Temat: Gdzie mamy mieszkać?

Zwracam się do Was z prośbą o ocenę mojej sytuacji i jakąś radę, ponieważ nie wiem co robić i potrzebuję obiektywnej opinii kogoś "z zewnątrz". Jak widać po temacie, chodzi o mieszkanie.

 Obecnie mieszkam razem z moim chłopakiem w domu jego rodziców na wsi, 10 km od mojego miasta. Nie dokładamy się do opłat ani jedzenia, płacimy za internet i ustaliliśmy, że będziemy płacić rachunki za prąd. Jedzenie kupują jego rodzice, ja pomagam w sprzątaniu i ogólnie w domu, mój chłopak robi wszystko w koło domu. Dom ma piętro, które jest mojego chłopaka. Jest ono tak jakby oddzielną częścią od mieszania na dole. Zamierzamy wyremontować to piętro i tam mieszkać. Wszystko będzie osobne jeśli chodzi o rachunki, liczniki będą oddzielne. Jednak do remontu potrzebujemy około 50 tysięcy i póki co mieszkamy na dole z jego rodzicami. Niestety powoli daje nam to w kość, jego rodzice cały czas wtrącają się w nasze życie, mówią mojemu chłopakowi co ma robić, a jak ma swoje zdanie to potrafią się obrazić dosłownie na tydzień. Wszystko musi być po ich myśli, inaczej jest źle i atmosfera jest bardzo napięta. 

Moja mama ma dwa mieszkania w Poznaniu. W jednym mieszka, drugie (kawalerka) stoi puste. Rozmawiałam z nią i powiedziała, że możemy w niej zamieszkać w formie wynajmu, płacimy tylko za to co zużyjemy (jakieś 200-300 zł na miesiąc), jednak warunek jest taki, że w każdej chwili mama może tam przyjść, przespać się czy ogólnie pomieszkać. Dodam tylko, że moja mama jest dosyć trudną osobą i bardzo konfliktową. Jednego dnia jest "do rany przyłóż", a następnego już wdaje się w kłótnie prawie na noże. Do tego mój chłopak się z nią nie lubi.

Trzecie wyjście jest takie, że możemy po prostu wynająć mieszkanie od obcej osoby, ale wtedy już wchodzą w grę dużo wyższe opłaty.

Mieszkanie u przyszłych teściów:

plusy: nie płacimy praktycznie za nic, możemy odłożyć pieniądze na remont mieszkania.

minusy: wtrącający się rodzice, dojazdy do pracy w mieście, brak swobody.

Mieszkanie u mamy:

plusy: bardzo niskie opłaty, możliwość odłożenia pieniędzy na remont, praca na miejscu.

minusy: świadomość, że mama może w każdej chwili przyjść tu pomieszkać.

Wynajem:

plusy: mieszkanie na swoim, nikt się nie wtrąca.

minusy: duże koszta, brak możliwości odłożenie pieniędzy.

Generalnie nie wyobrażamy sobie całego życia wynajmować mieszkanie, ponieważ dom Michała rodziców kiedyś będzie jego i od dawna planujemy wyremontować piętro i tam mieszkać, a na wynajmie nie będziemy mogli nic odłożyć. Kredyt na kupno swojego mieszkania również nie wchodzi w grę. 

Bardzo proszę o Wasze opinie i rady, która opcja jest najlepsza w naszej sytuacji.

Nie zgodzilabym sie na warunki mamy, sa niedorzeczne.

A po wyremontowaniu  pietra domu rodzicow twojego patnera, bedziecie miec ta czesc domu spisana na was (ne tylko na niego, ale i na ciebie)? Partner jest jedynakiem? Na kogo jest dom aktualnie spisany, jego rodzicow?Zeby nie bylo tak, ze wyremontujecie, a pozniej rodzice sie rozmysla, albo z partnerem nie wyjdzie, i ty zostaniesz z niczym, bo malzenstwem nie jestescie, a chata bedzie na niego, roznie to w zyciu bywa.

Mysle ze najlepsza opcja to wynajac swoje mieszkanie . Jest to najlepsze bo nikt nie bedzie sie wtracal ze to tu to tam itd. Ale ta kawalerka to tez nie glupi pomysl bo macie tanio , odlozycie kase troche sie pomeczycie z Twoja mama tak jak wspomnialas i wyremontujecie pietro 

Nie dogadujesz sie teraz z tesciami, a chcesz w ich domu remontowac sobie pietro, serio? Poza tym, nie dziwie sie, ze sie wtracaja, w koncu to ich dom i jakby nie patrzec w zdecydowanej czesci zyjecie tam na ich koszt. Oni sie tak szybko stamtad nie wyprowadza, domyslam sie, ze beda tam zyc do swojej smierci, a jak sobie wyremontujecie gore i sie tam przeniesiecie, to i tak nie widze tego, ze cokolwiek sie zmieni. Ja bym sie w to nie pakowala.

no tu dziewczyny mają rację zanim zaczniesz remontować cudzy dom to się zastanów bo niezłe kwasy z tego potrafią wychodzić póżniej

z resztą ty już masz problem z przyszłymi teściami więc co dopiero będzie za jakiś czas

ja bym wybrała wynajem i święty spokój

Szkoda, że Twoja mama stawia Ci takie warunki...powinna chcieć Wam pomóc,a takim czymś tylko przysparza problemy, bo nie wiece co robić, jeszcze Wy się na koniec pokłócicie może.

Z teściami mieszkać słabo.

Odłożyć na własne mieszkanie- dużo kasy.

Generalnie dupa, może jednak przemęczyć się z teściami...

Jeśli to kawalerka, to jak to sobie wyobraża twoja mama?... że przyjdzie sobie pomieszkiwać z tobą i twoim chłopakiem w 1 pokoju? to takie trochę dziwne... chyba by się krępowała chodzić po mieszkaniu przy twoim chłopaku w piżamce itp. Więc myślę, że do takiej sytuacji raczej nie dojdzie bo to dla niej też niekomfortowa sytuacja.. a poza tym po co ma u was pomieszkiwać jak ma swoje mieszkanie? 

Placts napisał(a):

Zwracam się do Was z prośbą o ocenę mojej sytuacji i jakąś radę, ponieważ nie wiem co robić i potrzebuję obiektywnej opinii kogoś "z zewnątrz". Jak widać po temacie, chodzi o mieszkanie. Obecnie mieszkam razem z moim chłopakiem Michałem w domu jego rodziców na wsi, 10 km od mojego miasta. Nie dokładamy się do opłat ani jedzenia, płacimy za internet i ustaliliśmy, że będziemy płacić rachunki za prąd. Jedzenie kupują jego rodzice, ja pomagam w sprzątaniu i ogólnie w domu, Michał robi wszystko w koło domu. Dom ma piętro, które jest Michała. Jest ono tak jakby oddzielną częścią od mieszania na dole. Zamierzamy wyremontować to piętro i tam mieszkać. Wszystko będzie osobne jeśli chodzi o rachunki, liczniki będą oddzielne. Jednak do remontu potrzebujemy około 50 tysięcy i póki co mieszkamy na dole z jego rodzicami. Niestety powoli daje nam to w kość, jego rodzice cały czas wtrącają się w nasze życie, mówią Michałowi co ma robić, a jak ma swoje zdanie to potrafią się obrazić dosłownie na tydzień. Wszystko musi być po ich myśli, inaczej jest źle i atmosfera jest bardzo napięta. Moja mama ma dwa mieszkania w Poznaniu. W jednym mieszka, drugie (kawalerka) stoi puste. Rozmawiałam z nią i powiedziała, że możemy w niej zamieszkać w formie wynajmu, płacimy tylko za to co zużyjemy (jakieś 200-300 zł na miesiąc), jednak warunek jest taki, że w każdej chwili mama może tam przyjść, przespać się czy ogólnie pomieszkać. Dodam tylko, że moja mama jest dosyć trudną osobą i bardzo konfliktową. Jednego dnia jest "do rany przyłóż", a następnego już wdaje się w kłótnie prawie na noże. Do tego Michał się z nią nie lubi.Trzecie wyjście jest takie, że możemy po prostu wynająć mieszkanie od obcej osoby, ale wtedy już wchodzą w grę dużo wyższe opłaty.Mieszkanie u przyszłych teściów:plusy: nie płacimy praktycznie za nic, możemy odłożyć pieniądze na remont mieszkania.minusy: wtrącający się rodzice, dojazdy do pracy w mieście, brak swobody.Mieszkanie u mamy:plusy: bardzo niskie opłaty, możliwość odłożenia pieniędzy na remont, praca na miejscu.minusy: świadomość, że mama może w każdej chwili przyjść tu pomieszkać.Wynajem:plusy: mieszkanie na swoim, nikt się nie wtrąca.minusy: duże koszta, brak możliwości odłożenie pieniędzy.Generalnie nie wyobrażamy sobie całego życia wynajmować mieszkanie, ponieważ dom Michała rodziców kiedyś będzie jego i od dawna planujemy wyremontować piętro i tam mieszkać, a na wynajmie nie będziemy mogli nic odłożyć. Kredyt na kupno swojego mieszkania również nie wchodzi w grę. Bardzo proszę o Wasze opinie i rady, która opcja jest najlepsza w naszej sytuacji.

serio ? chcesz w wydac tyle kasy na remont czegos co nie jest Wasze 

cancri napisał(a):

Nie dogadujesz sie teraz z tesciami, a chcesz w ich domu remontowac sobie pietro, serio? Poza tym, nie dziwie sie, ze sie wtracaja, w koncu to ich dom i jakby nie patrzec w zdecydowanej czesci zyjecie tam na ich koszt. Oni sie tak szybko stamtad nie wyprowadza, domyslam sie, ze beda tam zyc do swojej smierci, a jak sobie wyremontujecie gore i sie tam przeniesiecie, to i tak nie widze tego, ze cokolwiek sie zmieni. Ja bym sie w to nie pakowala.

Zgadzam sie, poza tym tesciami jeszcze nie sa, ja np balabym sie odkladac kase, remontowac pietro w czyims domu, i potem nie miec zadnego prawnego zabezpieczenia, ze  w razie np rozstania z chlopakiem, czesc tego bedzie moja....Bo watpie, zeby jego rodzice palili sie przepisywac cos na dziewczyne syna....Poza tym ja np uwielbiam moich tesciow, ale nie chcialabym z nimi mieszkac, wole wlasne mieszkanie i przestrzen. A z mama nie da sie ugadac, zeby nie przychodzila? Doplacac jej troche wiecej, ale zastrzec sie, ze nie chcecie "wizyt"?

Dom jest na Michała rodziców, po ich śmierci będzie w całości Michała. Moje relacje z teściami są dobre, głównie im chodzi o Michała, ponieważ chcieliby kontrolować jego życie, jego wybory itd. Jeśli chodzi o wspólne mieszkanie to nie mają zastrzeżeń, ponieważ dużo tam robimy, pomagamy im i ich odciążamy. To nie jest tak, że my siedzimy przed komputerem, a oni wkoło nas latają. Co do tego, że się rozmyślą, jesteśmy pewni, że nie, oni sami chcą na starość mieć kogoś, kto się tym domem zajmie i ich odciąży. Jestem świadoma tego, że nie jesteśmy z Michałem małżeństwem (choć to kwestia czasu) i nie mam do tego domu żadnych praw, jednak jestem zdecydowana, by tam z nim zamieszkać. Poza tym szybciej weźmiemy ślub niż wyremontujemy to mieszkanie do końca. Bardzo dziękuję za Wasze opinie.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.