- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
6 stycznia 2015, 00:23
Jestem od bardzo dawna w związku na odległość. Poznaliśmy się, gdy mieliśmy po 18 lat, teraz mamy 22. Od początku znajomości jeździmy do siebie co miesiąc lub dwa na weekendy albo okazjonalnie na trochę dłużej. Oczywiście, od początku naszego związku było tak że spaliśmy osobno. U mnie skończyło się to szybko, rodzice zostawiali nam do dyspozycji mieszkanie, a po roku-dwóch związku już było oczywiste, że chłopak śpi u mnie. Wyszło to dość naturalnie, bo i tak mieszkanie mam małe.
Problem się jednak pojawia wtedy, kiedy to ja jadę do niego. Jego mama nie wyobraża sobie tego, byśmy spali w jednym łożku. Gdy raz chłopak zaproponował taki układ, z grobową miną zaczęła nam mówić, że ktoreś z nas ma spać na podłodze, bo ona wnuków bawić nie będzie. Co ciekawe, ta kobieta wcale nie jest "typowym moherem", tylko zadbaną kobietą lekko po czterdziestce, która ze swoim nowym partnerem mieszka bez ślubu i wcale się nie kryją ze swoją... aktywnością.
Mamy już za sobą pierwszy raz, ale nie chodzi nam nawet o to, przecież nie jesteśmy zwierzakami. Zwyczajnie miło jest w końcu zasnąć w objęciach swojego faceta i w nich się obudzić.
Tylko jak z nią o tym pogadać? W ogóle jest sens?
6 stycznia 2015, 01:54
"wyprowadźcie się" to druga rada na vitali po "rzuć go"sratatata po 18 niechaj każdy się wyprowadza od rodziców... są różne sytuacje i akurat mieszkanie w wieku 22 lat z rodzicami należy do normalnych rzeczy...
hahaha racja :D tutaj jak ośmielisz się mieszkać z rodzicami po 18 roku życia to jest szok, niedowierzanie i oburzenie.
6 stycznia 2015, 02:17
Czyli mam rozumieć, że jego matka zagląda wam do pokoju jak śpicie? Ja w tym roku skończę 21 lat, mój chłopak 25. Niedługo minie rok jak jesteśmy parą. Pierwszy raz pojechaliśmy do niego do domu po paru miesiącach związku (jego rodzice mieszkają 100km od naszego miejsca zamieszkania. Mieszkamy osobno póki co). Jak pojechałam tam za pierwszym razem to jego mama zażartowała że jej syn będzie spać w salonie, a ja w jego pokoju, ale mój chłopak szybko te żarty obalił. Niech Twój facet też się postawi. W końcu jesteście parą już kilka lat, możecie wziąc odpowiedzialność za swoje czyny. Poza tym zawsze możecie powiedzieć, że dziecko zmajstrować można wszędzie, a niekoniecznie pod ich dachem... Trochę zaufania. Myślę, że Twój chłopak powinien o tym pogadać z matką.
6 stycznia 2015, 02:49
Czyli mam rozumieć, że jego matka zagląda wam do pokoju jak śpicie? Ja w tym roku skończę 21 lat, mój chłopak 25. Niedługo minie rok jak jesteśmy parą. Pierwszy raz pojechaliśmy do niego do domu po paru miesiącach związku (jego rodzice mieszkają 100km od naszego miejsca zamieszkania. Mieszkamy osobno póki co). Jak pojechałam tam za pierwszym razem to jego mama zażartowała że jej syn będzie spać w salonie, a ja w jego pokoju, ale mój chłopak szybko te żarty obalił. Niech Twój facet też się postawi. W końcu jesteście parą już kilka lat, możecie wziąc odpowiedzialność za swoje czyny. Poza tym zawsze możecie powiedzieć, że dziecko zmajstrować można wszędzie, a niekoniecznie pod ich dachem... Trochę zaufania. Myślę, że Twój chłopak powinien o tym pogadać z matką.
Nie, on śpi w salonie na kanapie, a ja w jego pokoju. Ale nawet wtedy to normalka że jego matka przychodzi do mojego pokoju i np. czegoś szuka w jego szafie. I to jest chyba najbardziej problematyczne, bo jednak fajniej jest pogadać wieczorem, zamiast o jakiejś godzinie zamknąć drzwi do pokoju i wiedzieć, że się zobaczymy dopiero rano.
6 stycznia 2015, 05:44
Chłopak powinien porozmawiać z mamą na ten temat, Ty jej raczej nie przekonasz, poza tym to by było szalenie niezręczne dla Was obu.
6 stycznia 2015, 08:22
Rozumiem, że to jej dom i jej zasady, jak niektóre tu piszą, ale jaki jest właściwie sens tych zasad? Przecież jest oczywiste, że skoro jesteście razem 4 lata, jesteście po 20tce i spotykacie się również u Ciebie, to i tak uprawiacie seks. A to, że akurat u niego w domu śpicie osobno tego nie zmieni. Bawią mnie takie "świętoszkowate" zasady, przecież wiadomo, że jak ktoś chce uprawiać seks, to i tak znajdzie miejsce i czas, a zakazy rodziców można o kant tyłka rozbić. Moim zdaniem lepiej z długoletnim partnerem w domu, niż z przypadkowymi ludźmi w dyskotekowym kiblu, no ale ok... Też miałam na studiach koleżanki, które musiały udawać przed rodzicami, że nie sypiają ze swoimi chłopakami, a z którymi niektóre mieszkały!! Pamiętam nawet takie cyrki z parą, która mieszkała razem 3 lata, a gdy jej rodzice zapowiedzieli, że przyjadą, on wynosił się na parę dni do kumpla, a ona udawała, że mieszka sama. Inna (też w stałym związku) swoje tabletki antykoncepcyjne trzymała w jakiejś tajemniczej skrytce, bo "rodzice by ją zabili, gdyby znaleźli".... Wracając do autorki tematu: być może matka czuje się niezręcznie i nie może się przełamać, więc chyba warto, żeby Twój chłopak z nią pogadał szczerze, ale stanowczo, przedstawi rzeczowe argumenty, powie, że jesteście dorośli i odpowiedzialni i wnuka na razie nie będzie itp. itd. Swoją drogą zabawne, że najpierw rodzice młodym ludziom trują że "nie mają zamiaru jeszcze bawić wnuków", a za rok czy dwa zaczynają truć "to kiedy dziecko??" - nigdy nie dogodzisz
6 stycznia 2015, 09:14
Ja z moim ex byłam przez 3 lata i jego rodzice jako osoby bardzo wierzące, gdy do nich jeździliśmy "lokowali" Nas w osobnych pokojach (akurat mieli ku temu warunki), uważając, że w ich domu, pod ich dachem przed ślubem razem spać nie będziemy- uszanowałam to, mieli takie prawo. Jak mój mieszkał już sam, doskonale domyślali się, że spimy razem ale nie mieli i tak na to wpływu, więc nic nie mówili. U moich rodziców od początku razem spaliśmy.
Uważam, że w domu u kogokolwiek przestrzega się zasad jakie te osoby narzucają. Nie chcą abyście spali razem u nich- należy to uszanować i tyle.
6 stycznia 2015, 09:55
Moi rodzice sa normalni, chca wnuki, ale jak moj po 7 latach zwiazku do mnie przyjezdza, to tez spi osobno. Nie mam z tym problemu. Jej dom, jej zasady, taka prawda. Ona jest dorosla, utrzymuje siebie, dom, wiec moze sobie robic co chce i z kim chce. Glupie porownanie, ze ona ma faceta i moze sobie z nim sypiac, a Ty ze swoim nie.
I chyba malo kto wierzy w to, ze chodzi o to, zebyscie nie uprawiali seksu, albo ze mama mysli, ze jak nie spicie razem to nie uprawiacie.
Edytowany przez cancri 6 stycznia 2015, 09:56
6 stycznia 2015, 10:47
hahaha racja :D tutaj jak ośmielisz się mieszkać z rodzicami po 18 roku życia to jest szok, niedowierzanie i oburzenie."wyprowadźcie się" to druga rada na vitali po "rzuć go"sratatata po 18 niechaj każdy się wyprowadza od rodziców... są różne sytuacje i akurat mieszkanie w wieku 22 lat z rodzicami należy do normalnych rzeczy...
6 stycznia 2015, 13:09
Moi rodzice sa normalni, chca wnuki, ale jak moj po 7 latach zwiazku do mnie przyjezdza, to tez spi osobno. Nie mam z tym problemu. Jej dom, jej zasady, taka prawda. Ona jest dorosla, utrzymuje siebie, dom, wiec moze sobie robic co chce i z kim chce. Glupie porownanie, ze ona ma faceta i moze sobie z nim sypiac, a Ty ze swoim nie.I chyba malo kto wierzy w to, ze chodzi o to, zebyscie nie uprawiali seksu, albo ze mama mysli, ze jak nie spicie razem to nie uprawiacie.
Nie miałam na myśli "ona może, to i nam się należy", chciałam tylko tym podkreślić, że nie chodzi tutaj o zasady moralne albo religijne, skoro swoim postępowaniem wyraźnie daje do zrozumienia, że nie jest to nic złego. Tym bardziej że chłopak już przerobił w swoim życiu kilku takich "przyjaciół" jego mamy i nigdy jej nie wypominał jak głupio mu było w niektórych sytuacjach, chociaż chyba trochę go to skrzywiło w dzieciństwie.
Akurat tego "chcemy wnuki, ale nie pozwolimy wam ich zrobić" nie rozumiem :p. Ale też inna sytuacja jest wtedy, kiedy jest się blisko na co dzień, a inna gdy przyjeżdżamy do siebie i czasu naprawdę mamy bardzo mało. Tym bardziej, że najczęściej ja przyjeżdżam do niego, bo u mnie nie ma nawet żadnego kina, czy fajnego miejsca do wyjścia.
6 stycznia 2015, 15:20
Jeśli matka nie życzy sobie abyście spali razem w jednym łóżku pod jej dachem to ma takie prawo. To że jesteście pełnoletni nie oznacza że nie musicie respektować jej zasad. Jeśli nie jesteście gotowi zamieszkać razem i ponosić konsekwencji swoich czynów musicie w jej domu robić to czego ona oczekuje.
Zgadzam sie. Ja bedac jeszcze zareczona, przed slubem, spalam z (wowczas) narzeczonym w oddzilelnych pokojach u mnie w domu, jesli odwiedzlismy moich rodzicow. A wiedzieli, ze mieszkamy razem. Szanuje to. Ich dom, ich zasady. Nie mieli pewnie ochoty byc w stresie, ze sie "gzimy" po nocach. wolei sobie tego zaoszczedzic. Co wiecej, choc ogolnie jestem tolerancyjna, to watpie, bym swoim dzieciom w przyszlosci pozwala na to, by ich partnerzy u nas spali. jak sie wyniosa, coz, "Wolnoc Tomku w swim domu".