Temat: On i możliwe, że współlokatorka w mieszkaniu.

Mój luby ma kolegę, który wynajmuje pokoje w swoim mieszkaniu własnościowym. Kiedyś pokoje wynajmowali jeszcze dwaj inni koledzy mojego TŻ, ale w styczniu się wyprowadzili. Przez kilka miesięcy mieszkał sam. Teraz możliwe, że pokój wynajmie dziewczyna - jeszcze nie w 100% pewne. Dla mnie to bardzo dziwna sytuacja, bo TŻ nie widzi w tym problemu. Czeka nas w związku z tym "rozmowa".

Z czystej ciekawości chciałam się zapytać czy byłyście w podobnej sytuacji/ co byście zrobiły w takiej sytuacji. Nie pytam o radę, bo wiem co zrobię, ale chcę poznać wasze zdanie, co by było gdyby. ;-)

Ja również jestem na nie :)

w każdym przypadku kończy się to spontanicznym seksem, przerabiałam to :) i moi znajomi również :)

Byłabym na nie, chociaż ja (a jestem w związku) też obecnie mieszkam z kolegą z liceum. Ale do tego jeszcze jedna koleżanka. 

Ja bym się na pewno nie zgodziła :) 

mysz57 napisał(a):

Gdyby jeden pokoj mieli wynajmowac i lozko dzielic to rzeczywiscie byloby ciekawie, ale skoro sa w dwoch oddzielnych pokojach, to nawet przez mysl by mi nie przeszlo, ze to moze byc problem. Sama wynajmowalam pokoj w domu, gdzie byli inni ludzie, wsrod nich byli mezczyzni i ... no wlasnie nie wiem co. W czym jest problem bo nie rozumiem?

Dokładnie! :) 
Bez przesady, jak można tak drugiej osobie nie ufać żeby w takim czymś się doszukiwać problemów?

Mój facet odkąd się poznaliśmy (a i przedtem) dzieli mieszkanie m. in. z dziewczynami- nie widzę w tym żadnego problemu. Co innego pokój, ale mieszkanie?

Jak można aż tak komuś nie ufać? Może go od razu do nogi od stołu przywiąż? Albo zerwij z nim, dla jego dobra...

buahahahaha napisał(a):

w każdym przypadku kończy się to spontanicznym seksem, przerabiałam to :) i moi znajomi również :)

No tak, ale ty nie jesteś raczej normalna.

Pasek wagi

Dopiero teraz odkrylas, ze na swiecie sa inne kobiety oprocz Ciebie? Btw. przez moich 10 lat zycia poza domem, wynajmowalam mieszkania z naprawde wieloma facetami, i nie pamietam, zeby ktorykolwiek chociaz mnie zainteresowal, ani zeby dochodzilo do jakichkolwiek dwuznacznych sytuacji. Zejdz na ziemie, jak nie ufasz swojemu facetowi, to z nim nie badz.

Najgłupsze są wypowiedzi "ufam swojemu facetowi, ale nie ufam innym kobietom" To czego się boicie? Że go Wam zgwałcą? ;D Jeśli mu ufacie, to znaczy, że wierzycie, że nie rzuci się na pierwszą lepszą, choćby mu w tym mieszkaniu śmigała przed oczami non-stop topless. No, chyba, że tylko ja tak rozumiem zaufanie...

Pasek wagi

Moze gdyby to on wybral ta dziewczyne to pewnie jakiegos focha bym strzelila ale przeciez o nie jego wybor tylko wlasciciela mieszkania.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.