Temat: Czy macie lub mieliscie kochanka/kę?

Cześć, mam pytanie, czy bedac w zwiazku mieliście kiedykolwiek "skok w bok"? A jeśli tak to jednorazowy, czy raczej romans? I czy z jedną osobą czy z wieloma? 

A jeśli nie, to co myślicie o osobach, które to robią?

Zapomniałam, na początku związku z moim facetem miałam romans z jedną panną. Liczy się? 

laura85 napisał(a):

cancri napisał(a):

Ale ja się odniosłam do Waszych wypowiedzi, że romans, to romans, i nie zawsze trzeba przez niego kończyć związek. Śmieszne jest pisanie innym co wypada a co nie w ich życiu seksualnym, tak uważam, uważałam, i będę uważać. Zwłaszcza, jak się o człowieku i jego związku nic nie wie, bo nie wiecie, czy może komuś taki a nie inny układ akurat bardzo pasuje czy nie pasuje w ogóle.Zresztą, racja jest jak dupa, każdy ma swoją, ja swoje powiedziałam, kłócić się nie zamierzam, więc róbta, co chceta ;-)))
Pytanie bylo o romans. Napisalas ze mialas ( okazalo sie ze niezrozumiale) wiec zapytalam czy informowalas swoich partnerow o tym. I sie zaczelas rzucac ze czytac nie umiemy a tak naprawde ty nie umiesz przeczytac pyrania w temacie i zrozumiale na nie odpowiedziec.

Hahaha, serio? Zamiast przyznać mi rację, że TAK ŹLE NAPISAŁAŚ, ALE SIĘ POPRAWIŁAŚ I JEST OKEJ, to najpierw po mnie jedziecie jak po łysej kobyle za moje prywatne życie, o którym nie macie pojęcia, a teraz będziesz ciągnąć ten denny wątek tego, że nie potrafię czytać i się wypowiadać na temat przez 20 kolejnych stron... bo jakbyś chciała, to byś załapała, a po prostu szukasz sensacji i okazji do pyskówek. Serio myślałam, że w tym wątku da się może jeszcze podyskutować ale widzę, że nie.

Przecież się przyznałam do tego, że napisałam widocznie dla niektórych niezrozumiale, wyjaśniłam jak krowie na rowie w kilku już odpowiedziach co miałam na myśli, a Ty dalej swoje... damn...

Cancri - najśmieszniejsze jest to, że swoje prywatne sprawy sama tu wywlekłaś, bo odebrałaś pytanie hipotetyczne jako personalny atak. To jest forum, komentarz rodzi komentarz, te, dotyczące Twojego życia prywatnego nie są żadnym wyjątkiem. Piszesz, ktoś to ocenia, odnosi się do Twojej postawy, komentuje zachowania itp.

Pasek wagi

it.girl napisał(a):

Cancri - najśmieszniejsze jest to, że swoje prywatne sprawy sama tu wywlekłaś, bo odebrałaś pytanie hipotetyczne jako personalny atak. To jest forum, komentarz rodzi komentarz, te, dotyczące Twojego życia prywatnego nie są żadnym wyjątkiem. Piszesz, ktoś to ocenia, odnosi się do Twojej postawy, komentuje zachowania itp.

Tak odebrałam. Przyznaję, bo w takim tonie to napisałaś jak dla mnie. Więc tak, przepraszam, jeśli to źle odebrałam i potem już poszło. Teraz jak przeczytałam to kolejny raz, to masz rację, mogło to być napisane hipotetycznie, więc ekhm... przyganiał kocioł garnkowi.

nie!!!! 

Rico50 napisał(a):

cancri napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Rico50 napisał(a):

Sama zrozumiałam Twoją wypowiedź "może w młodszych latach było bez seksu, ale jakieś drobne zakochania zawsze były" jako sugestię, że w starszych latach było już z seksem.
Serio? -.-
Każdy rozumie to, co chce zrozumieć ;-)))
Wiesz, mi akurat wszystko jedno czy Ty i Twoi partnerzy się zdradzaliście. Napisałam to co zrozumiałam i tyle. Pierwsza wersja Twojego posta miała właśnie taki wydźwięk czy Ci się to podoba czy nie :)

No i miała, i wszyscy już o tym wiemy od 3 stron tego wątku.

cancri napisał(a):

laura85 napisał(a):

cancri napisał(a):

Ale ja się odniosłam do Waszych wypowiedzi, że romans, to romans, i nie zawsze trzeba przez niego kończyć związek. Śmieszne jest pisanie innym co wypada a co nie w ich życiu seksualnym, tak uważam, uważałam, i będę uważać. Zwłaszcza, jak się o człowieku i jego związku nic nie wie, bo nie wiecie, czy może komuś taki a nie inny układ akurat bardzo pasuje czy nie pasuje w ogóle.Zresztą, racja jest jak dupa, każdy ma swoją, ja swoje powiedziałam, kłócić się nie zamierzam, więc róbta, co chceta ;-)))
Pytanie bylo o romans. Napisalas ze mialas ( okazalo sie ze niezrozumiale) wiec zapytalam czy informowalas swoich partnerow o tym. I sie zaczelas rzucac ze czytac nie umiemy a tak naprawde ty nie umiesz przeczytac pyrania w temacie i zrozumiale na nie odpowiedziec.
Hahaha, serio? Zamiast przyznać mi rację, że TAK ŹLE NAPISAŁAŚ, ALE SIĘ POPRAWIŁAŚ I JEST OKEJ, to najpierw po mnie jedziecie jak po łysej kobyle za moje prywatne życie, o którym nie macie pojęcia, a teraz będziesz ciągnąć ten denny wątek tego, że nie potrafię czytać i się wypowiadać na temat przez 20 kolejnych stron... bo jakbyś chciała, to byś załapała, a po prostu szukasz sensacji i okazji do pyskówek. Serio myślałam, że w tym wątku da się może jeszcze podyskutować ale widzę, że nie.Przecież się przyznałam do tego, że napisałam widocznie dla niektórych niezrozumiale, wyjaśniłam jak krowie na rowie w kilku już odpowiedziach co miałam na myśli, a Ty dalej swoje... damn...

Gdzie ja po Tobie jechalam za twoje prywatne zycie? Wskaz choc fragment. Jedynie zwrocilam ci uwage ze zle sformulowalas wypowiedz i sie niepotrzebnie czepiasz. Chyba niezle przewrazliwiona jestes.

Ps. Zdradze ci sekret. Jak sie wywala swoje zycie prywatne w internecie to sie pozniej nie dziw jedna z druga ze jest ono komentowane.

laura85 napisał(a):

cancri napisał(a):

laura85 napisał(a):

cancri napisał(a):

Ale ja się odniosłam do Waszych wypowiedzi, że romans, to romans, i nie zawsze trzeba przez niego kończyć związek. Śmieszne jest pisanie innym co wypada a co nie w ich życiu seksualnym, tak uważam, uważałam, i będę uważać. Zwłaszcza, jak się o człowieku i jego związku nic nie wie, bo nie wiecie, czy może komuś taki a nie inny układ akurat bardzo pasuje czy nie pasuje w ogóle.Zresztą, racja jest jak dupa, każdy ma swoją, ja swoje powiedziałam, kłócić się nie zamierzam, więc róbta, co chceta ;-)))
Pytanie bylo o romans. Napisalas ze mialas ( okazalo sie ze niezrozumiale) wiec zapytalam czy informowalas swoich partnerow o tym. I sie zaczelas rzucac ze czytac nie umiemy a tak naprawde ty nie umiesz przeczytac pyrania w temacie i zrozumiale na nie odpowiedziec.
Hahaha, serio? Zamiast przyznać mi rację, że TAK ŹLE NAPISAŁAŚ, ALE SIĘ POPRAWIŁAŚ I JEST OKEJ, to najpierw po mnie jedziecie jak po łysej kobyle za moje prywatne życie, o którym nie macie pojęcia, a teraz będziesz ciągnąć ten denny wątek tego, że nie potrafię czytać i się wypowiadać na temat przez 20 kolejnych stron... bo jakbyś chciała, to byś załapała, a po prostu szukasz sensacji i okazji do pyskówek. Serio myślałam, że w tym wątku da się może jeszcze podyskutować ale widzę, że nie.Przecież się przyznałam do tego, że napisałam widocznie dla niektórych niezrozumiale, wyjaśniłam jak krowie na rowie w kilku już odpowiedziach co miałam na myśli, a Ty dalej swoje... damn...
Gdzie ja po Tobie jechalam za twoje prywatne zycie? Wskaz choc fragment. Jedynie zwrocilam ci uwage ze zle sformulowalas wypowiedz i sie niepotrzebnie czepiasz. Chyba niezle przewrazliwiona jestes.Ps. Zdradze ci sekret. Jak sie wywala swoje zycie prywatne w internecie to sie pozniej nie dziw jedna z druga ze jest ono komentowane.

Przecież ponoć nie komentujecie mojego życia prywatnego, tylko wszystko było pisane czysto hipotetycznie ;-)

Rico50 napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Rico50 napisał(a):

Sama zrozumiałam Twoją wypowiedź "może w młodszych latach było bez seksu, ale jakieś drobne zakochania zawsze były" jako sugestię, że w starszych latach było już z seksem.
Serio? -.-
Czytałaś post cancri przed edytowaniem czy po?

a co to ma za znaczenie?

raz, ze Can ma na forum 18 tyś postów i kazdy kto chciał ja poznac to naprawdę zdążył, a dwa, że odniesienie do nastoletnich miłości i rozwiązłego seksu w jednym zdaniu nijak sie kupy nie trzyma... chyba, że samemu było się jak na ten wiek rozwiązłą i mierzy swoją miarą.

Cyrica napisał(a):

Rico50 napisał(a):

Cyrica napisał(a):

Rico50 napisał(a):

Sama zrozumiałam Twoją wypowiedź "może w młodszych latach było bez seksu, ale jakieś drobne zakochania zawsze były" jako sugestię, że w starszych latach było już z seksem.
Serio? -.-
Czytałaś post cancri przed edytowaniem czy po?
a co to ma za znaczenie?raz, ze Can ma na forum 18 tyś postów i kazdy kto chciał ja poznac to naprawdę zdążył, a dwa, że odniesienie do nastoletnich miłości i rozwiązłego seksu w jednym zdaniu nijak sie kupy nie trzyma... chyba, że samemu było się jak na ten wiek rozwiązłą i mierzy swoją miarą.

Połowę postów wykasowałam, hahahaha, ale potem mi sę nerwy skończyły :P

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.