- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 maja 2015, 08:07
ostatnio miałam zajęcia z komunikacji interpersonalnej, i padło od wykladowczyni pytanie ile osób mówi rodzicom, i odwrotnie słyszy od nich kocham Cię tak bez powodu na co dzień. Na ponad 20 osób podniosło rękę 4...dla mnie to był szok szczerze mówiąć. Ja jestem dziwna ? Jak to jest u was ?
20 maja 2015, 08:44
Jak byłam dzieckiem to się zdarzało, od wielu lat nie ale jakoś nie czuje się z tym źle (mimo, że bardzo kocham rodziców).
20 maja 2015, 08:50
owszem czyny są ważniejsze. Ale od swoich mężczyzn jednak wymagacie żeby to mówił i koniec. A jak nie mówi to zły, to nie kocha. Skąd taka rozbieżność ?
A skąd wiesz jaka każda z nas jest ?
20 maja 2015, 08:52
A skąd wiesz jaka każda z nas jest ?owszem czyny są ważniejsze. Ale od swoich mężczyzn jednak wymagacie żeby to mówił i koniec. A jak nie mówi to zły, to nie kocha. Skąd taka rozbieżność ?
20 maja 2015, 08:54
owszem czyny są ważniejsze. Ale od swoich mężczyzn jednak wymagacie żeby to mówił i koniec. A jak nie mówi to zły, to nie kocha. Skąd taka rozbieżność ?
20 maja 2015, 08:58
sporadycznie słyszałam od rodziców "kocham Cię" i ja też sporadycznie im to mówiłam.z moją córką mówimy sobie codziennie,nawet po kilka razy.syn jeszcze dobrze nie mówi,więc odpowiada twierdząco "kochasz mamusie/tatusia/siostre/babcie itd".z mężem też sobie codziennie mówimy.właściwie,to chyba właśnie on nauczył mnie wypowiadać te słowa
Edytowany przez Elkaaa2015 20 maja 2015, 09:00
20 maja 2015, 09:12
Mamie codziennie i ona mi też, w ogóle jesteśmy przyjaciółki i ziomalki.
Tacie skończyłam mówić chyba jako nastolatka bo jakoś tak mu głupio że stara krowa:P Ale przytulam się do niego jak lezy i ogląda tv.
Facetowi co dziennie , on mi odpowie zawsze. Wiem że faceci sa mniej wylewni:P
20 maja 2015, 09:25
Ja bardzo, bardzo rzadko :P
20 maja 2015, 09:29
ja ani do moich rodziców tego nie mówiłam, a ni od nich nie słyszałam... jakoś mi w ogóle tego nie brakowało, ale odkąd jestem matką bardzo często powtarzam to dziecku i upewniam się także, czy ono to wie i jest świadome mojej miłości do niego.
u mnie jest dokladnie tak samo. moja rodzina nigdy nie byla wylewna. od taty uslyszalam to dokladnie 1 raz, przez telefon, jak bylam na koloniach ( mialam 8 lat ); od mamy czesciej, ale bez przesady. nigdy mi tego nie brakowalo i czulam sie bardzo niezręcznie gdy to slyszalam. Ale swoim dzieciom mówię codziennie :) i one mi też :)
20 maja 2015, 09:47
mojej mamie mówie czesto, w zasadzie odpowiadam, przy kazdej rozmowie potrafi mi oznajmic, ze mnie kocha, to jest slodkie ale my sie rzadko widzimy) z ojcem to prawie wcale ale wiem,ze mnie kocha pare razy to powiedzial ^
20 maja 2015, 09:53
Nie jestem wylewnym człowiekiem, ani typem pieszczoszka, oczka w głowie itp. Mama mi czasami mówi, tata nie (ostatni raz słyszałam to od niego jak miałam 16 lat, po kłótni, przez telefon ), ja wdałam się w tatę i też raczej rzadko mówię o uczuciach, nie mam potrzeby przytulania się z rodzicami, zapewniania ich o mojej miłości itp. Ale pomagamy sobie, wspieramy się i to jest najważniejsze.