Temat: zaręczyny vol.2

Hej dziewczyny i chłopaki oczywiście :)

Jakby to ładnie zgrabnie ująć... już pisałam o tym 3 lata temu, może ktoś pamięta, może nie. mianowicie jestem z chłopakiem 5,5 roku. chciałabym, żeby mi się oświadczył. co jakiś czas wraca temat z mojej strony, już normalnie rzygać się chce. on mówi, że chce się oświadczyć, ale raz, że jak gdzieś wyjedziemy na wakacje (żeby ładne widoczki były i atmosfera), raz że jak razem zamieszkamy, raz że jak schudnę (!), raz że jak się nie będę spodziewała. czyli ogólnie jeszcze tego nie przemyślał i traktuje to jak odległą przyszłość jak mniemam. a latka lecą, mam 25 lat, on jest rok starszy. uważam w każdym razie, że już czas, a on buja w obłokach.

teraz pytanie do Was: miałyście może taką sytuację? co robić? dać sobie siana z nim? naciskać? bo ja już nie mam pomysłu. nie chcę, żeby zaręczyny były wymuszone, ale boję się, że doczekam się starości. pewnie weźmiecie mnie za desperatkę, no chyba trochę nawet nią jestem.

ps. jest dla mnie bardzo dobry i kochający, lubię z nim spędzać czas i darzę go dużym uczuciem.

Natala17 napisał(a):

Ja się nie doczekałam, odeszłam i dzięki temu otworzyłam sobie wiele nowych alternatyw. Odeszłam bo na pytanie co dalej z naszym życiem - jego i moim, czy on o czymkolwiek myśli, czy w ogóle ma na cokolwiek plan odpowiedział "nie wiem". Może to było egoistyczne ale ileż można ciągnąć samemu związek ? Jedni dorastają szybciej drudzy wolniej. Jedni uważają, że staż związku nie ma znaczenia, że to się czuje, a inni, że trzeba ze sobą przeżyć x lat żeby podjać taki krok. Kwestia jest taka, że bardzo tego chcesz, a im bardziej będziesz chciała tym bardziej się będziesz nakręcać i naciskać. A facet jak to facet obróci kota ogonem i to jest smutne.
 

Tez mysle o odejsciu. Dam mu jeszcze troche czasu, a potem bye. Tyle ze on gada o wspolnej przyszlosci, co to nie bedziemy robic razem, ile to dzieci. Ale wlasnie odwraca kota ogonem jesli chodzi o zareczyny, czy slub.

kurnachata napisał(a):

To on powiedzial, ze moze mi sie oswiadczy, jak schudne. Niby w zartach, ale co jest mowa o zareczynach to i o moim odchudzaniu. Wiec cos w tym jest. Na razie jedyne co mi przychodzi do glowy to embargo na seks, az sie nie oswiadczy.

Ale nie uważasz, że to by było żałosne? - taka bezsilność w czystej postaci. Jeżeli nie masz ochoty na seks to oczywiście zweryfikuj Wasze życie seksualne, ale seks jako karta przetargowa mająca na celu wymuszenie zaręczyn? Zawsze myślałam, że pierścionek się dostaje, bo ktoś chce z daną osobą spędzić resztę życia, a nie dlatego, że chce się jakoś obejść embargo na seks - jak to brzmi w ogóle. Po prostu z nim porozmawiaj, zapytaj jak widzi Waszą wspólną przyszłość i czy ta przyszłość ma być rzeczywiście wspólna. Tylko nie na zasadzie rzucania sobie hasełek w stylu "jak schudniesz".

kurnachata napisał(a):

w sumie masz rację, czasu jeszcze trochę jest. ale z drugiej strony chciałabym już dziecko, nie chce być 30 stką z brzuchem, chociaż to coraz bardziej normalne w dzisiejszych czasach. no a bez ślubu sobie nie wyobrażam mieć dziecka z nikim.

ojej,a co zlego jest w ciężarnej 30 stce,normalny wiek na rodzenie dzieci :)

kurnachata napisał(a):

To on powiedzial, ze moze mi sie oswiadczy, jak schudne. Niby w zartach, ale co jest mowa o zareczynach to i o moim odchudzaniu. Wiec cos w tym jest. Na razie jedyne co mi przychodzi do glowy to embargo na seks, az sie nie oswiadczy.

Może w tym jest więcej prawdy niż Ci się wydaje? Może chłopak obawia się, że po ślubie sobie odpuścisz odchudzanie, zajdziesz w ciąże i jeszcze bardziej przytyjesz? Nie obraź się, ale zajrzałam do Twojego pamiętnika i widziałam zdjęcia... Jak na 25 lat wyglądasz naprawdę źle...

EgyptianCat napisał(a):

kurnachata napisał(a):

To on powiedzial, ze moze mi sie oswiadczy, jak schudne. Niby w zartach, ale co jest mowa o zareczynach to i o moim odchudzaniu. Wiec cos w tym jest. Na razie jedyne co mi przychodzi do glowy to embargo na seks, az sie nie oswiadczy.
Może w tym jest więcej prawdy niż Ci się wydaje? Może chłopak obawia się, że po ślubie sobie odpuścisz odchudzanie, zajdziesz w ciąże i jeszcze bardziej przytyjesz? Nie obraź się, ale zajrzałam do Twojego pamiętnika i widziałam zdjęcia... Jak na 25 lat wyglądasz naprawdę źle...

Zgadzam się , jesteś mniej więcej mojego wzrostu, mam więc dobre odniesienie. Druga sprawa, embargo na seks? WTF? To nie lata 50- te ..

Przestań wymuszać na siłę, męczyć i stękać, zaręczyn nie da się przyśpieszyć bo jedna strona tak chce. Ja się ugięłam po kilku latach, ale pamiętam jakie było męczące to naleganie na ślub.

kurnachata napisał(a):

w sumie masz rację, czasu jeszcze trochę jest. ale z drugiej strony chciałabym już dziecko, nie chce być 30 stką z brzuchem, chociaż to coraz bardziej normalne w dzisiejszych czasach. no a bez ślubu sobie nie wyobrażam mieć dziecka z nikim.

HAHAHAHAHAHAH nie moge, 30 lat i dziecko to moim zdaniem jesli juz to za wczesnie.. ;D

embargo na seks? to juz naprawde pocisnęłaś...

może on się boi, że po ślubie przestaniesz o siebie dbać i utyjesz bo np wiele żon znajomych tak ma?:P I stąd to schudnięcie?

Jeśli on nie chce jeszcze to nie naciskaj, jeszcze macie czas

Serio uzależniasz szczęście swojego związku i bycie z facetem od tego, czy w końcu da Ci pierścionek?
Nikogo nie zmusisz do małżeństwa.
Zamiast czekać aż on się "domyśli", może wystarczy z nim porozmawiać? Z naciskiem na porozmawiać,
a nie stawiać chore ultimatum czy wymuszać.
Często jest tak, że kobiety czegoś oczekują od mężczyzn, ale nawet im o tym nie powiedzą,
a potem foch jak on mógł się nie domyślić.

EgyptianCat napisał(a):

kurnachata napisał(a):

To on powiedzial, ze moze mi sie oswiadczy, jak schudne. Niby w zartach, ale co jest mowa o zareczynach to i o moim odchudzaniu. Wiec cos w tym jest. Na razie jedyne co mi przychodzi do glowy to embargo na seks, az sie nie oswiadczy.
Może w tym jest więcej prawdy niż Ci się wydaje? Może chłopak obawia się, że po ślubie sobie odpuścisz odchudzanie, zajdziesz w ciąże i jeszcze bardziej przytyjesz? Nie obraź się, ale zajrzałam do Twojego pamiętnika i widziałam zdjęcia... Jak na 25 lat wyglądasz naprawdę źle...
Z ciekawości zajrzałam do pamiętnika autorki bo aż się przeraziłam jak ona może wyglądać skoro tak to opisujecie...wiecie co albo ja mam jakieś spaczone myślenie przez moją wagę albo już nie wiem ale dziewczyna wygląda w miarę ok (nie jest fit bo brzuszek ma ale do przesady)...więc jeśli Twój facet (autorko) faktycznie tak mówi o Twojej wadze to może warto z nim porozmawiać czy przypadkiem mu nie przeszkadza że przytyłaś ostatnio (bo wnioskuję że na początku taka nie byłaś ? . Swoją drogą dla mnie to nie jest argument blokujący zaręczyny, ale jeśli mu aż tak bardzo zależy na wyglądzie bo sam jest przystojniakiem dbającym o ciało (czy się mylę :P ?) to pokaż mu że jednak coś z tą wagą robisz ;) 

Naciskanie na zareczyny to noc dobrego. Masz czas na wszystko i jeśli wiesz ze to ten a on snuje plany z tobą związane tzn ze chce. Faceci są przekorni i lubią robić coś kiedy się tego niespodziewamy. Daj spokój i odpuść. Czas działa na twoją korzyść. Daj mu to zrobić tak jak to sobie wymarzyl... Faceci też mają marzenia jak ten dzień powinien wyglądać :)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.