- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 maja 2015, 17:12
Temat skierowany do osób, które nie planują mieć dzieci lub po prostu wiek już im na to nie pozwala .
Nie żałujecie czasami, że nie macie swojego dziecka ? Jak wygląda Wasze życie tylko we 2 ?
To była Wasza wspólna decyzja czy namawiałyście partnera ? Co spowodowało, że nie chcecie mieć dzieci ?
Edytowany przez Storczykowa 4 maja 2015, 17:16
4 maja 2015, 21:07
w sumie nie wiem czasem mam faze na dziecko,ale jak zaczynam o tym powaznie myslec to nachodzi mnie panika.boje sie porodu,poza tym jakby wymienic moje aktualne punkty przeciw dziecku to wiele z was nazwaloby mnie egoistka.nie kazda kobieta musi byc matka,bycie matka moim zdaniem to nie jakies nie wiadomo jakie zyciowe osiagniecie ,takie jest moje zdanie),jak to czesto wmawiaja nam matki-polki.z drugiej strony macierzynstwo to z pewnoscia niepowtarzalne doswiadczenie.trudno powirdziec.mysle ze zdecyduje sie na dziecko ale jeszcze Nie teraz,moze za 2-3 lata.jesli nic z tego nie wyjdzie,rozpaczac nie bede.
Czasem slysze od znajomych z PL ze majac dziecko przynajmniej ktos sie nimi zajmie na starosc,na takie podejscie rece opadaja...
Edytowany przez 2bac00b423b350a91f0de44a5b40f065 4 maja 2015, 21:10
4 maja 2015, 21:58
oj bardzo żałuję, ostatnio to wręcz moja obsesja. wiem że nie będę mieć dzieci i tak cholernie mi przykro. od ok.13 roku życia wiedzałam ze nie bede mieć potomstwa i nie przeszkadzało mi to, mojemu mężowi również. gdy przekroczyłam trzydziestkę to coś pękło i wciąż myślę o tym jak wile stracę nie mając dzieci.urodzic nie moge bo mam tokofobię. adopcja nie wchodzi w grę bo mąż kategorycznie się sprzeciwia. ciężko jest, radzę wszytkim przemyślec czy naprawdę nie cchą dzieci bo moga tego srogo żałować.
Nie próbowałaś czegoś zrobić z tą fobią? Próbowałaś terapii?
Może temat nie jest do końca do mnie skierowany, ale sie wypowiem. Zawsze chciałam mieć dzieci. W wieku jakoś 20-22 lat miałam na to niezłą fazę, ale im jestem starsza tym bardziej mi "przechodzi". Chyba mentalnie się cofam. Jak sobię pomyślę, że np. nie mogłabym pracować albo wyjść na imprezę, bo mam dziecko to odechciewa mi się całkowicie. Czasem się zastanawiam czy nie zrobiłam się za bardzo wygodnicka i egoistyczna i może w końcu w ogóle nie zdecyduję się na dziecko.
Yuratka, można wiedzieć czemu żałujesz, że masz dziecko? W ogóle tego nie potępiam. Jestem ciekawa. Wydaje mi się, że wiele matek ma takie myśli, ale o tym się nie mówi. Jednak dzieci odbierają nam sporą część naszego świata i jakoś Cię rozumiem. Macierzyństwo wcale kolorowe nie jest.
4 maja 2015, 22:16
Nie próbowałaś czegoś zrobić z tą fobią? Próbowałaś terapii?Może temat nie jest do końca do mnie skierowany, ale sie wypowiem. Zawsze chciałam mieć dzieci. W wieku jakoś 20-22 lat miałam na to niezłą fazę, ale im jestem starsza tym bardziej mi "przechodzi". Chyba mentalnie się cofam. Jak sobię pomyślę, że np. nie mogłabym pracować albo wyjść na imprezę, bo mam dziecko to odechciewa mi się całkowicie. Czasem się zastanawiam czy nie zrobiłam się za bardzo wygodnicka i egoistyczna i może w końcu w ogóle nie zdecyduję się na dziecko.Yuratka, można wiedzieć czemu żałujesz, że masz dziecko? W ogóle tego nie potępiam. Jestem ciekawa. Wydaje mi się, że wiele matek ma takie myśli, ale o tym się nie mówi. Jednak dzieci odbierają nam sporą część naszego świata i jakoś Cię rozumiem. Macierzyństwo wcale kolorowe nie jest.oj bardzo żałuję, ostatnio to wręcz moja obsesja. wiem że nie będę mieć dzieci i tak cholernie mi przykro. od ok.13 roku życia wiedzałam ze nie bede mieć potomstwa i nie przeszkadzało mi to, mojemu mężowi również. gdy przekroczyłam trzydziestkę to coś pękło i wciąż myślę o tym jak wile stracę nie mając dzieci.urodzic nie moge bo mam tokofobię. adopcja nie wchodzi w grę bo mąż kategorycznie się sprzeciwia. ciężko jest, radzę wszytkim przemyślec czy naprawdę nie cchą dzieci bo moga tego srogo żałować.
w sumie nie wiem czasem mam faze na dziecko,ale jak zaczynam o tym powaznie myslec to nachodzi mnie panika.boje sie porodu,poza tym jakby wymienic moje aktualne punkty przeciw dziecku to wiele z was nazwaloby mnie egoistka.nie kazda kobieta musi byc matka,bycie matka moim zdaniem to nie jakies nie wiadomo jakie zyciowe osiagniecie ,takie jest moje zdanie),jak to czesto wmawiaja nam matki-polki.z drugiej strony macierzynstwo to z pewnoscia niepowtarzalne doswiadczenie.trudno powirdziec.mysle ze zdecyduje sie na dziecko ale jeszcze Nie teraz,moze za 2-3 lata.jesli nic z tego nie wyjdzie,rozpaczac nie bede.Czasem slysze od znajomych z PL ze majac dziecko przynajmniej ktos sie nimi zajmie na starosc,na takie podejscie rece opadaja...
Mnie się wydaje, że posiadanie dziecka to swego rodzaju egoizm. No, bo dlaczego? Po to żeby ktoś się opiekował na starość? Argument z dupy. Po to żeby mieć małą wersję siebie? Żeby się kimś opiekować. Totalny egoizm. Tak samo jak i nie posiadanie dziecka. Trudno mi zrezygnować z mojego życia dla dziecka. Trudno zrezygnować mi z podróży, wyjść do kina, pojechania na drugi koniec Polski tylko dlatego, że mi się tak zamarzyło. Mamy tak poukładane życie, Mąż ogarnia naszą firmę, jak pracuję jako dziennikarka, więc mogę pisać gdzie i kiedy chcę, jesteśmy już po studiach, finansowo dobrze stoimy i gdzieś tutaj brakuje mi miejsca dla dziecka, bo tak wszystko ustawiliśmy żebyśmy mogli "robić co chcemy" a dziecko to utrudnia. Niestety, ale nikt mi nie wmówi, że posiadanie dzieci to taki miód i każdy musi dziecko mieć. Jedyne dlaczego czasami świta mi myśl o dziecku to właśnie ten egoizm, że chciałabym mieć taką miniaturkę mnie i Męża.
4 maja 2015, 22:20
Wszystko z Tobą ok ?Jak można tak powiedzieć, trzeba było myśleć wcześniej, a nie teraz żałowaćja zaluje, ze mam. Niestety
Ale dlaczego tak ostro? Nie napisała dlaczego żałuje a podejście, że każde dziecko to cud, miód i orzeszki to można między bajki włożyć. Nie oceniajmy, jeżeli nie znamy całego obrazu sytuacji. Argument z myśleniem wcześniej też do dupy, bo jakbym wiedziała, że upadnę to bym się położyła. Matka nie wie wcześniej czy nie urodzi kolejnego Hitlera czy seryjnego mordercy. Wiem, że skrajne przykłady, ale różne są matki, różne są dzieci.
4 maja 2015, 22:21
Ale to nie chodzi o opiekowanie sie na starosc. Ja tak sobie czasem mysle, ze w sumie nawet, jesli bede miec meza, to nie bede z nim czula takiej mega wiezi, jak z kims tej samej krwi... no, ciezko to wytlumaczyc. Wiecie, rodzice kiedys odejda, rodzenstwo tez zacznie miec swoje zycie... dla mnie dziecko jest tak jakby w ogole sensem brania slubu czy tego typu deklaracji. Bez dziecka dla mnie slub nie ma sensu- no nie mowie, ze trzeba brac slub ze wzgledu na dziecko :P
Z tym opiekowaniem sie na starosc to bym to bardziej rozumowala w takich kategoriach typu: miec na starosc jakas rodzine. Dzieci, wnuki. Jak czlowiek bedzie sam, czy sam z mezem, to jednak bedzie to troche smutne :P
4 maja 2015, 23:13
no ja dzieci planuje ,wlasciwie sie staram o pierwsze , jednak nie potepiajcie kogos kto zaluje ,ze ja ma ... ja wiem ,ze bede swoje bardzo kochac , jednak jesli moje dziecko wyroslo by na zlego czlowieka ,ktory by mnie krzywdzil i innych ludzi mysle ,ze bym zalowala ... Jest tez taka sytuacja ,ze ja wiem z czym sie wiąże dziecko , jestem przygotowana na zarwane nocki itp . jednak np . gdybym urodzila niedorozwiniete dziecko( nie mowie o lekkim uposledzeniu dzieciecym ale o chorobach ,ktore wykluczaja jego normalne funkcjonowanie) rowniez bym chyba zalowala ... opiekowalabym sie nim , kochala , ale czulabym ,ze zmarnowalam sobie zycie bo bede musiala sie nim opiekowac juz do konca .... wiele matek ma tez chwilowe stany kiedy zaluje ,ze ma dziecko i nie trudno im sie dziwic ... czesto na prawde facet im nie pomaga a one nie przespaly calej nocy od roku , przychodzi moment goryczy i ma sie takie mysli ale to mija .
4 maja 2015, 23:20
Wszystko z Tobą ok ?Jak można tak powiedzieć, trzeba było myśleć wcześniej, a nie teraz żałowaćja zaluje, ze mam. Niestety
W jakim celu sie madrzysz jesli nie wiesz jaki jest powod mojego zdania. Moj syn nie jest bobasem, ktory mnie zmeczyl i zaczal mi przeszkadzac. To prawie ze 23 dorosly facet, ktory niszczy mi zycie
4 maja 2015, 23:22
Ja wiem juz teraz, że mogę mieć problemy z urodzeniem dziecka, tym bardziej po 30. A wcześniej nie planuję.
Szczerze mówiąc to nie bardzo lubie dzieci. Czasami taki mały berbeć jest rozczulający - na zdjęciach, u koleżanki na chwilkę. Ale CAŁY CZAS?, to jest przerażające jak dla mnie.
Chociaż coraz częściej włącza mi się myślenie o ślubach, dzieciach i w ogóle o uwiciu małego gniazdka, a winie za to koleżanki, które jedna po drugiej biorą śluby i/ lub zachodzą w ciąże. I ciągle ich tylko przybywa ;D
4 maja 2015, 23:25
Ale dlaczego tak ostro? Nie napisała dlaczego żałuje a podejście, że każde dziecko to cud, miód i orzeszki to można między bajki włożyć. Nie oceniajmy, jeżeli nie znamy całego obrazu sytuacji. Argument z myśleniem wcześniej też do dupy, bo jakbym wiedziała, że upadnę to bym się położyła. Matka nie wie wcześniej czy nie urodzi kolejnego Hitlera czy seryjnego mordercy. Wiem, że skrajne przykłady, ale różne są matki, różne są dzieci.Wszystko z Tobą ok ?Jak można tak powiedzieć, trzeba było myśleć wcześniej, a nie teraz żałowaćja zaluje, ze mam. Niestety
Dzieki. Az tak nie jest zle. Ale do normalnosci daleko. Marzylam o dziecku, o kolejnym tez. Na szczescie zycie mnie uchronilo, mimo, ze bardzo cierpialam. Teraz wiem, ze dobrze sie stalo. Nie dalabym rady miec jeszcze sile na wiecej niz to jedno cholerstwo ( nawet jesli drugie okazaloby sie wygrana na loterii)
5 maja 2015, 06:11
W jakim celu sie madrzysz jesli nie wiesz jaki jest powod mojego zdania. Moj syn nie jest bobasem, ktory mnie zmeczyl i zaczal mi przeszkadzac. To prawie ze 23 dorosly facet, ktory niszczy mi zycieWszystko z Tobą ok ?Jak można tak powiedzieć, trzeba było myśleć wcześniej, a nie teraz żałowaćja zaluje, ze mam. Niestety