- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 kwietnia 2015, 01:08
Zacznę od tego, że mam 19 lat i nigdy nie ciągnęło mnie do związku. Obecnie oglądam seriale, filmy, czytam książki, dokształcam się (zaocznie), szukam pracy itd. Wydaje mi się, że nawet gdybym miała się z kimś związać to zabrakłoby mi czasu. Mi moje życie odpowiada, ale za to mojej rodzinie nie za bardzo.
Dostałam zaproszenie na komunię z osobą towarzyszącą. I wszystko byłoby super gdyby nie właśnie ta osoba towarzysząca. Bo z kim ja tam mam iść? Na studniówkę poszłam z kumplem i bawiłam się świetnie w jego towarzystwie. Zdecydowanie nie żałuję, że nie miałam wtedy faceta (w szczególności jak widziałam parę, która się pokłóciła). Raz dostałam zaproszenie na osiemnastkę koleżanki z osobą towarzyszącą i też poszłam z kumplem. I bawiłam się cudownie!
Niby mogłabym iść z kumplem gdyby nie fakt, że: studniówka to moi znajomi. Osiemnastka - moi znajomi. Komunia - rodzina. Postawiłam się w sytuacji któregokolwiek z moich kumpli i automatycznie słysząc "komunia" wyobraziłam sobie coś o wiele poważniejszego niż osiemnastka. I, mówiąc szczerze, nie wiem czy bym od razu się zgodziła. Takie zaproszenie wymaga po prostu namysłu (moim zdaniem).
Moja matka (możliwe nawet, że to dzięki niej zaproszenie jest z osobą towarzyszącą, nie zdziwiłabym się) natomiast podchodzi do tego jak do... nie mam nawet porównania. Wystrzeliła mi dziś z tekstem, że mam miesiąc na znalezienie sobie faceta. Rozumiecie to? Powiedziała to tak jakbym mogła iść do sklepu i go sobie wybrać jak parę butów! Wściekłam się. Pomyślałam nawet o tym, że faktycznie znajdę sobie byle kogo, pójdę z nim, po czym rzucę go po komunii. To ohydne, obrzydliwe i nie chcę tego robić, nie chcę się nikim bawić i nikogo szukać na siłę, ale moja mama traktuje związek jak parę majtek - musi być i już. Jednocześnie zrobiło mi się smutno, że ona nie akceptuje mojego wyboru i tego, że będąc sama czuję się szczęśliwa. Jest "człowiekiem starej daty" i może to wpływa na to, że uważa tak a nie inaczej.
Co byście zrobiły na moim miejscu? Poszukały kogoś "na siłę" (a kto wie, może mi się odwidzi i zostanę w związku dłużej) czy poszły z kumplem? I czy w ogóle "wypada" zaprosić kolegę?
6 kwietnia 2015, 09:33
ale wiocha zeby przychodzic na komunie z osoba towarzyszaca,,,,normalnie nie lubie tego slowa ale to obciach. Komunia to kameralna impreza a nie chcec pokazania sie.
6 kwietnia 2015, 09:52
Ale bzdura... idziesz tam, zeby spedzic czas z rodzina, a anie zagadywac obca osobe towarzyszaca przy stole. Ta Twoja rodzina chyba robi te komunie na pokaz, bo nie wydaje mi sie, zeby osoby ogarniete robily takie szopki. Idz tam sama. Ludziom sie serio w dupach przewraca. a moze to Twoja genialna mama nagadala, ze masz chlopaka itd. i stad te komiczne zaproszenie? i teraz jej wstyd sie przyznac i stad te dziwne naciski?
Edytowany przez cancri 6 kwietnia 2015, 09:53
6 kwietnia 2015, 10:06
też dostałam zaproszenie na komunię z osobą towarzysząca pomimo tego że dokładnie wiedzą że z nikim się nie spotykam. Ja idą sama . A tak z innej beczki co kupić albo ile kasy dać?
6 kwietnia 2015, 10:50
6 kwietnia 2015, 10:55
też dostałam zaproszenie na komunię z osobą towarzysząca pomimo tego że dokładnie wiedzą że z nikim się nie spotykam. Ja idą sama . A tak z innej beczki co kupić albo ile kasy dać?
6 kwietnia 2015, 12:10
w życiu ! idź sama i koniec, po co ci osoba towarzysząca na komunii? pogadsz sobie spokojnie z kuzynkami, kuzynami, nie beðziesz ise musiała zajmowac partnerem. a zaprosili cię z os. tow. bo pewnie nie wiedzili czy masz kogos czy nie.
6 kwietnia 2015, 17:06
Weź koleżankę :-P komunia jakiegoś niewinnego dzieciaka, to może nie jest super okazja, żeby krewnym robić na złość, ale jeśli tak Cię próbują uszczęśliwić na siłę, to może trochę się postaw? Ja bym zaprosiła kogoś, kto by spełniał kryteria "no gorszej osoby towarzyszącej świat nie widział" ;-P
7 kwietnia 2015, 14:38
Wzięłabym kumpla jakiegoś fajnego i obiecała mu jakiś dobry alkohol za te kilka godzin męki :)Szukanie faceta na okazję i rzucenie go zaraz po tym jest okropnie okrutne... twoja mama może traktować twój związek jak parę majtek, ale ty nie musisz, możesz szanować siebie i innych ludzi (przede wszystkim).
dokładnie !