- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 grudnia 2015, 19:52
Jak w temacie - macie w swoich związkach takie szczególne, oryginalne 'dziwności'? Chodzi mi o zachowania niestandardowe, których nie wiedzieliście u innych par. Coś, co obcy ludzie mogliby uznać za powód do wsadzenia was do wariatkowa :D
Ja z moim partnerem wysyłamy sobie praktycznie codziennie "selfieka na żabę". Wzięte to zostało przez nas z kabaretu Ani Mru Mru - Autograf. Chodzi o zdjęcie od dołu, na którym "ma się duże dziury" (i wygląda totalnie jak idiota). Ogólnie używamy w swoich rozmowach bardzo dużo haseł, które padały w kabaretach Górskiego, Ani Mru Mru i Łowcy.B - czasem nasz dialog składa się tylko z tego.
A u was? Macie takie swoje odpały? :)
Edytowany przez 9652db5974722254d2dd25870e401cee 3 grudnia 2015, 19:52
3 grudnia 2015, 23:04
jeśli któreś chce napić się herbaty to mówimy do siebie na przykład: "Czy zrobić herbatku?" :D albo "Chciałbym się napić herbatku" Nie odmieniamy słowa herbata tylko zawsze jest "herbatku" :D
3 grudnia 2015, 23:08
U nas jeszcze robimy czasem potrójnego cmoka z moją papugą xD Bo ta sie zawsze pcha jak słyszy cmokanie XD i zaczyna gryźć.
3 grudnia 2015, 23:21
I jak to ogólnie jest? W sensie jestem bardzo ciekawa jak funkcjonuje taki człowiek bez telefonu? Bez smsów, fejsa, dzwonienia do banku, z pracy do domu, utrzymaniem kontaktu ze znajomymi? W sensie totalnym bez podtekstów (wiem, że nie każdy ma smartfona i się wlampia w niego) ale tak ogólnie jak on żyje :D Np u nas nawigacja, rezerwacje przez aplikacje, dzwonienie przez aplikacje kiedy nie ma zasięgu na mojej wiosce jak jestem u rodziców, czy skype z mamą to już norma na telefonie.Eeee.....eeee....eeee...Kiedyś graliśmy godzinami w pasjansa, kto pierwszy wygra trzy razy :PW sumie, mmm...ten cały związek jest dziwny, mój facet nie ma telefonu, więc jak np. ma wolne jedzie do domu,to długo potrafimy nie mieć ze sobą kontaktu, i zawsze się ludzie dziwią, jak ja mogę być z facetem bez telefonu,z którym potrafię się np. cały tydzień w ogóle nie kontaktować.On w ogóle jest specyficzny.
Nie powiedziałam, że nie ma fejsa. Ja też na fejsie siedzę tylko wieczorem w domu, no może jak na uczelni jestem, ale nie potrzebuję go do życia, internetu w telefonie nie mam. Nie wiem, z tego co wymieniłaś nie wyobrażam sobie, żeby do tego był potrzebny telefon ;-) Dla mnie telefon jest tylko do kontaktów pomiędzy mną, a pracownikami, za których odpowiadam, co w sumie jest przypadkiem raz na miesiąc, kiedy do tego potrzebuję telefonu. I w sumie do dogadywania się z bratem czasem, tak to spełnia głównię funkcję budzika.
Nigdy nie korzystałam z nawigacji w telefonie, w ogóle z żadnej nawigacji :P ani nie robiłam nigdy telefonicznych rezerwacji. Z konta bankowego online nie korzystam w ogóle. Internet mam na kompie, jak coś potrzebuję się z kimś spotkać, to się umawiam przez fejsa i tyle. Jak jestem w pracy nie mam po co dzwonić do domu, nie rozumiem tego pytania w ogóle :P Wracam z pracy, jest w domu, albo go nie ma, właściwie takie informacje jeśli nie mamy zaplanowanego wyjazdu czy coś nie są mi w ogóle potrzebne, co on aktualnie robi kiedy ja jestem na zajęciach czy w pracy- tez nie są mi niezbędne do życia :P Ja w pracach robię swoje, a czy on aktualnie grzebie w nosie, czy śpi czy ogląda dokumenty na youtube, jeśli nie jest w pracy- jakoś mnie nie interesuje :P
Z telefonu głównie raz w tygodniu dzwonię do babć, i to jest w zasadzie moja jedyna, regularna aktywność :P No i teraz z bratem jak nie mieszkamy razem od dwóch miesięcy, bo ja w pracy nie korzystam z internetu i niektóre sprawy formalne z przepisaniem mieszkania trzeba na bieżąco było obgadać.
A tak to... nie wiem no :P
Edytowany przez cancri 3 grudnia 2015, 23:24
4 grudnia 2015, 08:29
ojj tak. Rozmawiamy z sobą jak jakieś przyglupy czasem
Jakby ktoś nas z boku posluchal to masakra
4 grudnia 2015, 10:00
ja swego czasu mowilam "cipak" na faceta, tak mi to weszlo w krew, ze trudno bylo mi w towarzystwie mowić inaczej:P
4 grudnia 2015, 10:22
Mamy swoje specyficzne sposoby na mówienie wiele czasowników i w sumie rzeczowników, przykład nie idę tylko idkam :P jedzenie to ciumkanie itp :D
bardzo tego nie lubię, irytuje mnie, kiedy rozmawiam z kimś dorosłym i słyszę "spadywuję do praceczki, los późnios będzie obiados, a na kolacyję zyjem cosik inszego".
My chyba nie mamy jakiś specjalnych dziwności, nic teraz nie przychodzi mi do głowy. ;)
4 grudnia 2015, 11:39
Mamy milion określeń na seks żeby móc o nim rozmawiać w miejscach publicznych :P Te nazwy jakoś zawsze wychodzą przypadkowo. Więc dziwnie generlanie brzmi kiedy cieszymy się, że jak wrócimy do domu to "idziemy do Sopotu"
4 grudnia 2015, 11:41
Eeee.....eeee....eeee...Kiedyś graliśmy godzinami w pasjansa, kto pierwszy wygra trzy razy :PW sumie, mmm...ten cały związek jest dziwny, mój facet nie ma telefonu, więc jak np. ma wolne jedzie do domu,to długo potrafimy nie mieć ze sobą kontaktu, i zawsze się ludzie dziwią, jak ja mogę być z facetem bez telefonu,z którym potrafię się np. cały tydzień w ogóle nie kontaktować.On w ogóle jest specyficzny.