Temat: Spanie z nim, a jego rodzice

Jestem od bardzo dawna w związku na odległość. Poznaliśmy się, gdy mieliśmy po 18 lat, teraz mamy 22. Od początku znajomości jeździmy do siebie co miesiąc lub dwa na weekendy albo okazjonalnie na trochę dłużej. Oczywiście, od początku naszego związku było tak że spaliśmy osobno. U mnie skończyło się to szybko, rodzice zostawiali nam do dyspozycji mieszkanie, a po roku-dwóch związku już było oczywiste, że chłopak śpi u mnie. Wyszło to dość naturalnie, bo i tak mieszkanie mam małe. 

Problem się jednak pojawia wtedy, kiedy to ja jadę do niego. Jego mama nie wyobraża sobie tego, byśmy spali w jednym łożku. Gdy raz chłopak zaproponował taki układ, z grobową miną zaczęła nam mówić, że ktoreś z nas ma spać na podłodze, bo ona wnuków bawić nie będzie. Co ciekawe, ta kobieta wcale nie jest "typowym moherem", tylko zadbaną kobietą lekko po czterdziestce, która ze swoim nowym partnerem mieszka bez ślubu i wcale się nie kryją ze swoją... aktywnością.

Mamy już za sobą pierwszy raz, ale nie chodzi nam nawet o to, przecież nie jesteśmy zwierzakami. Zwyczajnie miło jest w końcu zasnąć w objęciach swojego faceta i w nich się obudzić.

Tylko jak z nią o tym pogadać? W ogóle jest sens?

Ale co, weszłaby do pokoju syna bez pukania? Sprawdzać, czy jedno śpi na podłodze, albo czy nie uprawiacie seksu? ;>

Ja w ogóle nie miałam takiej rozmowy z matką mojego. Naturalne, że śpię u niego w pokoju, u niego w łóżku i tyle. Jego mam w życiu by nie weszła.

Pasek wagi
jak jej nie pasuje to nie odwiedzaj jej albo nie zostawaj na noc
Pasek wagi

it.girl napisał(a):

Ale co, weszłaby do pokoju syna bez pukania? Sprawdzać, czy jedno śpi na podłodze, albo czy nie uprawiacie seksu? ;>Ja w ogóle nie miałam takiej rozmowy z matką mojego. Naturalne, że śpię u niego w pokoju, u niego w łóżku i tyle. Jego mam w życiu by nie weszła.

Tak, zrobiłaby to. Nie raz tak robiła wieczorem, gdy siedzieliśmy tam razem, albo nad ranem, gdy ja spałam.

Aria. napisał(a):

jak jej nie pasuje to nie odwiedzaj jej albo nie zostawaj na noc

Dzieli nas 500 kilometrów (a z moim skomplikowanym dojazdem, jakieś 8-9 godzin w jedną stronę trzeba jechać), nie da się przyjeżdżać i nie zostawać na noc. Chłopak też mieszka u niej, a ile można (szczególnie zimą) chodzić po parkach albo kinach?

soraka napisał(a):

"wyprowadźcie się" to druga rada na vitali po "rzuć go"e]

haha racja

aha ..ale ty z tej podlogi nie wstaniesz i nie przytulisz sie do chlopaka. niech on powie mamie ze istnieje antykoncepcja i wy jej uzywacie. mama mojego partnera tez sie martwila czy beda wnuki. juz 4 rok spokój wiec chyba wyluzowala
Pasek wagi

Ja bym zignorowała takie komentarze - po pewnym czasie się przyzwyczai. 

Pasek wagi

anulka2012 napisał(a):

Jeśli matka nie życzy sobie abyście spali razem w jednym łóżku pod jej dachem to ma takie prawo. To że jesteście pełnoletni nie oznacza że nie musicie respektować jej zasad. Jeśli nie jesteście gotowi zamieszkać razem i ponosić konsekwencji swoich czynów musicie w jej domu robić to czego ona oczekuje. 

uważam, że powinnas sie podporzadkowac jesli to dla niej taki duzy problem, ale jednoczesnie niech twój chłopak z nią porozmawia, wyjaśni, że nie chodzi wam wyłacznie o seks, ale zwykłe zasniecie razem i że przecież nie robicie niczego złego, jestescie razem długo takie tam.. 

soraka napisał(a):

"wyprowadźcie się" to druga rada na vitali po "rzuć go"
DOKŁADNIE.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.