- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
8 grudnia 2014, 08:10
Słuchaj mi na początku tez to pasowalo..kiedy zakochaliśmy się w sobie chciałam być najwazniejsza... a nie ta druga...Ciezko się zyje w cieniu ukochanej zony.ja tego nie mogłam znieść..dlatego wyjechałam..patrz na to trochę szerzej. Mi odpowiadało bycie tą druga o której nikt nie wiedział. Nie obchodziło mnie jak wygląda jego małżeństwo i oficjalne życie. Mi taki układ pasował i nie chciałam żeby odchodził od rodzimyKobiety stać jednak na sporą desperację i poświęcenie.... Będąc kochankami świadomie godzą się na bycie tą drugą i mniej ważną, o której formalnie nikt nic nie wie, czyli tak naprawdę nie istnieje w prawdziwym życiu tego faceta. No i uważam, ze straszenie karmą powinno zostawić się dla faceta, bo to jednak on , a nie ona rozwala rodzinę. Kto nie szuka, ten nie zobaczy okazji do skoku w bok.
Skoro to ukochana żona to po co kochanka ?
8 grudnia 2014, 08:13
znam w życiu dwie historie. Jedna taka ze facet odszedł od żony dla " tej jedynej" a druga ze nie. Kwestia tego czy potrafi się przyznać żonie ze ma ta druga? Jestem z rodziny ze tak powiem " rozwodnikow" i sama też jestem po rozwodzie. Autorko jak chcesz naprawdę porozmawiać to pewnie tutaj nie znajdziesz osób które przyznają się do pewnych rzeczy bo wiele z nas ma tu raczej profil publiczny a pewne fakty można zwyczajnie pokojarzyc wiec nikt ci tu wiele o sobie nie opowie. Niestety w Polsce bycie " ta druga " traktowane jest kategoria piętna na wizerunku. W przypadku w którym facet odszedł od żony dlatego drugiej związek ułożył się dobrze są razem do dzisiaj. A była żona to bardzo dobra koleżanka aktualnej partnerki. I żadna nie ma żalu do tej drugiej. Wiec to kwestia podejścia do tematu.
8 grudnia 2014, 08:55
Czytam was o tym, ze miłości się nie wybiera itp. Ale chyba nie zakochujesz się na maxa w facecie którego widzisz pierwszy raz na oczy?! Zauroczyłaś się nim, bardzo ci się podoba z wyglądu ale zanim nie zamienisz z nim parę słów nie można tu mówić o zakochaniu i tym jedynym ;/ Chyba, że macie po 15 lat. Miłość się kształtuje przez lata, wiele czynników przy tym jest nie ma czegoś takiego jak "zakochanie od pierwszego wejrzenia" można się zauroczyć. Jak się wejdzie w głębszą relację z facetem to można powiedzieć, że sie w nim zakochało ale to MY decydujemy czy chcemy to zrobić z własnej woli do niego idziemy a potem są cierpiące i porzucone ale na własne życzenie. Ja jak widzę żonatego to jest dla mnie niewidoczny (chyba, że chodzi o sprawy służbowe np. praca) ale kawa czy coś odpada. Więc wszystkie cierpiące odrzucone mają tak na własne życzenie. A to co się dzieje w małżeństwie tego faceta cóż tez bym mu na słowo nie uwierzyła, bo może powiedzieć, że są kłótnie, że z zoną nie wytrzymuje ale nie powiem wam raczej, że jedli romantyczna kolację albo, że pogodził ich seks ostatnio. Nie bądźmy naiwne ;/ Jeżeli dla mnie facet miał by zostawić żonę to najpierw niech porządkuje swoje małżeństwo rozwód itp wtedy by mi pokazał, że na prawdę mu zależy. dla mnie kochanka to coś nie wiem upadlającego, najniższy status jaki można osiągnąć. Coś jak mieć wielki, mięciutki, cieplutki dywanik = rodzina, żona a ewentualnie brudna ścierę do butów = kochanka. A zresztą co to znaczy "ta druga" nie lepiej być pierwszą dla faceta niż się łudzić?
8 grudnia 2014, 08:55
8 grudnia 2014, 09:59
Zależy od wielu czynników! Są różne sytacje w życiu , ludzie rozwodzą i odchodzą od siebie z wielu powodów! Czasem to wychodzi na dobre a czasem nie:-)
Ale jedno jest pewne ! Na cudzej krzywdie nie da się zbudować swojego szczęścia:-)
8 grudnia 2014, 10:07
ja sie nie zgadzam ,moja mama rozwiodła sie z moim ocem (to było gdy miałam 13 lat :) 10 lat temu ,dla faceta którego pozniej poznałam i wiem ze był warty ,mój tata jej nie szanował ,sa roznie historie ,niestety w 2012 zmarł na raka (ten facet) kochali sie az do smierci ,byli ze soba 8 lat :)
8 grudnia 2014, 10:36
Skoro to ukochana żona to po co kochanka ?Słuchaj mi na początku tez to pasowalo..kiedy zakochaliśmy się w sobie chciałam być najwazniejsza... a nie ta druga...Ciezko się zyje w cieniu ukochanej zony.ja tego nie mogłam znieść..dlatego wyjechałam..patrz na to trochę szerzej. Mi odpowiadało bycie tą druga o której nikt nie wiedział. Nie obchodziło mnie jak wygląda jego małżeństwo i oficjalne życie. Mi taki układ pasował i nie chciałam żeby odchodził od rodzimyKobiety stać jednak na sporą desperację i poświęcenie.... Będąc kochankami świadomie godzą się na bycie tą drugą i mniej ważną, o której formalnie nikt nic nie wie, czyli tak naprawdę nie istnieje w prawdziwym życiu tego faceta. No i uważam, ze straszenie karmą powinno zostawić się dla faceta, bo to jednak on , a nie ona rozwala rodzinę. Kto nie szuka, ten nie zobaczy okazji do skoku w bok.
8 grudnia 2014, 12:02
Wszystko ok.. ale wobec swojej eks żony też chyba czuł, ze to ta jedyna skoro tyle wysiłków władowali w założenie rodziny... Dopóki druga ta jedyna się nie pojawiła.
czy ja wiem.. różnie bywa, mogła go molestować rok o pierścionek, potem o ślub, on się zgodził no bo 'chodzili' z sobą 4 lata, przyzwyczaił się a potem spotyka kobietę swojego życia i jest zonk.
8 grudnia 2014, 12:30
powiem tak, mam 29 lat - 10 lat temu byłam zakochana, ślepo zakochana w pewnym chłopaku w moim wieku, nie pozwoliłam złego słowa powiedzieć na jego temat, zawsze stawałam w jego obronie. Cóż "przyjaciółka" go zdobyła. ja zostałam na lodzie. Wiem jedno jak facet nie wie czego chce, całe życie będziesz się bała, że zostawi Cię dla innej. Bo raz to już zrobił. I choćby chciał do mnie wrócić powiem mu śmiało - MIAŁEŚ SZANSE NIE POTRAFIŁEŚ MNIE ZATRZYMAĆ I WYBRAŁEŚ INNĄ TO TERAZ SPADAJ.