- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
11 lipca 2015, 17:30
Od prawie 2 lat spotykam sie z chlopakiem. Bardzo go kocham i uklada nam sie swietnie.To moj pierwszy powazny chlopak i mialam nadzieje, ze ostatni... bo jest moim idealem, i trudno mi wyobrazic sobie siebie z kims innym. Problem w tym, ze we wrzesniu wyjezdzam na studia do innego kraju, a on studiuje w Polsce. Opcja zeby ktores z nas sie dostosowalo odpada. Unikamy tego tematu, ale oboje wiemy, ze bedzie trudno, jesli w ogole cos nadal bedzie. Mam kilka pytan, potrzebuje rad od osob niezaangazowanych w to emocjonalnie... Po pierwsze: czy racjonalnie myslac zwiazek na odleglosc w naszym wieku ma jakikolwiek sens i racje bytu (mam niemal 19 lat, on 22)? Czy nawet codzienne rozmowy i spotkania co kilka tygodni moglyby wykluczyc np zauroczenie kims innym, ewentualna zdrade? Jakie wy macie doswiadczenia ze zwiazkami na odleglosc? Kolejne pytanie dotyczy naszych wakacji. Praktycznie caly sierpien mamy spedzic razem, tez ze znajomymi, ale jednak to bedzie w duzym stopniu romantyczny wyjazd i na pewno przywiaze sie do niego jeszcze mocniej i duzo trudniej bedzie mi sie z nim rozstac. Pisze rozstac w sensie dwuznacznym, bo sama nie wiem czy to bedzie rozstanie na kilka tygodni, czy juz na zawsze... Moze lepiej byloby to zakonczyc od razu, a nie torturowac sie dluzej, bo jesli to rzeczywiscie nie ma sensu, to im szybciej wylecze sie z tej milosci, tym lepiej... Jak wy uwazacie? Ja sama nie wiem co mam teraz robić...
11 lipca 2015, 18:29
Wow.. 5 lat? To musi byc prawdziwa milosc na zawsze, zazdroszcze :)Ja z moim byłam od liceum, i przez ponad 5 lat na odległość, gdzie widywaliśmy się może raz na miesiąc. Jeen rok byłam w ogóle za granicą, gdzie widzieliśmy się DWA razy. Teraz ze sobą mieszkamy, jest bosko.Ale fakt, że po drodze były różne krótkie błędy z obydwu stron, generalnie czasami było ciężko w takim związku, ale to zależy od człowieka. My mieliśmy masę życiowych problemów przez ten okres czasu, a daliśmy radę. Teraz czasem mi tego mega brakuje i wkurza mnie, że on tu non top jest :P
taaa....czy ja wiem... obydwoje popełniliśmy masę błędów. Myślę, że to efekt dwustronnej chłodnej kalkulacji, umiejętność przyznawania się do błędów i wybaczania ich. Bez tego ani rusz, ani w takim stacjonarnym związku, ani w takim na odległość.
11 lipca 2015, 19:38
Przeciez nie tego dotyczy caly ten post, to nie bylo moim dylematem. Na samym poczatku zazczylam, ze zrezygnowanie z wyjazdu odpada.Zatem wybrałaś.
Chodziło mi o to, że wybrałaś utratę związku z tym facetem.
11 lipca 2015, 19:58
Witaj jeśli planujesz po studiach tam zostać to faktycznie zrezygnowała bym z tego związku. Natomiast jeśli wyjeżdżasz tylko na studia to bym jakoś przetrzymała i zobaczyła jak wyjdzie.
11 lipca 2015, 20:23
ja w życiu nie poszłabym na taki układ i niezaleznie od zaufania. Mojemu chłopakowi moge ufać, ale nie ufam innym laskom i jeśli nie będzie mnie przy nim miesiąc, to jeszcze wytrzyma, 3 miesiące - gorzej, ale na całe studia? Na pewno znalazłby kogoś obok, bo jestesmy ludźmi i czasem trzeba się do kogoś przytulić, a przez skejpa to sobie można...
W twoim przypadku pozostaje sprawdzić jak to będzie wygladać. Na pewno z nim nie zrywaj teraz, bo to byłoby bez sensu.
11 lipca 2015, 22:50
Ja jestem z moim chłopakiem ponad 5 lat, jesteśmy w tym samym wieku (21 lat). Od 2 lat razem mieszkamy, jesteśmy ze sobą bardzo szczęśliwi. On we wrześniu również wyjeżdża na pół roku na Erasmusa, ja zostaję w Polsce. I jedyne czego się boję to tęsknota. Jeśli chodzi o zdradę, zauroczenie w kimś innym to się nie martwię. Ufamy sobie, a jeżeli miałoby się coś takiego zdarzyć to tak naprawdę może zdarzyć się wszędzie - na uczelni, w pracy, gdziekolwiek. I nie trzeba po to wyjeżdżać za granicę. Mam tylko nadzieję, że tych kilka miesięcy szybko zleci i Wam również tego życzę
12 lipca 2015, 10:18
Jedź, ucz się a jak się związek na odległość rozpadnie to trudno. Powiadają, facet rzecz nabyta, a edukacji, doświadczeń, które zdobędziesz na wyjeździe nikt ci nie odda. już nie wspomnę o tym, ze w głowie będzie ci się tłukło, że zostawiłaś taką okazje i to wszystko wina tego związku i chłopaka. Rozumowo podejdź do sprawy, ponieważ w kwestii swojej przyszłości/edukacji lepiej używać rozumu.
Nie sadzę, żeby w tak młodym wieku związek na odległość przetrwał, ale też robić z niego priorytet życiowy, odrzucać intratne okazje, to głupota jak dla mnie. Jak macie wytrwać, wytrwacie tą odległość, jak się posypie (a stacjonarnie tez może się posypać) to przynajmniej masz wykształcenie i z ręką w nocniku nie zostajesz.
Nie rozumiem tego wganiania kogoś dramatycznymi tekstami w poczucie winy. wybrałaś! Łolabogadopiernika, ja też pierogi. Jakby męża z trójką dzieci i kredytami zostawiała, aby pływać na lagunach czy odwiedzać Malediwy z jakimś fagasem u boku. A tu 19latka wybiera drogę edukacji wyższej.
12 lipca 2015, 14:32
No, rodzice byliby dumni.
Co tam facet! Nie ten, to inny. Takie teraz są trwałe uczucia i związki :/
12 lipca 2015, 14:55
Jedź, ucz się a jak się związek na odległość rozpadnie to trudno. Powiadają, facet rzecz nabyta, a edukacji, doświadczeń, które zdobędziesz na wyjeździe nikt ci nie odda. już nie wspomnę o tym, ze w głowie będzie ci się tłukło, że zostawiłaś taką okazje i to wszystko wina tego związku i chłopaka. Rozumowo podejdź do sprawy, ponieważ w kwestii swojej przyszłości/edukacji lepiej używać rozumu.Nie sadzę, żeby w tak młodym wieku związek na odległość przetrwał, ale też robić z niego priorytet życiowy, odrzucać intratne okazje, to głupota jak dla mnie. Jak macie wytrwać, wytrwacie tą odległość, jak się posypie (a stacjonarnie tez może się posypać) to przynajmniej masz wykształcenie i z ręką w nocniku nie zostajesz.Nie rozumiem tego wganiania kogoś dramatycznymi tekstami w poczucie winy. wybrałaś! Łolabogadopiernika, ja też pierogi. Jakby męża z trójką dzieci i kredytami zostawiała, aby pływać na lagunach czy odwiedzać Malediwy z jakimś fagasem u boku. A tu 19latka wybiera drogę edukacji wyższej.
i wlasnie za takie zimne kalkulowanie nigdy nie dogadam się z moimi rodzicami
ludzie są różni - jedni bardziej inni mniej uczuciowi , nie ma czegoś takiego jak : powiadają facet rzecz nabyta, bo dla jednej tak jest a dla drugiej nie ma życia bez "niego, jakiegoś"
12 lipca 2015, 15:46
No, rodzice byliby dumni.Co tam facet! Nie ten, to inny. Takie teraz są trwałe uczucia i związki :/
12 lipca 2015, 16:15
Dziewczyna dostała się na wymarzone studia, na pewno ciężko pracowała, żeby dostać się na takie studia, zarówno ona, jak i rodzice mają prawo być z niej dumni. Ile razy taka szansa może się trafić? Poza tym dlaczego ma porzucać swoje marzenia? Chłopak równie dobrze mógłby się przeprowadzić.
Dla Ciebie ogromne gratulacje z okazji dostania się na takie studia:).