Temat: Pytanie do osób zaręczonych

To będzie nasza pierwsza Wigilia odkąd jesteśmy zaręczeni i ogólnie mieszkamy razem ale wcześniejsze Wigilie spędzaliśmy osobno czyli ja zawsze jak co roku jeździłam z rodzicami do babci a On spędzał ze swoją rodziną Wigilie ale teraz nie wiem jak zrobić? Jak wy ją spędzacie ?Razem czy jednak osobno? Bo wiadomo narzeczeństwo to jeszcze nie małżeństwo. Jak byśmy byli po ślubie to nawet nie ma się nad czym zastanawiać  

milena17066 napisał(a):

To będzie nasza pierwsza Wigilia odkąd jesteśmy zaręczeni i ogólnie mieszkamy razem ale wcześniejsze Wigilie spędzaliśmy osobno czyli ja zawsze jak co roku jeździłam z rodzicami do babci a On spędzał ze swoją rodziną Wigilie ale teraz nie wiem jak zrobić? Jak wy ją spędzacie ?Razem czy jednak osobno? Bo wiadomo narzeczeństwo to jeszcze nie małżeństwo. Jak byśmy byli po ślubie to nawet nie ma się nad czym zastanawiać  

A czym wg ciebie różni się małżeństwo od narzeczeństwa? W dzisiejszych czasach? Ja powoli przestaję zauważać jakąkolwiek różnicę. Ludzie mieszkają ze sobą, mają dzieci, potem się pobierają, zaręczają, albo odwrotnie. Jakie to ma znaczenie i jaki to dylemat czy święta razem czy osobno? Jeśli z kimś mieszkam na zasadzie 'konkubinatu' to spęczamy święta osobno ale jeśli mieszkam już po zaręczynach a może i nawet po ślubie to już dylematu nie ma? 

Spędziliśmy wszystkie święta wspólnie odkąd jesteśmy razem. Po zaręczynach i po ślubie tak samo.

Pasek wagi

Też mamy pierwszą Wigilie w tym roku i spędzimy ją osobno. Może w w drugi dzień Świąt Luby przyjedzie z mamą, ale to jeszcze nie jest pewne. Wcześniej też spędzaliśmy osobno. Wszystko zależy od sytuacji. My na co dzień mieszkamy razem, ale nasze rodziny są oddalone o 120 km. Gdyby było bliżej pewnie byśmy spędzili razem.

Moja siostra i jej narzeczony pracują w Wigilię, potem jadą do jego rodziców, a na koniec do nas (albo odwrotnie, nie wiem, jak w tym roku wypada). Ja z mężem najpierw jadę na godzinkę do jego rodziców, którzy nie obchodzą Wigilii, a potem do moich. Przy czym my z mężem jesteśmy ateistami, a Wigilia dla nas jest po prostu spotkaniem z bliskimi. 

Nieistotne, jak inni uznają za stosowne - ustalcie swój własny system.

Pasek wagi

nie jestem nawet zareczona a spedzamy swieta razem od poczatku znajomosci, no dziwne by bylo ze wychodzimy o 16 i sie rozchodzimy na inne przystanki "ja wracam o 20, a ja po 22"

milena17066 napisał(a):

nihilll napisał(a):

Mieszkacie razem tak? To wg mnie powinniście święta też spędzać razem. U Nas tak jest...Wszędzie jedziemy razem i do mojej i do rodziny narzeczonego jedziemy wspólnie. Nie widzę powodów nagle rozdzielania się na czas świąt."Razem czy jednak osobno? Bo wiadomo narzeczeństwo to jeszcze nie małżeństwo."   Skoro jesteście  dorośli, razem mieszkać i planować przyszłość to czemu ma służyć osobne spędzanie świąt?
Znaczy 1 i 2 dzień świąt spędzimy na pewno razem i narzeczony od razu stwierdził, że Wigilii nie wyobraża sobie osobno ale ja właśnie się zastanawiam bo np. mój brat jest z dziewczyną 6 lat od kilku miesięcy są zaręczeni i Wigilię spędzają osobno 
no tak, zareczyny na pokaz bo trula d*pe ale moge zawsze zerwac

Pasek wagi

My spędzaliśmy osobno ze względu na to, że moi rodzice mieszkają 700 km od jego rodziców, więc nie dałoby się obskoczyć dwóch domów w jeden dzień :D Ja nie mogłam wyobrazić sobie świąt bez mojej rodziny (szczególnie, że spotykamy się wyłącznie na święta) a nie chciałam żeby Mąż nie mógł się spotkać ze swoją rodziną, którą również widział wtedy dwa razy do roku (teraz mieszkamy 70 km od jego rodziców, wtedy było 500 do moich i 250 do jego). Dziewczyna mojego brata spędzała Wigilię ze swoją rodziną a I i II dzień Świąt u nas.

Edit. Pamiętam za to pierwsze BN u Męża, bez mojej rodziny, wstyd się przyznać, ale wyłam jak dziecko ;)

Póki co osobno. ;)

Razem :) Jak już się zaręczyliśmy to mój narzeczony razem z rodziną przyjechali do mojego domu na swieta - przy okazji rodzice sie poznali (dzieli nas prawie 400 km). Jeśłi nie chcecie sie tak juz ze wszystkimi bratac, to spedzcie we dwoje albo u Ciebie albo u niego, nie rozumiem takiego tłumaczenia, że po ślubie to wiadomo, ale przed ma być osobno. No kurde, będziecie rodziną i sie kochaice wiec razem spedzajcie takie uroczystosci

Pasek wagi

A moim zdaniem nie ma nic złego w tym, że każde z nas wigilię spędzi ze swoją rodziną. Tak właśnie będzie u nas, wigilia osobno, w pierwszy dzień narzecozny do nas przyjeżdza, ja do niego w drugi dzień. Zdecydowanie jest różnica pomiędzy narzeczeństwem a małżeństwem.  Przynajmniej dla nas małżeństwo to już stworzenie swojej rodziny, kiedy to się razem mieszka, razem wszystko świętuje itd. A póki co jesteśmy jeszcze PRZED tym wszystkim, ale przeciez nic nas nie ominie. Wszystko w życiu ma swoją kolej :)

Pasek wagi

Jakbym mogła teraz to bym spędzała z nim, mimo że nawet do zaręczyn daleko, co za różnica jaki jest formalny status związku? Po ślubie nagle przestawią się priorytety, czy jak? Bo nie rozumiem. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.