Temat: mój chłopak sie nie stara

Sprawa jest taka. jestem w zwiazku. od samego początku to ja się starałam o niego, do tej pory tak jest. Codziennie do niego jeżdze (mieszka sam) a gdy mnie u niego nie ma to dopiero wtedy pisze mi smsa, czasem zawoze mu jakies jedzonko, iwg staram sie utrzymac zdrowe relacje ale juz nie mam sił. Wiem kazdy jest inny znam go bardzo mu na mnie zalezy ale nie daje mi tego odczuc... mówie mu ze to nie ja powinnam o niego walczyć ze to on powinien kontrolowac nasze relacje. nie słucha mnie. do tego dochodzi kwestia dbania o siebie.wcześniej gdy do niego przyjezdzałam ( prowadzi gospodarstwo i czesto pracuje do 22-23) to starał sie i szedł pod prysznic itp, teraz już zauwazyłam ze nawet tego nie chce mu sie robić. móie mu zeby szedł się wykąpac a on ze za chwile i tak siedze i nie moge sie do niego przytulic ani pocałować bo on jest zmęczony sie wykąpać. nie wiem jak sobei z tym wszystkim poradzić. Kocham go , wysłuchuje mnie a potem i tak nie robi tego o co go poprosze. poradzcie coś...

Sweetestthing napisał(a):

Kolejny wątek o życiu z brudasem, co jest z tymi facetami? Fuj.

może gdybyś zapierd.... po 16 godzin dziennie to też nie chciałoby ci się od razu pędzić pod prysznic:/

ja myłśę , ze twój chłopak to taki typ, ze on woli czynami pokazać że cię kocha tzn. pokazać ze jest pracowity, ze po cłaym dniu pracy znajdzie dla ciebie czas itd. On cie kocha, tylko nie pokazuje tego tak jakbyś ty chciała. a to ze nie bierze prysznica od razu dy ty przychodzisz, nie znaczy chyba ze cię nie kocha, czy ze sie nie stara. po porstu mu sie nie chce, bo jest zmęczony.

kapuczino napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Kolejny wątek o życiu z brudasem, co jest z tymi facetami? Fuj.
może gdybyś zapierd.... po 16 godzin dziennie to też nie chciałoby ci się od razu pędzić pod prysznic:/ja myłśę , ze twój chłopak to taki typ, ze on woli czynami pokazać że cię kocha tzn. pokazać ze jest pracowity, ze po cłaym dniu pracy znajdzie dla ciebie czas itd. On cie kocha, tylko nie pokazuje tego tak jakbyś ty chciała. a to ze nie bierze prysznica od razu dy ty przychodzisz, nie znaczy chyba ze cię nie kocha, czy ze sie nie stara. po porstu mu sie nie chce, bo jest zmęczony.

tak na to nie patrzyłam. moze to racja. dzisiaj z nim oważnie pogadam.musze ;)

Dzięki za wszystko !

Olej go, nie pisz, nie przyjeżdżaj. Jak mu będzie zależeć to sam ruszy 4 litery i przyjedzie do Ciebie.

Jezu jak można się nie kąpać? Masakra, mój mąż pracuje czasami po 14h, ale nie ma dla niego wymówek...potrafi wrócić z pracy i jeszcze mi pomaga - z własnej woli, może nie pracuje ciężko fizycznie, ale jednak cały dzień jest w ruchu. Nigdy przenigdy nie wrócił z pracy i się nie wykąpał.

Nie wiem co Ci doradzić, ale zrób coś, bo będzie tylko gorzej. 

Pasek wagi

kapuczino napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Kolejny wątek o życiu z brudasem, co jest z tymi facetami? Fuj.
może gdybyś zapierd.... po 16 godzin dziennie to też nie chciałoby ci się od razu pędzić pod prysznic:/ja myłśę , ze twój chłopak to taki typ, ze on woli czynami pokazać że cię kocha tzn. pokazać ze jest pracowity, ze po cłaym dniu pracy znajdzie dla ciebie czas itd. On cie kocha, tylko nie pokazuje tego tak jakbyś ty chciała. a to ze nie bierze prysznica od razu dy ty przychodzisz, nie znaczy chyba ze cię nie kocha, czy ze sie nie stara. po porstu mu sie nie chce, bo jest zmęczony.

Gdybym zap.... po 16 godzin, to jedyne o czym bym marzyła to prysznic. Ale widze, że niektórym to obca wizja.

Skąd wiesz, że mu na Tobie zależy skoro nie pokazuje tego czynami? Myślałam, że właśnie w taki sposób okazuje się uczucia..

kapuczino napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Kolejny wątek o życiu z brudasem, co jest z tymi facetami? Fuj.
może gdybyś zapierd.... po 16 godzin dziennie to też nie chciałoby ci się od razu pędzić pod prysznic:/ja myłśę , ze twój chłopak to taki typ, ze on woli czynami pokazać że cię kocha tzn. pokazać ze jest pracowity, ze po cłaym dniu pracy znajdzie dla ciebie czas itd. On cie kocha, tylko nie pokazuje tego tak jakbyś ty chciała. a to ze nie bierze prysznica od razu dy ty przychodzisz, nie znaczy chyba ze cię nie kocha, czy ze sie nie stara. po porstu mu sie nie chce, bo jest zmęczony.

Ja jak jestem zmęczona to bym bardziej biegnę pod prysznic i przebieram się w wygodne ciuchy. Poza tym tu chyba nie chodzi o brak prysznica, tylko oto, że to zawsze autorka do niego musi jeździć i zabiegać o spotkania..

Po co ma się starać jak jest pewny że zawsze będziesz obok choćby nie wiem co, czas to ukrocic

Pasek wagi

Ech.. Mam podobnie. To ja jestem tą starającą się, choć nie od samego początku.. jego problemy najważniejsze i w ogóle... z tym że to on zawsze do mnie przyjeżdża, ale jak nie może czy coś to potrafimy się nie widzieć nawet po trzy tygodnie bo on nie ma czasu, bo jest zmęczony, albo na coś zły i nie ma ochoty. Jak próbowałam to zakończyć, ukrucić to że tak się staram i trochę odsunąć (tak jak Ci tu radzą) to było jeszcze gorzej... Złościł się na mnie, że nie widzę jak on się stara (no nie widzę) i takie tam opierdzielanie mnie że jestem ślepa i nieczuła.. Też nie wiem co robić. Ciągnę to bo mi zależy i wciąż mam nadzieje, że coś się zmieni..  
Choć jakbym miała poradzić coś komuś to powiedziałabym krótko - olej go dziewczyno! Stać Cię na więcej!

Pasek wagi

Sweetestthing napisał(a):

kapuczino napisał(a):

Sweetestthing napisał(a):

Kolejny wątek o życiu z brudasem, co jest z tymi facetami? Fuj.
może gdybyś zapierd.... po 16 godzin dziennie to też nie chciałoby ci się od razu pędzić pod prysznic:/ja myłśę , ze twój chłopak to taki typ, ze on woli czynami pokazać że cię kocha tzn. pokazać ze jest pracowity, ze po cłaym dniu pracy znajdzie dla ciebie czas itd. On cie kocha, tylko nie pokazuje tego tak jakbyś ty chciała. a to ze nie bierze prysznica od razu dy ty przychodzisz, nie znaczy chyba ze cię nie kocha, czy ze sie nie stara. po porstu mu sie nie chce, bo jest zmęczony.
Gdybym zap.... po 16 godzin, to jedyne o czym bym marzyła to prysznic. Ale widze, że niektórym to obca wizja.

Ja też. Wstyd by mi było śmierdzieć w obecności partnera i przemogłabym ewentualne lenistwo.

atasinn napisał(a):

Sprawa jest taka. jestem w zwiazku. od samego początku to ja się starałam o niego, do tej pory tak jest. Codziennie do niego jeżdze (mieszka sam) a gdy mnie u niego nie ma to dopiero wtedy pisze mi smsa, czasem zawoze mu jakies jedzonko, iwg staram sie utrzymac zdrowe relacje ale juz nie mam sił. Wiem kazdy jest inny znam go bardzo mu na mnie zalezy ale nie daje mi tego odczuc... mówie mu ze to nie ja powinnam o niego walczyć ze to on powinien kontrolowac nasze relacje. nie słucha mnie. do tego dochodzi kwestia dbania o siebie.wcześniej gdy do niego przyjezdzałam ( prowadzi gospodarstwo i czesto pracuje do 22-23) to starał sie i szedł pod prysznic itp, teraz już zauwazyłam ze nawet tego nie chce mu sie robić. móie mu zeby szedł się wykąpac a on ze za chwile i tak siedze i nie moge sie do niego przytulic ani pocałować bo on jest zmęczony sie wykąpać. nie wiem jak sobei z tym wszystkim poradzić. Kocham go , wysłuchuje mnie a potem i tak nie robi tego o co go poprosze. poradzcie coś...

To NIE są zdrowe relacje. Przestań przyjeżdżać, niech się sam postara.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.