Temat: On i możliwe, że współlokatorka w mieszkaniu.

Mój luby ma kolegę, który wynajmuje pokoje w swoim mieszkaniu własnościowym. Kiedyś pokoje wynajmowali jeszcze dwaj inni koledzy mojego TŻ, ale w styczniu się wyprowadzili. Przez kilka miesięcy mieszkał sam. Teraz możliwe, że pokój wynajmie dziewczyna - jeszcze nie w 100% pewne. Dla mnie to bardzo dziwna sytuacja, bo TŻ nie widzi w tym problemu. Czeka nas w związku z tym "rozmowa".

Z czystej ciekawości chciałam się zapytać czy byłyście w podobnej sytuacji/ co byście zrobiły w takiej sytuacji. Nie pytam o radę, bo wiem co zrobię, ale chcę poznać wasze zdanie, co by było gdyby. ;-)

Ojjjj, znam wiele przypadków...same kobiety i jeden  bardzo fajny samiec :) Jeśli samcowi zależy, kobiece wdzięki bez szans :)

cheeky.chupacabra napisał(a):

Najgłupsze są wypowiedzi "ufam swojemu facetowi, ale nie ufam innym kobietom" To czego się boicie? Że go Wam zgwałcą? ;D Jeśli mu ufacie, to znaczy, że wierzycie, że nie rzuci się na pierwszą lepszą, choćby mu w tym mieszkaniu śmigała przed oczami non-stop topless. No, chyba, że tylko ja tak rozumiem zaufanie...

haha, mój chłopak, obecnie mąż, mieszkał z taką panną co śmigała przed nim owinięta w ręczniczek. Wiecie, szybciutko z łazienki do pokoju po gorącym prysznicu. I co :D? I nic. Cisnęliśmy z niej bekę, że biedna się wysila. A z resztą, jakby było na co popatrzeć, to sama bym zerknęła ;) Jak facet jest ok to będzie ok, a jeśli będzie chciał Cię zdradzić to zrobi to nawet jak będziesz siedziała w pokoju obok. 

Od 2 roku studiów zawsze mieszkałam z facetami, bo zwyczajnie lepiej mi się mieszka z nimi. Nie robią problemów z nie wiadomo czego. I jakoś też był spokój itp. Nawet jak całe noce potrafiliśmy przesiedzieć i przegadać. Ani mój chłopak nie miał nic przeciwko, ani ja, że on mieszka z koleżankami.

Pasek wagi

cheeky.chupacabra napisał(a):

Najgłupsze są wypowiedzi "ufam swojemu facetowi, ale nie ufam innym kobietom" To czego się boicie? Że go Wam zgwałcą? ;D Jeśli mu ufacie, to znaczy, że wierzycie, że nie rzuci się na pierwszą lepszą, choćby mu w tym mieszkaniu śmigała przed oczami non-stop topless. No, chyba, że tylko ja tak rozumiem zaufanie...

Ja wiem, że mój facet ma własny rozum, ale czy Cię to śmieszy czy nie, zdarzają się sytuacje, kiedy "kobieta" ma w dupie, że facet jest zajęty i bezczelnie się przystawia i podrywa. Wiem, że nie każda, ale teoretycznie gdyby była taka sytuacja, to tak czy siak żadnej z takich kobiet nie znam, więc czemu mam niby mieć do nich zaufanie?

Pasek wagi
"nie ufaj kobiecie" bardzo ciekawe ze ta kobieta mialaby sie rzucic na misiaczka i go zgwalcic. jesli facet nie chce to nie tknie samicy. a zdrada moze sie zdarzyc nawet po pracy lub przed.
Pasek wagi

wrednababa56 napisał(a):

"nie ufaj kobiecie" bardzo ciekawe ze ta kobieta mialaby sie rzucic na misiaczka i go zgwalcic. jesli facet nie chce to nie tknie samicy. a zdrada moze sie zdarzyc nawet po pracy lub przed.

Oczywiście, to jest prawda, ale to nie zmienia faktu, że - jak wyżej pisałam - jak taka dziołcha się przystawia to to byłoby dla mnie co najmniej irytujące. Potem pewnie bym się z tego z facetem śmiała, ale mnie na ogół irytuje i żenuje większość kobiet. Od zawsze wolałam dogadywać się z facetami.

Pasek wagi

CrunchyP0rn napisał(a):

cheeky.chupacabra napisał(a):

Najgłupsze są wypowiedzi "ufam swojemu facetowi, ale nie ufam innym kobietom" To czego się boicie? Że go Wam zgwałcą? ;D Jeśli mu ufacie, to znaczy, że wierzycie, że nie rzuci się na pierwszą lepszą, choćby mu w tym mieszkaniu śmigała przed oczami non-stop topless. No, chyba, że tylko ja tak rozumiem zaufanie...
Ja wiem, że mój facet ma własny rozum, ale czy Cię to śmieszy czy nie, zdarzają się sytuacje, kiedy "kobieta" ma w dupie, że facet jest zajęty i bezczelnie się przystawia i podrywa. Wiem, że nie każda, ale teoretycznie gdyby była taka sytuacja, to tak czy siak żadnej z takich kobiet nie znam, więc czemu mam niby mieć do nich zaufanie?

No, chyba sama sobie odpowiedziałaś, na pytanie co mnie tak śmieszy w tym toku myślenia. Jeśli on jest godny zaufania, to nie będzie go interesowała nawet taka dziewczyna, która aż na głowie staje, żeby go uwieść. Mężczyźni to naprawdę nie są małe dzieci, ani zwierzątka.

Pasek wagi

takie zazdrosnice, z mojego doswiadzczenia i obserwacji, maja najwieksze rogi ...:D

wrednababa56 napisał(a):

"nie ufaj kobiecie" bardzo ciekawe ze ta kobieta mialaby sie rzucic na misiaczka i go zgwalcic. jesli facet nie chce to nie tknie samicy. a zdrada moze sie zdarzyc nawet po pracy lub przed.

Albo w pracy.

Ojjjj, znam wiele przypadków...same kobiety i jeden  bardzo fajny samiec :) Jeśli samcowi zależy, kobiece wdzięki bez szans :)

Na studiach mieszkałam z kolegą. Miał straszliwie zazdrosną kobietę przed którą wiecznie coś udawał...tylko mu współczułam. Chociaż wpadaliśmy czasami na szalone pomysły (które realizowaliśmy), czasami przynosił mi kwiatka to między nami była tylko taka siostrzano-braterska więź. Bardzo miłe doświadczenie.

Dziewczyna niczemu nie winna pokój chcę wynająć a co poniektóre z was myślą, że chłopak od razu się na nią rzuci...taaa...ja tam nie widzę problemu. Pokój to pokój a na studiach trzeba gdzieś mieszkać.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.