Temat: Związek z otyłym partnerem.

Wyobrażacie sobie związek  w którym wasz partner jest otyły? 

Potrafiłybyście być z kimś takim? Nie odpychało by was to np. w sypialni?

Zależy jak by się ten tłuszcz rozkładał. Bo facet wg. bmi może być otyły ale może jakoś iść to w klatę itd itp i po prostu jest rozbudowany i nie wygląda to źle.

facet może ważyć 110 kg przy czym jeśli jest wysoki i ma budowę kloca to nie przeszkadza, gorzej jak jest typem z rozlanym brzuchem piwnym. 

Nie wyobrażam sobie. Nie każę się nikomu ważyć i raczej mi nie robi różnicy szczególnej jak facet ma kilka kilogramów na plusie, zwłaszcza że dla mnie "istnieją" tylko ci bardzo wysocy, a jak ktoś ma to 190+ to średnio widać niewielką nadwagę. Otyłość by mi już zdecydowanie przeszkadzała i nie wiem czemu niektórzy się oburzają. Jak sama byłam otyła to uważałam, że wyglądam paskudnie. Skreślanie kogoś jako kolegi czy przyjaciela z powodu wagi, czy wyglądu jest przepaskudne, ale jako kogoś z kim mam potencjalnie iść do łóżka? Musi mi się ta osoba podobać, inaczej żadna przyjemność ;P Jednak związek jest oparty też na tej fizycznej stronie, nie tylko - ale to jeden z elementów - a nawet jak brakuje jednego puzzla to cały obrazek jakoś tak nam nie pasuje i prędzej czy później się zaczyna sypać. 

Gruby, czy chudy, byle nie leżał przed telewizorem pół dnia. Lubię aktywnych facetów. Chciałabym by ze mną poszedł biegać, na rower, na narty...żeby dzielił moje pasje. I ważna jest dla mnie fizyczność. Musi zaiskrzyć. jak nie zaiskrzy, nie ma spotykania się,

Pasek wagi

Skania79 napisał(a):

Gruby, czy chudy, byle nie leżał przed telewizorem pół dnia. Lubię aktywnych facetów. Chciałabym by ze mną poszedł biegać, na rower, na narty...żeby dzielił moje pasje. I ważna jest dla mnie fizyczność. Musi zaiskrzyć. jak nie zaiskrzy, nie ma spotykania się,

Ps. Nie chce, żeby mój facet swoim zachowaniem kusił mnie do wieczornego wpierdzielania. Nie po to się tego oduczyłam, żeby znowu to robić

Pasek wagi

w szoku jestem, bo patrząc na awatary niektorych wypowiadających się, to mają BMI powyżej 30 a to przecież otyłość. za to facet nie może być dla nich otyly(smiech)

Nikt nie mówi, że ten facet będzie otyły przez całe życie. Mój brat przy 175 ważył ponad dobre 120 kg i co? Nagle go coś tknęło, że czas się wreszcie zabrać za siebie i waży aktualnie 78 kg! Nikt nie potrafi go poznać. Moja mama przez kilka lat płakała, że on nie chce nic ze sobą zrobić i nagle bum.  Ja też już powoli podchodziłam pod otyłość ważąc 74 kg przy 158 wzrostu, ale też się wzięłam za siebie i tyle. 

Kocha się za to kim się jest, a nie za to jak się wygląda. Nie możesz powiedzieć, że twój partner po kilku latach nie przytyje +30 kg. I co rozwiedziesz się z nim z powodu wagi? Ja akurat lubię misiów, ale mój facet mi zapowiedział, że nigdy nie będzie miał brzucha piwnego. Cóż, ja ubolewam, bo chudzielców nie lubię, ale życie. Jestem z nim, kocham go i to się najbardziej liczy.

hasiog napisał(a):

w szoku jestem, bo patrząc na awatary niektorych wypowiadających się, to mają BMI powyżej 30 a to przecież otyłość. za to facet nie może być dla nich otyly

(puchar)

ja nie jestem otyła.. przy 168 cm ważę 63 kg.. Od 'swojej' wagi dzieli mnie 5 kg i czuję się z tym bardzo źle, wstydzę się swoich niedoskonałości.. to się odbija na relacji niestety.. dla mnie otyły facet odpada, nie jest atrakcyjny. co innego gdyby przytył w trakcie związku..

Nad tuszą partnera można popracować nad charakterem i tym co ma w głowie już nie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.