- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 lipca 2015, 15:35
Cześć, mam pytanie, czy bedac w zwiazku mieliście kiedykolwiek "skok w bok"? A jeśli tak to jednorazowy, czy raczej romans? I czy z jedną osobą czy z wieloma?
A jeśli nie, to co myślicie o osobach, które to robią?
Edytowany przez DmuchawceLatawceWiatr 2 lipca 2015, 15:42
2 lipca 2015, 23:18
Jeszcze gorzej, ja byłam kochanką. I to nie raz. Pierwszy raz nieświadomie, drugi raz w pełni świadomie, ta kobieta nigdy się o mnie nie dowiedziała, niedługo biorą ślub i chyba są szczęśliwi, a trzeci raz się po prostu zakochałam. Sprawdziło się powiedzenie, że na cudzym nieszczęściu nikt własnego szczęścia nie zbudował.
Możecie mnie potępiać. Chyba nawet po części to rozumiem.
2 lipca 2015, 23:20
Jeszcze gorzej, ja byłam kochanką. I to nie raz. Pierwszy raz nieświadomie, drugi raz w pełni świadomie, ta kobieta nigdy się o mnie nie dowiedziała, niedługo biorą ślub i chyba są szczęśliwi, a trzeci raz się po prostu zakochałam. Sprawdziło się powiedzenie, że na cudzym nieszczęściu nikt własnego szczęścia nie zbudował. Możecie mnie potępiać. Chyba nawet po części to rozumiem.
Na stos z Tobą!
Kiedyś Ci się uda zbudować własne, zobaczysz ;-)
2 lipca 2015, 23:20
Jeszcze gorzej, ja byłam kochanką. I to nie raz. Pierwszy raz nieświadomie, drugi raz w pełni świadomie, ta kobieta nigdy się o mnie nie dowiedziała, niedługo biorą ślub i chyba są szczęśliwi, a trzeci raz się po prostu zakochałam. Sprawdziło się powiedzenie, że na cudzym nieszczęściu nikt własnego szczęścia nie zbudował. Możecie mnie potępiać. Chyba nawet po części to rozumiem.
2 lipca 2015, 23:24
Nie, nie miałam i nie planuję. A jeśli chodzi o dyskusję, to dodam, że potępia się czyny a nie ludzi. Nie warto nikim gardzić, bo nigdy nie poznamy do końca motywów. którymi się kierowali. A pogarda to fatalne uczucie, które nic nie wnosi dobrego a i na nas rzuca cień.
2 lipca 2015, 23:28
Musisz się liczyć z tym, że ludzie nie będą się ciągle cofali do poprzednich stron, żeby zobaczyć, czy aby ktoś nie edytował swojego posta. No bez przesady... Jak ktoś po Tobie już komentował to powinnaś napisać nowego posta z wyjaśnieniem, a nie edytować starego.Nie, wyjaśnienia napisałam od razu, ale Ty i tak męczyłaś temat przez kilka stron więc dla świętego spokoju napisałam ponownie że masz rację i że mogłaś źle zrozumieć. Bo byś ryła w nieskończoność, bo automatyczne wyjaśnienie zawiłości to za malo widocznie, żeby dać spokój.
No ale ja to zrobiłam, zacytowałam wypowiedź laury85 od razu i napisałam w niej wyjaśnienie, po czym dopiero edytowałam swojego posta usuwając "zawiłość". Zresztą różnica była zaledwie pół strony, więc bez przesady z dokopywaniem się....
Edytowany przez cancri 2 lipca 2015, 23:30
2 lipca 2015, 23:45
Ja Cię nie potępię, miłość/zakochanie ok. Ty byłaś wolna, on nie. Jego trzeba co najwyżej potępić.Jeszcze gorzej, ja byłam kochanką. I to nie raz. Pierwszy raz nieświadomie, drugi raz w pełni świadomie, ta kobieta nigdy się o mnie nie dowiedziała, niedługo biorą ślub i chyba są szczęśliwi, a trzeci raz się po prostu zakochałam. Sprawdziło się powiedzenie, że na cudzym nieszczęściu nikt własnego szczęścia nie zbudował. Możecie mnie potępiać. Chyba nawet po części to rozumiem.
Nie no, z tym się nie do końca zgodzę. Właściwie, to wcale. Moim zdaniem osoby świadomie pakujące się w związki z zajętymi są tak samo "winne", jak te zajęte decydujące się na to.
2 lipca 2015, 23:52
Nie, nie miałam i nie planuję. A jeśli chodzi o dyskusję, to dodam, że potępia się czyny a nie ludzi. Nie warto nikim gardzić, bo nigdy nie poznamy do końca motywów. którymi się kierowali. A pogarda to fatalne uczucie, które nic nie wnosi dobrego a i na nas rzuca cień.
Potepiamy np gwalt bo jest zly a gwalciciela nie? a no tak niewiadomo co nim kierowalo. Moze mial trudne dziecinstwo albo zaburzenia odzywiania, niska samoocene i ten sposob sobie "rekompensuje". Nic tylko mu wspolczuc, przytulic i zapewnic ze wszystko bedzie dobrze.
3 lipca 2015, 00:01
Tak właśnie. Potępiasz to, co zrobił źle. Nie potępiasz człowieka w całości.
Edytowany przez 9151cce3540bece9c12e049dd2246092 3 lipca 2015, 00:01