Temat: Kłótnia i ciche dni

.

.

.

pannalimonka napisał(a):

chuda.2015 napisał(a):

 ja powtarzam mu tysiac razy, a teraz sie nie odezwe, bo pomysli, ze odpuszczam...O jezu, jak sie usmialam -kurcze, ty jestes w wieku, w ktorym mozna zakladac rodzine? Powaznie?Po pierwsze, to, co on sobie pomysli to jedno, a to - co ty sobie myslisz, ze on sobie pomysli to drugie.Poza tym jak sie zabierasz za wychowanie faceta-to nie powtarzaniem tysiac razy (to sie nazywa skrajna upierdliwosc) a zrozumieniem dlaczego ktos tak postepuje a nie naczej i negocjacja - zapytaj co jego drazni u ciebie (no chyba, ze nie bedziesz pytac, bo pewnie uwazasz ie za chodzaca perfekcje) - i idziecie wspolnie na kompromis, on mniej bedzie robil tego, co ci nie pasuje i ty t akze mniej tego co jemu nie pasuje.Boze.... neich to dziecko wyjdzie z piaskownicy!Na marginesie - nie ten wygrywa, kto sie pierwszy nie odezwie, ale ten, kto jest madrzejszy.
Myślisz, że czemu założyłam wątek? wiem, że to dziecinne zachowanie ale jemu naprawde nie jestem w stanie przegadać i nie widzę innej opcji jak dać mu czas do namysłu i milczeć. Już milion razy pytałam dlaczego robi to co robi wbrew mojej woli, starałam się zrozumieć ale tu chodzi o jego "widzimisię" a moich uczuć nie uwzględnia bo robi ciągle to samo. I ja sie nie staram go wychować tylko dać mu do zrozumienia, że zrobił to kolejny raz i po prostu już przegiął. Zazwyczaj odzywam się pierwsza bo mnie męczy takie milczenie ale wszystko ma swoje granice. Zawsze staram się poprawiać w sobie to co jego irytuje ale on tą jedną rzecz niezmiennie od x lat robi wbrew mojej woli. Dodatkowo on jest za granicą a ja w Polsce więc tu jest kolejne utrudnienie.A na marginiesie- nie znasz mnie osobiście więc zostaw sobie ten jad dla kogoś innego. 

No oczywiscie, ze masz racje, bo pewnie inaczej nie umiesz. No coz - dedykuje ci tylko powiedzenie Einsteina - "Tylko wariat robi to samo i oczekuje innych rezultatow" No wiec  skoro powtarzasz mu od lat z zerowym rezultatem, to kontynuuj. 

I  nie , naprawde nie potrzebuje cie znac, aby dac swoja opinie na ogolnym forum - skoro o to prosisz.

Pasek wagi

.

U mnie ciche dni trwały bardzo krótko nawet nie dzien, zazwyczaj ja sie odzywałam i zaczynałam rozmowę żeby po prostu wszystko wyjaśnić. Mnie ojciec nauczyl ze trzeba rozmawiać, niech każdy powie swoje żale i wtedy sie wspolnie probuje jakos zaradzić. A matka zawsze sie do mnie nie odzywała i nie wspominam tego za dobrze, dlatego jak jest konflikt jak najszybciej chce go rozwiązać bo nie chce byc jak moja matka;/

Pasek wagi

Jest kilka technik. Przede wszystkim masz byc coachem faceta na drodze jego zmiany w konkretnej sprawie, a nie nauczycielka (czy zdarta plyta).

Po pierwsze zastanow sie, czy to , o co prosisz nie zmienia twojego faceta w innego czlowieka - tzn zawsze taki byl, a ty nagle chcesz (po slubie, po zamieszkaniu razem itp), zeby sie zmienil o 180° i on sie musi bronic, bo ingerujesz w jego "ja". Tutaj trzeba innego podejscia.

No ale -  Przede wszystkim - radze przeczytac ksiazke "Mezczyzni z Marsa a kobiety z  Wenus" - pomimo troche malo subtelnego charakteru ksiazki - dowiesz sie, ze np gdy mowisz cos waznego mezczyznie - powinien on siedziec i nie zajmowac sie niczym innym - niby maly szczegol, a jednak podstawa komunikacji, gdyz on cie nie slyszy idac gdzies tam albo robiac cos tam - Mit robienia kilku rzeczy jednoczesnie dziala tylko u kobiet i to w sumie nie zawsze.

Po drugie jest kilka technik jak otrzymac "tak" od drugiej osoby - techniki zaczerpniete od management.

Np - najpierw pytasz o cos swojego faceta. Chodzi o cos, o informacje, za ktora mozesz  mu podziekowac. Gdy facet uslyszy twoje "dziekuje"  jest gotowy zrobic cos dla Ciebie chetnie i natychmiast, Cos, co normalnie nie zrobilby. (czasami ludzie pytaja jedynie,ktora jest godzina i mowia krotkie "dziekuje" - to n aprawde juz wystarczy, To moze byc cokolwiek) Potem prosisz aby zrobil cos dla ciebei  na czym ci zalezy.

dalej - prosisz, aby ci cos zrobil uzytecznego, co jest uzyteczne (cos ci spadlo, i prosisz aby podniosl i dziekujesz mu z usmiechem - mowisz cos milego, ale slowo "dziekuje" jest obowiazkowe. (ma to zrobic bez zbytniej meki - a wiec nie wyrzucanie smieci, a np podanie telefonu, bo lezy blizej faceta a potrzebujesz zerknac, albo zeby ci poszukal cos w internecie - co latwo znalezc, ale nie masz czasu (nie trzeba robic z siebie sieroty, ze nie potrafisz)- i bombardujesz slowem "dziekuje". Potem dopiero prosisz, aby zrobil cos dla ciebie, na czym ci zalezy

Po trzecie ustalsz sobie cel - typu "Moj facet przestaje robic to i to".(cel nie moze zawieraac slowo "nie", a wiec nie moze brzmiec "moj facet nie robi tego i tego") Ten cel dzielisz na kawalki. W tym miesiacu pracujesz nad pierwszym krokiem inic wiecej. (Cos jak schudniecie 10 deko w tym tygodniu a nie 10 kilo). Nic wiecej nie chcesz i cieszysz sie, ze osiagnelas sukces (bo to jest twoj sukces, ze osiagnelas cel) - przy czym nie ograniczasz sie w czasie Kiedy osiagniesz swoj cel, wtedy sie sama nagradzasz.. Zauwazasz, ze facet robi to, na czym ci zalezy i chwalisz go (100% lepiej dziala pochwala niz kara).

dalej - gdy o cos prosisz a on mowi "nie" - powinnas sie z nim zgodzic. oczywiscie, ze dobrze, ze mowi "nie" bo np nie lubisz ludzi, ktorzy mowia "tak" a pozniej nie honoruja swoich obiecanek, albo cokolwiek (szukaj argumentow, niewazne jakich, aby tylko sie z nim zgodzic na jego "nie". Gdy sie zgadzasz z jego "nie" - on nie bedzie sie nastawial, ze musi  z toba walczyc.

Po piate zastanow sie jaka masz "wladze" w reku, to znaczy, nie pros w ogole nigdy o pierdoly, ktorych nie moze on zrobic i wybieraj moment kiedy moze je zrobic, Chodzi o to, ze wszystko o co prosiz mialo zawsze jakis sens i musi byc realne do zrobienia. Nie osmieszaj sie prosbami (chyba, ze jestes w ciazy, wtedy jedziesz) Prosba - to nie jest gra w sluzalczosc, ale chodzi o wspolprace, aby zgodnie zyc razem, a nie wygrywac albo przegrywac (typu ciche dni i kto peka pierwszy).

Upewnij go, ze jezeli zrobi - to bedziesz szczesliwa a nie upewniaj go, ze jak nie zrobi bedziesz zla i sie nie odezwiesz... widzisz roznice?

Takich technik jest bardzo duzo.... jest na ten temat dziesiatki ksiazek, nie mam czasu aby wszystkie techniki  wypisywac Moze zacznij interesowac sie programowaniem neurolingwistycznym? 

Pasek wagi

nie mamy cichych dni, jak się od wielkiego dzwonu pokłócimy to wszystko sobie od razu wyjaśniamy

Pasek wagi

My tylko raz mieliśmy ciche dni, dwa :D Zwykle się kłócimy i tego samego dnia godzimy. Ale wtedy byłam strasznie zła i smutna, i mimo, że mąż przychodził, to nie chciałam się z nim pogodzić. Drugiego dnia wieczorem zaczęłam się odzywać w miarę po ludzku i się pogodziliśmy. 

ostatnio dowiedziałam się, że "ciche dni" to forma przemocy domowej...

Pasek wagi

mi sie tez wydaje ze nie ma sensu powtarzac czegos 1000 razy, wyprobuj te technike co ci tu chuda.2015 napisala, chwalenie na kazdego dziala 10x razy lepeij niz krytykowanie :-) i to ze pekasz tez doklada do tego ze nic sie nie zmienia bo po co? ot babka sie pofocha i jej przejdzie a ja nie musze sie zmieniac... ja bym gdzies wyjechala/zero kontaktu/odzewu NIC az on zacznie biegac i przepraszac a jak nie to szkoda na takiego czasu naprawde...no chyba ze wymagasz czegos co jest czescia jego charakteru o to juz trudniej i czy na pewno nie jestes przewrazliwiona na tym punkcie? tzn np moze komus innemu wogole to by nie przeszkadzalo?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.