Temat: Zaproszenie na komunię z osobą towarzyszącą

Zacznę od tego, że mam 19 lat i nigdy nie ciągnęło mnie do związku. Obecnie oglądam seriale, filmy, czytam książki, dokształcam się (zaocznie), szukam pracy itd. Wydaje mi się, że nawet gdybym miała się z kimś związać to zabrakłoby mi czasu. Mi moje życie odpowiada, ale za to mojej rodzinie nie za bardzo. 

Dostałam zaproszenie na komunię z osobą towarzyszącą. I wszystko byłoby super gdyby nie właśnie ta osoba towarzysząca. Bo z kim ja tam mam iść? Na studniówkę poszłam z kumplem i bawiłam się świetnie w jego towarzystwie. Zdecydowanie nie żałuję, że nie miałam wtedy faceta (w szczególności jak widziałam parę, która się pokłóciła). Raz dostałam zaproszenie na osiemnastkę koleżanki z osobą towarzyszącą i też poszłam z kumplem. I bawiłam się cudownie! 

Niby mogłabym iść z kumplem gdyby nie fakt, że: studniówka to moi znajomi. Osiemnastka - moi znajomi. Komunia - rodzina. Postawiłam się w sytuacji któregokolwiek z moich kumpli i automatycznie słysząc "komunia" wyobraziłam sobie coś o wiele poważniejszego niż osiemnastka. I, mówiąc szczerze, nie wiem czy bym od razu się zgodziła. Takie zaproszenie wymaga po prostu namysłu (moim zdaniem).

Moja matka (możliwe nawet, że to dzięki niej zaproszenie jest z osobą towarzyszącą, nie zdziwiłabym się) natomiast podchodzi do tego jak do... nie mam nawet porównania. Wystrzeliła mi dziś z tekstem, że mam miesiąc na znalezienie sobie faceta. Rozumiecie to? Powiedziała to tak jakbym mogła iść do sklepu i go sobie wybrać jak parę butów! Wściekłam się. Pomyślałam nawet o tym, że faktycznie znajdę sobie byle kogo, pójdę z nim, po czym rzucę go po komunii. To ohydne, obrzydliwe i nie chcę tego robić, nie chcę się nikim bawić i nikogo szukać na siłę, ale moja mama traktuje związek jak parę majtek - musi być i już. Jednocześnie zrobiło mi się smutno, że ona nie akceptuje mojego wyboru i tego, że będąc sama czuję się szczęśliwa. Jest "człowiekiem starej daty" i może to wpływa na to, że uważa tak a nie inaczej.

Co byście zrobiły na moim miejscu? Poszukały kogoś "na siłę" (a kto wie, może mi się odwidzi i zostanę w związku dłużej) czy poszły z kumplem? I czy w ogóle "wypada" zaprosić kolegę? 

ojej to straszne dac innej osobie nadzieje a potem zabrac :(  idz z kolegą

Wzięłabym kumpla jakiegoś fajnego i obiecała mu jakiś dobry alkohol za te kilka godzin męki :)
Szukanie faceta na okazję i rzucenie go zaraz po tym jest okropnie okrutne... twoja mama może traktować twój związek jak parę majtek, ale ty nie musisz, możesz szanować siebie i innych ludzi (przede wszystkim).

Rany, masz dopiero 19 lat. Co ta twoja mama, za przeproszeniem z choinki się urwała? Najpierw będzie ci truła o chłopaka, jak już go znajdziesz to zacznie pewnie naciskać na ślub, a po ślubie będzie suszyć głowę o wnuka. Nie ulegaj presji. Możesz iść sama, nie będzie to ani dziwne, ani niestosowne. A na pewno normalniejsze niż ciągnięcie ze sobą kumpla albo - jeszcze gorzej - chwilowego chłopaka. 

Pasek wagi

Nie rób niczego wbrew sobie! Idź sama i nie słuchaj gadania rodziny :D Sama masz prawo decydować o sobie, a szukanie kogoś na siłę tylko po to, by nie być samemu (a tym bardziej jeśli robi się to ze względu na presję), mija się z celem. Myślisz, że mamie nie da się tego jakoś wytłumaczyć? :>

serio..?

po pierwsze: od kiedy to na komunię chodzi się z osobą towarzyszącą?? nie możesz po prostu iść sama? to nie wesele przecieź!

po drugie: bez urazy, ale mamę to ty masz nie starej daty, a starego rozumu chyba. conajmniej niezrozumiałą. nie kieruj się jej wolą tylko swoją, dorosła jesteś.

po trzecie: jak to taki problem i stres to nie idź wcale.

Że coooo? Komunia z osobą towarzyszaca? Przeciez to nie jest wesele a komunie robi sie raczej w takim kameralnym kregu najbliższej rodziny. I nie ma przy tym znaczenia, czy ktos jest w zwiazku czy tez nie. 

Ludzie na wesela do rodziny chodzą nawet ze znajomymi. Współczuje Ci bardzo. Na pewno nie szukaj chłopaka na siłę bo to jest bezsensu. Uważam, że jak się złamiesz i posłuchasz mamy, to teraz zacznie się nękanie o zaręczyny o ślub i może od razu o dzieci. Masz 19 lat, baw się i ciesz się życiem :) Bardzo podoba mi się Twoje podejście że nie robisz nic na siłe. Ja chyba w twojej sytacji przyła bym sama, a jak już coś to z kolegą i tak bym go przedstawiła.

Dziewczyny, już dawno na komunii nie byłam, ale słyszałam że teraz chrzciny i komunie to takie "małe wesela", nawet orkiestra jest i moża potańczyć. 

Ja bym rozważała dwie opcje: albo iść samemu (powiadamiając wcześniej zapraszających, że się będzie samemu - bo jeśli impreza jest w lokalu to szkoda, żeby ktoś na darmo za miejsce płacił), albo iść z kumplem. Żadnego szukania na siłę, to się nie sprawdza, przerobiłam to na własnej skórze. 

Pasek wagi

idź sama...komunia to nie wesele... 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.