Temat: Rozstanie- oddać rzeczy?

No właśnie... byliśmy razem ponad 2 lata, mieszkaliśmy przez ten czas w moim mieszkaniu (jego dom jest 200 km stąd, bez sensu było coś wynajmować skoro ja mam swoje). On jest ode mnie kilka lat starszy, pracuje. Ja kończę studia. Będąc ze sobą dostałam od niego kilka droższych prezentów, najdroższe z nich to telefon (700 zł) i pralka (1000 zł). Czy uważacie, że powinnam mu to oddać? Nie mam z tym problemu, ale niekoniecznie chcę się do niego odzywac...

*

Pasek wagi

Pralka to jednak trochę kosztowny sprzęt. I myślę, że skoro teraz musi szukać nowej chaty, to pewnie mu się przyda. Co innego jakaś biżuteria czy telefon. Ta pralka raczej została kupiona na Wasz wspólny użytek, niż dla Ciebie jako prezent...

Nie ogarniam Waszego podejścia dziewczyny, jak ludzie biorą rozwód to tym bardziej się dzielą wspólnie kupionymi rzeczami, każdy bierze co jego... nie ogarniam z jakiej paki ona miałaby zostawiać sobie jego pralkę.

elena2015 napisał(a):

daj sobie troche czasu ,moze sie odezwie ,lub nie ,ja swoj pierscionek zareczynowy oddalam

chyba jednak nie swój i pierscionek zareczynowy to co innego.

prezenty dosc drogie, ale prezentow sie nie zwraca, po wpisze wnioskuje ze on sie nie upomnial

*

Pasek wagi

telefonu bym nie oddała, pralkę tak.

Pasek wagi

chuda.2015 napisał(a):

cancri napisał(a):

Pralka to jednak trochę kosztowny sprzęt. I myślę, że skoro teraz musi szukać nowej chaty, to pewnie mu się przyda. Co innego jakaś biżuteria czy telefon. Ta pralka raczej została kupiona na Wasz wspólny użytek, niż dla Ciebie jako prezent...Nie ogarniam Waszego podejścia dziewczyny, jak ludzie biorą rozwód to tym bardziej się dzielą wspólnie kupionymi rzeczami, każdy bierze co jego... nie ogarniam z jakiej paki ona miałaby zostawiać sobie jego pralkę.
Gdy ludzie mieszkaja po slubie razem - maja jedno konto w banku, placa razem za wspolne meiszkanie i kupuja wspolne rzeczy - to inna para kaloszy. Nie mozna tego porownac do sytuacji, w ktorej facet przyjezdza do juz umeblowanego mieszkania i panicz kupuje przez dwa lata pralke do wspolnego majatku. No chyba sobie panicz jaja zrobil, ze tylko pralke kupil. jak mozna to porownac do wspolnego podzialu majatku przez malzenstwo? Sa jakies granice!Gdyby dziewczyna pytala, czy ma oddac pralke, lodowke, kanape telewizor itd itd - to mowilibysmy o innego rodzaju facecie i o innej sytuacji.

Tak, bo wszyscy ludzie po ślubie mają jedno konto w banku i kupują wszystko ze wspólnej puli...:D Nie masz pojęcia co kupił, czy mieszkanie było umeblowane i czy się dokładał do czynszu czy nie, bo autorka tego nigdzie nie napisała. Poza tym, to jej mieszkanie i sorry ale jak ja wynajmuję i kupuję pralkę do tego mieszkania, to mam ją tam zostawiać właścicielowi tylko dlatego, że w kuchni były już szafki a ja przyszłam na gotowe? Głupota jakich mało.

Przecież ona właśnie o to pyta...(loser) Przecież na 99% on nie kupił tej pralki DLA NIEJ w myśl zasady: kochanie kupiłem TOBIE pralkę, tylko kupił ją bo jej w mieszkaniu brakowało, i kupił ją do wspólnego użytku. To był jego wkład we wspólne mieszkanie, i kiedy ono się zakończyło, to pralka należy do niego. To tak samo jakby on sobie teraz zabrał jej kanapę, bo przecież ona też go obdarowała kanapą do spania przez dwa lata...

Mieszkanie było umeblowane, za czynsz płaciliśmy wspólnie i zakupy też robiliśmy na zmianę.

A on dalej ma klucze od tego mieszkania? Możesz to załatwić jakoś bez widzenia się z nim. Jeśli nie chce zwrotu pralki, to okej, ale koniecznie to z nim obgadaj w jakiś sposób, żebyś później nie miała problemów, ludzie są różni.

Jak było powiedziane, że to prezent, to bez skrempowania możesz sobie zostawic, jesli nie, oddaj lub przynajmniej spróbuj.

Przez 2 lata mieszkajac u Ciebie przyoszczedzil na wynajmie wlasnego lokum (a w Warszawie jest to bardzo wysoka kwota), wiec pralka za 1tys zl, to nic specjalnego i zadne tam Bog wie co. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.