu sie zwierzysz, dla Ciebie sprawa bardzo ważna a dla niego, powiedzmy sobie szczerze, mniej, on się nie przejmie, Ty poczujesz sie urażona... e tam. 

no właśnie, tylko czy to wszystko uda się osiągnąć...jeśli nie to chociaż wstydu przed chłopakiem nie będzie :D

Pasek wagi

nikimona napisał(a):

maq012 napisał(a):

ja nie zrozumiem jak mozna być z kimś i mieć jakieś tajemnice...nawet takie dość błache, wstydzisz sie diety? Każda baba ma jakieś kompleksy, i najważniejsze żeby facet je kochał ;-) Chyba on jako najbliższy Tobie powinien Cie w tym wspierac. A jak na imprezie zamiast pizzy i drinka bedziesz przegryzac jabłuszko do wody niegazowanej to na bank sie nie domyśli;-)  Wg mnie recepta na udany związek, to szczerość i rozmowa na każdym kroku, każdego dnia ;-) Zrobisz jak zechcesz. 
no właśnie....możliwe że problem leży gdzieś głębiej, nie tyle w samej diecie ale w całym związku....
Sory Kochana ze to powiem, ale jak facet nie bedzie Cie wspierał w tak błachej sprawie, to olej go poki mozesz. Sory to ukrywanie diety to kompletnie żaden problem, pomyśl co bedzie z Waszym zwiazkiem kiedy na prawde traficie na przeciwnosci losu, gdy nie bedzie czego do garnka włożyc, brak pracy, choroba, inne nieszcześcia. Skoro boisz sie wyśmiana w tak błachej sprawie, zastanów sie nad tym czy w życiu możesz na nim polegać. A w diecie powodzenia ;--) 

Nie czułabym się szczesliwie w zwiazku z osoba, ktorej nie moge powiedziec o tak istotnej rzeczy! Przeciez Twoje zycie jednak teraz troche inaczej wyglada. Musisz wygospodarowac czas na przyrzadzenie tych posilkow, na uprawianie sportu, sprawdzanie efektow. A z kim sie tym dzielic jak nie z najblizsza osoba? Ja bym nawet przez chwile nie pomyslala by z odchudzania robic tajemnice. 

Mysle, ze tu jest jakis wiekszy problem. Nie wiem jaki i nie wnikam. Ale bycie w zwiazku chyba nie na tym polega.. I nie chodzi tylko o przyznanie sie, ze jest sie na jakies diecie. Chcesz to zachowaj to dla siebie. Ale mysle, ze obawiasz sie tych konsekwencji, ktore mialyby wyniknac z tej wiedzy, kiedy Twoj chlopak juz by wiedzial, ze jestes na diecie. 

Pasek wagi

Ja tam Cię rozumiem, też nikomu się nie chwalę, jak zaczynam dietę, a już wyciąganie tak daleko idących wniosków odnośnie tego jakim Twój facet jest człowiekiem,na podstawie takiej pierdoły jest dla mnie dziwne. Tylko sobie nie daj wkręcić, że masz związek do tyłka, bo się odchudzasz bez mówienia o tym wszem i wobec.

Nie chcesz to nie mów i fajnie. Przynajmniej nie będzie zaglądania Ci w talerz, albo jak się złamiesz i zjesz kawałek czekolady, głupiego biadolenia "oooo czekoladka, a dietka to co, już w las poszła?". Rób tak żeby Tobie było komfortowo i wygodnie.

maq012 napisał(a):

nikimona napisał(a):

maq012 napisał(a):

ja nie zrozumiem jak mozna być z kimś i mieć jakieś tajemnice...nawet takie dość błache, wstydzisz sie diety? Każda baba ma jakieś kompleksy, i najważniejsze żeby facet je kochał ;-) Chyba on jako najbliższy Tobie powinien Cie w tym wspierac. A jak na imprezie zamiast pizzy i drinka bedziesz przegryzac jabłuszko do wody niegazowanej to na bank sie nie domyśli;-)  Wg mnie recepta na udany związek, to szczerość i rozmowa na każdym kroku, każdego dnia ;-) Zrobisz jak zechcesz. 
no właśnie....możliwe że problem leży gdzieś głębiej, nie tyle w samej diecie ale w całym związku....
Sory Kochana ze to powiem, ale jak facet nie bedzie Cie wspierał w tak błachej sprawie, to olej go poki mozesz. Sory to ukrywanie diety to kompletnie żaden problem, pomyśl co bedzie z Waszym zwiazkiem kiedy na prawde traficie na przeciwnosci losu, gdy nie bedzie czego do garnka włożyc, brak pracy, choroba, inne nieszcześcia. Skoro boisz sie wyśmiana w tak błachej sprawie, zastanów sie nad tym czy w życiu możesz na nim polegać. A w diecie powodzenia ;--) 

masz rację maq, masz rację niestety....od dłuższego czasu się na tym zastanawiam....tylko do działania siły brak....

Pasek wagi

Martulleczka napisał(a):

Ja tam Cię rozumiem, też nikomu się nie chwalę, jak zaczynam dietę, a już wyciąganie tak daleko idących wniosków odnośnie tego jakim Twój facet jest człowiekiem,na podstawie takiej pierdoły jest dla mnie dziwne. Tylko sobie nie daj wkręcić, że masz związek do tyłka, bo się odchudzasz bez mówienia o tym wszem i wobec.Nie chcesz to nie mów i fajnie. Przynajmniej nie będzie zaglądania Ci w talerz, albo jak się złamiesz i zjesz kawałek czekolady, głupiego biadolenia "oooo czekoladka, a dietka to co, już w las poszła?". Rób tak żeby Tobie było komfortowo i wygodnie.

ogólnie to już zgłupiałam, sama nie wiem czy robie dobrze czy źle nie mówiąc mu, może niektóre dziewczyny tu mają rację że związek kiepski ale niestety ideały po tym świecie nie chodzą a szczególnie płci męskiej :D a ten Twoj cytat heheheh jakbym mojeg M usłyszała :D może po jakimś czasie jak sama się oswoję z dietą to też mu o niej powiem :)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.