- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 grudnia 2014, 12:32
Wyobrażacie sobie związek w którym wasz partner jest otyły?
Potrafiłybyście być z kimś takim? Nie odpychało by was to np. w sypialni?
17 grudnia 2014, 21:06
tak, odpychałoby mnie. Miałam kiedys faceta ze sporą nadwagą i bardzo mi to przeszkadzało. nie mówie, ze facet ma miec idealne ciało, ale duża nadwaga/otyłość to nie przechodzi u mnie.
17 grudnia 2014, 21:16
Poczułam się niejako wywołana do tablicy, gdyż sama związałam się z człowiekiem z tego portalu, znacie go ( a jeśli nie, to nie będę zagłębiać się w szczegóły) i jego wagowe perypetie. Znamy się już kilkanaście lat, gdyż chodziliśmy razem do liceum, gdzie byłam po uszy zakochana w kimś innym i tenże osobnik był totalnie nie w moim typie nawet aby ukradkiem sobie zerkać. Nadmienię również, że w tamtym okresie mój obecny ukochany był bardzo fit, grał w kosza a laski za nim wzdychały. Natrafiliśmy na siebie przypadkiem jako znajomi z fejsa, zaczęliśmy pisać zakumplowaliśmy się i nawet wtedy nie czułam żadnej chemii. Natomiast jak pojawiła się chemia a potem uczucie, to poszło samo. Miałam kilku facetów w swoim życiu i nie mogę powiedzieć, że należy generalizować takie kwestie jak higiena - bo jak gruby, to na pewno śmierdzi? pfff... to się można zdziwić, szczupli tez śmierdzą, albo jedzie im z ust. A co do seksu to chyba nie ma znaczenia płeć, ktoś może być szczupły i być drewnem w sypialni. Ważna jest miłość i wzajemne porozumienie a i reszta sama może się dopasować tak, że wszystko będzie grało tak jak sobie zażyczymy, bo jeśli ludzie się kochają to wszystko można zmienić. No, prawie wszystko. Wagę na pewno, z charakterem gorzej, a jak ktoś patrzy na wygląd to nie ma się co dziwić że po jakimś czasie facet także wymienia laskę na lżejszy model, jak mu się pani zapuści, kiedy on taki laluś piękny i wysportowany jest.
Edytowany przez OddamPareKilo 17 grudnia 2014, 21:22
17 grudnia 2014, 21:17
Kilka kilogramów więcej i brzuszek, nie ma problemu, zwłaszcza jak facet wysoki. Ale widoczna otyłość nie jest dla mnie atrakcyjna, mam na myśli galaretowate ciało, nalaną twarz i męskie piersi. Ale myślę, że gdybym sama miała nadwagę, to pewnie nie przeszkadzałoby mi to.
17 grudnia 2014, 21:47
Lubię wysportowanych, wysokich mężczyzn. Takich, w których klatę moge się wtulić. Ale tak naprawdę lecę na intelekt i osobowość. Na szczęście teraz mam to w pakiecie i niech tak pozostanie. Jeśli miałabym wybrać, to ważniejsza jest osobowość i intelekt.
17 grudnia 2014, 21:51
Generalnie nie przepadam za miśkowatymi, ale nie jak strzeli strzała amora, to wszelkie preferencje, wyobrażenia, marzenia, oczekiwania i typy potrafią zejść na trzeci pan, więc nigdy nie mówię nigdy :) Raczej odstręczają mnie cechy pośrednio kojarzące się z otyłością - totalny brak kondycji, ociężałość, ospałość, wieczna senność i zmęczenie, lenistwo - to byłoby dla mnie nie do przejścia. Aha, no i męskie cycki - no nie zniosłabym, przepraszam.
17 grudnia 2014, 22:36
chudszy czy grubszy musi dbać o swoją formę. jeśli facet zasapie się po krótkim spacerze pod górkę to do widzenia- co ja będę z nim robić, co wieczór siedzieć na kanapie, oglądać filmy i żreć czipsy.? to w pewien sposób eliminuje osoby otyłe oraz miękkie flaczki, które boją się, że się spocą.
17 grudnia 2014, 23:44
Mój mąż gdy się poznaliśmy ważył 30kg mniej niż teraz.Dowalam mu,że ma brzuch jakby był w ciąży...ale nie ma sił by się zmotywować.Szkoda bo brzuch to jest to,co mi przeszkadza u niego.Jednak nie na tyle aby się z nim rozwieść.Nie obrzydza mnie bo w łóżku jest dobry i nie wygląda jak typowy otyły misiek.
Dziwne ale każdy mój eks był szczupły.