Temat: Podobienstwa to zawsze udany zwiazek?

Taka mam mala reflesyjke od kilku dni. Jest naprawde niewiele spraw/rzeczy, ktore lubimy razem z moim partnerem. Wciaz nie moge sie do tego przyzwyczaic (jestesmy ze soba ponad 15 miesiecy). Z bylym mezem robilismy wiele rzeczy razem i sprawialo nam to szczera przyjemnosc. Wtedy czulam sie o wiele bardziej przyjemnie, komfortowo, szczesliwie, sympatycznie... Jakkolwiek by to brzmialo. Naprawde to warunek na fajne zycie? A moze tak mnie zycie nauczylo, zwiazki przyzwyczaily, ze powinno wiekszosc czasu spedzac razem? Moze kazdy, bez bolu, powinien robic co lubi? Smuci mnie to, ze jest tyle roznic miedzy nami:(

Pasek wagi

Ja zawsze twierdzę, że całkowite podobienstwo jest dobre w przyjaźni, w związku też, ale fajne są przeciwieństwa, wlaszcza w tym jak jedna osoba jest nerwowa, to dobrze gdy druga potrafi zachowac stoicki spokój, czasami trzeba sie uzupełniać, bo inaczej jest ciężko.

Ja i mój mąż jesteśmy totalnie różni, ze wspólnych zainteresowań przychodzi mi do głowy tylko picie . Jak na razie taki układ hula, jak długo, to nie wiem. Mało rzeczy robimy wspólnie, nie przeszkadza nam to.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.