Temat: Stracone pieniądze cz. 2.

Temat zakmnięty. Chyba sie nie dogadamy,może czegoś zazdrościcie? Ja mogę iść do pracy ale to i tak nie zmieni faktu,że te pieniądze poszły na marne ,bo nikt z tego nie korzysta i mamy długi i skromne zycie przez to. 

i nie mozesz sobie teraz szminki kupić, biedactwo. Pomyśl sobie, ilu ludzi normalnie na codzień tak zyje, skromniej, kupują tańsze jedzenie czy kosmetyki a o wyjazdach moga pomarzyć...Weź się do nauki albo idź do pracy na wakacje, zarobisz sobie wtedy na to, o czym terz tak śnisz po nocach...

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

inwestycja w nieruchomości (rozbudowę, nawet nie używaną na dzień dzisiejszy) nigdy nie jest inwestycją straconą. ucz się i zacznij pracować. z tego co pamiętam ojciec pracował w kopalni - więc idź haruj z wizją, że w każdej chwili może się wydażyć coś co sprawi, że możesz dalej nie żyć, zarób sobie i się postaw. co cię interesują pieniądze rodziców? masz 18 lat skończone, uczysz się ale nie musisz - w każdej chwili możesz prtzerwać i zaczać pracować, wyprowadzić się.

Muszę słuchać awantur.,a póki sie uczę muszę za coś zyć. 

niewidzialna0902 napisał(a):

Serio? Aż przeczytałam tamten wątek. Zastanawiam się co masz w głowie. U mnie w domu się nie przelewało - moja mama sama, pracowała za grosze i utrzymywała siebie i trójkę dzieci. Wiesz nowa kurtka na zimę była raz na 3 lata, nowe buty, nowe ciuchy, wszystko trzeba było planować z wyprzedzeniem. Pamiętam że kupowanie prezentów pod choinkę zaczynało się w czerwcu tak żeby każde z nas coś dostało. A ty marudzisz bo " A przez to musiałam kupować tańsze ubrania,kosmetyki itp. " (z poprzedniego wątku). Serio? Co ty masz w głowie. To kasa twojego ojca była, nie twoja. Mógł wydać wszystko na super-samochód a potem go podpalić a tobie nic do tego. On zarobił, on rządzi - proste. Masz 19 lat, zamiast narzekać idź do pracy - będzie cię stać na lepsze kosmetyki i na rower za 300zł. Zarobisz 10 000, zrobisz sobie nowe cycki albo kupisz sobie super-eksta-kosmetyk i nic nie będzie cię obchodziło co ktoś inny o tym myśli bo to będzie twoja kasa, którą sama zarobiłaś.Normalnie ręce i cycki opadają jak się ostatnio czyta posty na Vitalii... >.<

A co ma powiedzieć na to moja matka mądralo?

Nie mialas 18-stki??? Jak oni mogli Ci to zrobic?

A Twoja matka nie pracuje?

Pasek wagi

barbie2015 napisał(a):

niewidzialna0902 napisał(a):

Serio? Aż przeczytałam tamten wątek. Zastanawiam się co masz w głowie. U mnie w domu się nie przelewało - moja mama sama, pracowała za grosze i utrzymywała siebie i trójkę dzieci. Wiesz nowa kurtka na zimę była raz na 3 lata, nowe buty, nowe ciuchy, wszystko trzeba było planować z wyprzedzeniem. Pamiętam że kupowanie prezentów pod choinkę zaczynało się w czerwcu tak żeby każde z nas coś dostało. A ty marudzisz bo " A przez to musiałam kupować tańsze ubrania,kosmetyki itp. " (z poprzedniego wątku). Serio? Co ty masz w głowie. To kasa twojego ojca była, nie twoja. Mógł wydać wszystko na super-samochód a potem go podpalić a tobie nic do tego. On zarobił, on rządzi - proste. Masz 19 lat, zamiast narzekać idź do pracy - będzie cię stać na lepsze kosmetyki i na rower za 300zł. Zarobisz 10 000, zrobisz sobie nowe cycki albo kupisz sobie super-eksta-kosmetyk i nic nie będzie cię obchodziło co ktoś inny o tym myśli bo to będzie twoja kasa, którą sama zarobiłaś.Normalnie ręce i cycki opadają jak się ostatnio czyta posty na Vitalii... >.<
A co ma powiedzieć na to moja matka mądralo?

A to już jest sprawa pomiędzy twoimi rodzicami. Różnica jest jedna - ona jest jego żoną, w hierarchii rodziny stoi na równi z nim, więc może mieć roszczeniową postawę. Ty jesteś ich dzieckiem i stoisz niżej. Możesz wyrazić opinię, ale nie masz prawa przyjmować roszczeniowej postawy, nie masz prawa żądać od nich kursów na prawo jazdy i szminek zamiast dodatkowego piętra w domu. Wiesz, są rodzice którzy jak dziecko kończy 18 lat to wyrzucają je z domu :) I tak masz całkiem nieźle że możesz sobie żyć na ich koszt "bo się uczysz".

Pasek wagi

mayuko napisał(a):

Nie mialas 18-stki??? Jak oni mogli Ci to zrobic?A Twoja matka nie pracuje?

Nie, bo ze względu an wiek i była taka umowa jak w niektórych rodzinach tradycyjny podział ról. Czemu jestes taka wredna. Te pieniądze można by było na cos innego przeznaczyć np. pomoc biednijszym przynajmniej jakaś część a tak piętro stoi puste nikt tam nie mieksza a tak można by z ato zrobić cos do domu, np meble , bo te w kuchni mają ze 20 lat i powoli gniją.

niewidzialna0902 napisał(a):

barbie2015 napisał(a):

niewidzialna0902 napisał(a):

Serio? Aż przeczytałam tamten wątek. Zastanawiam się co masz w głowie. U mnie w domu się nie przelewało - moja mama sama, pracowała za grosze i utrzymywała siebie i trójkę dzieci. Wiesz nowa kurtka na zimę była raz na 3 lata, nowe buty, nowe ciuchy, wszystko trzeba było planować z wyprzedzeniem. Pamiętam że kupowanie prezentów pod choinkę zaczynało się w czerwcu tak żeby każde z nas coś dostało. A ty marudzisz bo " A przez to musiałam kupować tańsze ubrania,kosmetyki itp. " (z poprzedniego wątku). Serio? Co ty masz w głowie. To kasa twojego ojca była, nie twoja. Mógł wydać wszystko na super-samochód a potem go podpalić a tobie nic do tego. On zarobił, on rządzi - proste. Masz 19 lat, zamiast narzekać idź do pracy - będzie cię stać na lepsze kosmetyki i na rower za 300zł. Zarobisz 10 000, zrobisz sobie nowe cycki albo kupisz sobie super-eksta-kosmetyk i nic nie będzie cię obchodziło co ktoś inny o tym myśli bo to będzie twoja kasa, którą sama zarobiłaś.Normalnie ręce i cycki opadają jak się ostatnio czyta posty na Vitalii... >.<
A co ma powiedzieć na to moja matka mądralo?
A to już jest sprawa pomiędzy twoimi rodzicami. Różnica jest jedna - ona jest jego żoną, w hierarchii rodziny stoi na równi z nim, więc może mieć roszczeniową postawę. Ty jesteś ich dzieckiem i stoisz niżej. Możesz wyrazić opinię, ale nie masz prawa przyjmować roszczeniowej postawy, nie masz prawa żądać od nich kursów na prawo jazdy i szminek zamiast dodatkowego piętra w domu. Wiesz, są rodzice którzy jak dziecko kończy 18 lat to wyrzucają je z domu :) I tak masz całkiem nieźle że możesz sobie żyć na ich koszt "bo się uczysz".

Tu najbardziej mic hodzi o rodzinę. W małżeństwie wszystko jest wspólne u nas nie ma intercyzy.Ona tez sobie nie może nic kupić  niezawsze zajmowała się domem.

Dżizaz, nam się w domu nie przelewało. Ciuchy najczęściej miałam z ciucholandu, a na obiad jadlysmy makaron z serem zoltym albo jajecznice. 

Osiemnastki nie miałam i, jak widać, żyję.

To kasa Twojego ojca i jedynie Twoja matka może się obruszać, jeśli ma ochotę. Nawet nie kumam po co ten post i w czym mamy Ci pomóc.

Pasek wagi

behavenicely napisał(a):

Dżizaz, nam się w domu nie przelewało. Ciuchy najczęściej miałam z ciucholandu, a na obiad jadlysmy makaron z serem zoltym albo jajecznice. Osiemnastki nie miałam i, jak widać, żyję.To kasa Twojego ojca i jedynie Twoja matka może się obruszać, jeśli ma ochotę. Nawet nie kumam po co ten post i w czym mamy Ci pomóc.

Ja też nie musiałabym tak zyć, gdyby mój ojciec nie wydał tyle kasy. Może mam trochę lepiej ale wieszo czym mówię.Ty przynajmniej nie masz poczucia,że straciłas coś i przez to miałas takie życie.

mayuko napisał(a):

Nie mialas 18-stki??? Jak oni mogli Ci to zrobic?A Twoja matka nie pracuje?

sama chcialam o to zapytac :)

Idz do pracy dziewczyno, sa wakacje/zaraz bede jesli studiujesz. Jak sie postarasz to i 3 tysie zarobisz. Krytykujesz brak zaradnosci taty a sama nie jestes wcale lepsza. Moze twoj ojciec nie powinnien brac kredytu ale stalo sie. Jestem niewiele starsza, pracuje i studiuje i sama oplacam sobie przyjemnosci mimo ze bez problemu moglabym zyc na calkowitym utrzymaniu rodziny tlumaczac ze jestem studentka i to ich obowiazek dawac mi kase za kazdym razem. Jednak byloby mi glupio wyciagac rece po forse na kosmetyki, ciuchy, spotkania ze znajomymi itp. 

Zostaw sprawy rodzicow im samym a ty naucz sie zaradnosci bo skonczysz kal twoj tata

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.