- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 września 2015, 18:20
Taka mam mala reflesyjke od kilku dni. Jest naprawde niewiele spraw/rzeczy, ktore lubimy razem z moim partnerem. Wciaz nie moge sie do tego przyzwyczaic (jestesmy ze soba ponad 15 miesiecy). Z bylym mezem robilismy wiele rzeczy razem i sprawialo nam to szczera przyjemnosc. Wtedy czulam sie o wiele bardziej przyjemnie, komfortowo, szczesliwie, sympatycznie... Jakkolwiek by to brzmialo. Naprawde to warunek na fajne zycie? A moze tak mnie zycie nauczylo, zwiazki przyzwyczaily, ze powinno wiekszosc czasu spedzac razem? Moze kazdy, bez bolu, powinien robic co lubi? Smuci mnie to, ze jest tyle roznic miedzy nami:(
3 września 2015, 19:51
Mnie z moim obecnym partnerem połączyły wspólne problemy , przejścia ....połączyło Nas życie....
3 września 2015, 20:17
Wszystko zależy jak się dogadasz z partnerem. Ja z moim jesteśmy dość różni. Począwszy od tego że ja bym najchętniej jeździła w góry a on nad morze, przez gry komputerowe -ja wolę typowe strzelanki on gry online strategiczne, skończywszy na tym że ja mówię co myślę i nie pozwolę sobie wchodzić na głowę a on nie lubi się kłócić i nieraz woli przemilczeć sprawę. I np po pracy siedzimy na własnych laptopach zamiast robić coś razem. Ale myśmy się świetnie zgrali, umiemy chodzić na kompromisy i wymyślać często coś co będziemy robić razem (bo czas razem lubimy spędzać). Lubimy grać to próbujemy znaleźć też takie gry które nas obydwojga zainteresują, na wycieczki czy wakacje jedziemy raz tam raz tam. W sumie tak teraz myślę że jedyne co razem uwielbiamy to oglądanie filmów :P Myślę że jeśli się dwoje ludzi kocha i im zależy to zawsze znajdzie się kompromis by żadna ze stron nie była smutna. Skoro potrzebujesz więcej wspólnych chwil z partnerem powiedz mu o tym i wykombinujcie coś ciekawego ;)
3 września 2015, 20:47
Osobiście uważam, że najważniejsza jest chęć spędzania czasu razem i czerpanie z tego przyjemności. Jeśli ta chęć jest, to zawsze da się znaleźć wspólne zainteresowania, jakiś punkt zaczepienia. Ja, mimo że lubię pobyć też sama ze sobą, bardzo lubię przebywać z moim mężem (i vice versa). Możemy rozmawiać całymi godzinami. Nie czułabym się komfortowo w związku, gdzie każda strona żyłaby we własnym świecie. Ale to oczywiście kwestia charakteru, a być może przyzwyczajenia.
3 września 2015, 22:09
Moi znajomi mają tak, ze w każde wakacje jadą w dwie różne strony, ona nad morze z córką, on w góry i 2 tygodnie podróżuje z browarem w dłoni, ale wszyscy się temu dziwią i ja też, wspólne pasje i zainteresowania łączą i budują więź, scalaja rodzinę, kiedy z moim wyjade na żagle, potem gadamy o przygodach z pół roku :)
4 września 2015, 07:00
Dzieki za wszystkie wypowiedzi.
Czas spedzamy wspolnie, ale jakos tak jalowo. Spedzalismy, bo teraz wyjechal za granice. I teraz nawet przez telefon, na odleglosc klocimy sie z powodu roznicy zdan:) Ale fakt, na sprawy fundamentalne - jestesmy podobni. On jak ja- przede wszystkim zwiazek, rodzina itd, ale te spedzanie czasu.... Tak w sumie to nie wiem do konca o co mi chodzi:) (Nie. Nie mam watpliwosci i kocham bardzo).
Jeszcze raz dzieki za wypow.
4 września 2015, 09:00
Uwazam,ze podobienstwa bardziej lacza niz przeciwienstwa. Jednak co za duzo to nie zdrowo i identyczni ludzie tez wedlug mnie nie stworza tak dobrego zwiazku. Jestem w podobnej sytuacji. Z bylym chlopakiem mielismy wspolny ulubiony serial, wspolne zainteresowania ,jaralismy sie tymi samymi rzeczami. Jednak to nie bylo "to" dalej jestesmy "kolezenstwem" brakuje mi wspolnie spedzonego czasu ale na pewno nie uwazam,zeby to w zwiazku bylo takie wazne. Z obecnym chlopakiem jest inaczej, on ma swoj serial, ja swoj, ogladamy je na zmiane. Nawet jesli wybierze kiepski film czuje sie szczesliwa,ze lezy przy mnie,ze glaska mnie po glowie,jest inaczej. Rozmawiamy o wszystkim pomimo jakis tam roznic w zainteresowaniach mamy te same poglady na swiat,ludzi i zycie ;)
4 września 2015, 09:49
u mnie jest tak, ze jest gdzies polowa rzeczy, ktore lubimy robic wspolnie i polowa, ktore wolimy robic osobno
te rzeczy, ktore robic lubimy... no to no comment.. robimy i jest swietnie
co do tych, ktorych nie lubimy, to albo kazde robi sam ( w rozsadnym przedziale czasowym, a nie, ze ja sie poswiecam swojemu hobby a on swojemu takze wspolnego czasu juznie mamy)
Przyklad- nie lubie wylegiwac sie na hotelowej plazy ale dla meza, ktory od czasu do czasu lubi takie wakacje poswiecam sie i co 2 lata bukujemy wakacje all. On dla mnie nauczyl sie lazic po gorach, bo to z kolei ja uwielbiam.
NIe lubie lowic ryb wiec moj od czasu do czasu jezdzi na ryby sam ale zdarzaly sie sytuacje, ze sie poswiecam i jade z nim aby pobyc troche razem.
Ja lubie biegac, dla niego jest to niekoniecznie ulubiony sport ale poswieca sie i w weekendy od czasu do czasu biega ze mna zeby mi towarzyszyc i sprawic mi przyjemnosc.
On za to wyciagnal mnie na narty choc uwazalam, ze jak najbardziej umiem sie bez tego obyc i teraz co zime staramy sie wyskoczyc na narty. Mi by wystarszyly buty trekingowe i wspinaczki ale nauczylam sie jazdy na nartach aby sprawic mezowi przyjemnosc. I choc teraz jezdze calkiem sprawnie, to nie powiem, ze kocham ten sport. Owszem, lubie i jezdze chetnie ale i tak wole lazenie po gorach.
4 września 2015, 12:04
Z jednej strony Cię rozumiem, ale z drugiej - moi rodzice wiecznie są razem. Z kolei moja ciocia i wujek - każdy ma swoje pasje, ale łączy ich miłość. Wolałabym drugą wersję w swoim życiu. Chciałabym mieć coś swojego, gdzie nikt się nie będzie wtrącał i będę robiła, co tylko mi się podoba.
4 września 2015, 13:52
Nie wiem, my jesteśmy ze sobą przeszło 7 lat. Ja uwielbiam książki on uważa ze to strata czasu i pieniędzy. On jest typowym pracoholikiem ja " matka Polka, kura domowa" czy jak tam kto chce. ( house manager tez moze byc) ja lubie aktywność a on nie przebiegnie 100m. Tv mógłby dla mnie nie istnieć a on mógłby oglądać cały dzień . Ja jestem skąpa a on rozrzutny . Ja uwielbiam kolorowe ciuchy a on szare i niewyróżniające sie. Wole zasypiać jak jest cicho a on tylko jak tv jest włączony. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać ... Mino to uważam ze dobraliśmy sie idealnie . Wszyscy mówią ze od razu widac jak mocno sie kochamy. I mimo jakichś małych zgrzytów wierze, ze to ten jedyny na całe życie. Wiec chyba nie ma reguły ...
4 września 2015, 17:47
Nie wiem, my jesteśmy ze sobą przeszło 7 lat. Ja uwielbiam książki on uważa ze to strata czasu i pieniędzy. On jest typowym pracoholikiem ja " matka Polka, kura domowa" czy jak tam kto chce. ( house manager tez moze byc) ja lubie aktywność a on nie przebiegnie 100m. Tv mógłby dla mnie nie istnieć a on mógłby oglądać cały dzień . Ja jestem skąpa a on rozrzutny . Ja uwielbiam kolorowe ciuchy a on szare i niewyróżniające sie. Wole zasypiać jak jest cicho a on tylko jak tv jest włączony. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać ... Mino to uważam ze dobraliśmy sie idealnie . Wszyscy mówią ze od razu widac jak mocno sie kochamy. I mimo jakichś małych zgrzytów wierze, ze to ten jedyny na całe życie. Wiec chyba nie ma reguły ...
:) czyli mozna? Mozna:)