- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 grudnia 2014, 12:07
Co byście zrobiły w sytuacji, gdy jesteście już zaręczeni, planujecie wspólne życie, u niego w domu( ale oboje pracujecie i oboje będziecie płacili za wszystko), on wie,że kochasz zwierzęta, że nie wyobrażasz sobie domu bez jakiegoś zwierzaka W NIM aż tu nagle się mu odwidziało i absolutnie nie ma prawa zwierzę mieszkać w domu i bez dyskusji. Nie można zerwać przecież bo to by było dziecinne ale z drugiej strony to się kłóci z tej dziewczyny jakimiś ideałami, to wyniosła z domu rodzinnego i co tu zrobić..
23 grudnia 2014, 22:05
Myślę sobie, że Schopenhauer, Kruger i Dunning złapaliby się za głowę.
Zaraz Ci mistrz składni i retoryki napisze, żebyś nie używała nazwisk swoich kolegów w dyskusji z nim, bo on też może się powoływać na swoich ;) A tak bardziej poważnie, to łączę się w bólu, bo też mnie powala poziom intelektualny (chociaż słowo intelektualny w niektórych wypadkach to oksymoron) niektórych użytkowników forum.
23 grudnia 2014, 22:37
Zaraz Ci mistrz składni i retoryki napisze, żebyś nie używała nazwisk swoich kolegów w dyskusji z nim, bo on też może się powoływać na swoich ;) A tak bardziej poważnie, to łączę się w bólu, bo też mnie powala poziom intelektualny (chociaż słowo intelektualny w niektórych wypadkach to oksymoron) niektórych użytkowników forum.Myślę sobie, że Schopenhauer, Kruger i Dunning złapaliby się za głowę.
O, możemy sobie przybić piątkę. Ludzkość, a właściwie głupota ludzka, wciąż nie przestaje mnie zadziwiać. Przy każdej takiej konfrontacji powtarzam sobie: to musi być wyjątek od reguły, to musi być wyjątek od reguły, to musi być wyjątek od reguły. Głupota, niczym wszechświat, nie może być nieskończona :P
24 grudnia 2014, 11:53
Nie piszcie z tym gostkiem, bo on ma coś nie tentegez z głową :D kiedyś napisał do mnie, pisał, że student bez pracy a za jakiś czas było głośno o nim za sprawą jego wpisu na głównej że ponoć szuka żony, że jest nie wiadomo jak bogaty :D miałam niezły polew.
24 grudnia 2014, 11:57
Nie piszcie z tym gostkiem, bo on ma coś nie tentegez z głową :D kiedyś napisał do mnie, pisał, że student bez pracy a za jakiś czas było głośno o nim za sprawą jego wpisu na głównej że ponoć szuka żony, że jest nie wiadomo jak bogaty :D miałam niezły polew.
Taak... tak samo kiedys chwalil sie bogactwem i pozycja w Anglii, a potem pisal o polskich burakach za granica i o tym, ze mieszka w Pl bo sytuacja go zmusila, chyba etat na zmywak sie skonczyl ;D
24 grudnia 2014, 11:59
Taak... tak samo kiedys chwalil sie bogactwem i pozycja w Anglii, a potem pisal o polskich burakach za granica i o tym, ze mieszka w Pl bo sytuacja go zmusila, chyba etat na zmywak sie skonczyl ;DNie piszcie z tym gostkiem, bo on ma coś nie tentegez z głową :D kiedyś napisał do mnie, pisał, że student bez pracy a za jakiś czas było głośno o nim za sprawą jego wpisu na głównej że ponoć szuka żony, że jest nie wiadomo jak bogaty :D miałam niezły polew.
I jeszcze go żadna nie chce (coś tam o wzroście pisał, bo ma 170 bodajże), więc wylewa swe frustracje tu :D
27 grudnia 2014, 22:01
Mój chłopak też się zarzekał, że nie chce zwierząt w domu, a potem pewnego pięknego dnia przyniósł kota, stwierdzając przy tym, że "już dobra, jak mam tak marudzić to woli żeby wprowadził się kot, niż żebym wyprowadziła się ja". Po paru dniach się przekonał i się z kotem na tyle polubili, że nie ma już problemu ze zwierzakami. I jak dla mnie to jest normalna postawa - znaczy tak, jeżeli Twój facet na prawdę wyżej przedkłada brak obecności zwierzaka, niż Twoją obecność to bym z kimś takim się wiązać chyba nie chciała. Być może dla niektórych dość błahy powód zerwania, ale nie wyobrażam sobie żeby właśnie w takim zestawieniu ktoś wybrał brak obecności kota czy psa, niż mnie.
Dokładnie !!!
Jesli na prawde rozmowy nic nie pomagaja to ja bym sie chyba rozstala bo to nei jest kwestia tego ,ze nie lubi zwierzat tylko nie chce i nie rozumie ,ze to dla Ciebie wazne . Moj dziadek dla odmiany lubi psy ale nienawidzil kotow !!!! Gdy znalazlam moja kotke i zadzwonilam czy moge ja przygarnac bylo oczywiscie ,,nie " i awantura ..przynioslam ja do domu , dziadek wpadl w taka furie ,ze wykrzykiwal zebym sie wynosila razem z kotem ( mieszkalam z dziadkami ) , przez 3 dni kotka nie wychodzila z mojego pokoju a ja z domu bo balam sie ,ze dziadek ja wywali gdy mnie nie bedzie . Po 3 dniach ona bardzo miałczała wiec gdy dziadka nie bylo babcia pozwolola mi na chwile otworzyc drzwi ,zeby ona pochodzila po mieszkaniu , na 9 m2 bylo jej poprostu zle , pech chcial ze dziadek wrocil wczesniej ale o dziwo bylo tylko krzywe spojrzenie i brak komentarza , kotka coraz czesciej zaczela wychodzic z pokoju ,az w koncu dziadek sie przekonal , gdy wyjezdzalam na studia nie chcieli mi oddac zwierzaka , powiedzieli ,ze u nich bedzie jej najlepiej no i zostala . Jest cholernie szczesliwa i rozpieszczaja ja strasznie . Ostatnio dziadek kupil jej domek dla kotow sam z siebie i wyscielil poduszkami . Mowi nadal ,ze kotow nie lubi ,ale do małej ma słabość . A Twoj chlopak nie chce sprobowac wiec nasowa sie pytanie czy na prawde mu tak bardzo zalezy , skoro nie interesuje go ,ze bez zwierzaka bedziesz poprostu nieszczesliwa ..... nie umialabym byc z kims kto ma w nosie tak wazna moja potrzebe jak posiadanie zwierzaka ...
28 grudnia 2014, 09:42
Ja też kocham zwierzątka,ale też mi się odwidziało i się nie zgadzam. Koniec kropka. Po pierwsze dużo pracujemy i często nie ma nas w domu. Po 2 mam jasne podłogi,dużo sprzątania i ma do tego dojść jeszcze sierść? Nigdy. Po wypuszczeniu zwierzaka na podwórko ,trzeba za każdym razem myć łapki (je$li byłby to piesek). Pilnowanie szczepień,odrobaczania itd. Nie mam do tego głowy. No i najważniejsze..... Jestem silnie reagującym na sierść zwierząt alergikiem. Ale mój facet,co chwile coś wymyśla.
28 grudnia 2014, 10:27
Zwierzę w domu to jak dziecko nie tylko przyjemność ale i obowiązki. Wiec trzeba mocno przemyśleć wiele spraw zanim się je weźmie.
Ja kocham zwierzęta jak mieszkałam z rodzicami to mieliśmy psa i kota i rzadko gdzieś razem jechaliśmy bo ktoś musiał zostać i pilnować zwierząt.
Teraz mieszkam z dala od rodziców został im tylko kot ale jak chcą wyjechać to ja pilnuje kota.
Ja juz nie chce w przyszłość mieć zwierząt.
28 grudnia 2014, 10:42
Kot jest nie wychodzący, czyściutki :) Takiego 'polnego' też bym nie wpuściła na łóżko.