- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
17 maja 2014, 10:19
Hej. Czuję że mam problem. Odkąd urodziłam dziecko ( roczek ), nie mogę dojśc ze sobą do ładu. Nie mam siły o siebie zadbac, ladnie sie ubrac.. cały czas chodze w kucyku i byle czym. Wczesniej lubiłam dbac o ciało i włosy, lubiłam sie umalowac i uczesac fajnie, teraz nic mi sie nie chce :( źle sie z tym czuje ale nie umiem nic z tym zrobic :( nie mam ochoty na przytulanki, kochamy sie z mężem raz na miesiac. Wydaje mi sie że wszystko jest ważniejsze ode mnie, zamiast sobie cos kupic, wolę wydac na dziecko.. Nigdy nie chciałam byc taką kobietą męczennicą, ale do tego chyba to wszystko prowadzi. Chciałabym znaleźc w sobie odrobinę tego zdrowego egoizmu,ale jak zacznę szukac to zaraz mam poczucie winy :/ I chyba zaczynam miec problem z alkoholem.. Życie wymyka mi się z rąk.. :(
17 maja 2014, 11:29
Ja też wolę wydać na dziecko lub na męża, chociaż od roku chodzę w rozwalonych butach. A jak mąż lub ja wydam na siebie kasę (nawet 10 złotych), to mam straszne wyrzuty sumienia
dla mnie jest to nie do pojęcia oO też lubię dziecku kupować, ale bez przesady, żeby w rozwalonych butach chodzić oO
17 maja 2014, 11:41
dla mnie jest to nie do pojęcia oO też lubię dziecku kupować, ale bez przesady, żeby w rozwalonych butach chodzić oOJa też wolę wydać na dziecko lub na męża, chociaż od roku chodzę w rozwalonych butach. A jak mąż lub ja wydam na siebie kasę (nawet 10 złotych), to mam straszne wyrzuty sumienia
ja też nie mogę siebie zrozumieć, ale powoduje mną to że nie mamy kasy. Ale za to mąż kupuje 2 razy w roku buty po 2 stowy i jestem szczęśliwa bo on jest zadowolony, ale na siebie jest mi żal i nie mam sumienia by wydać niecałą stówę
17 maja 2014, 11:51
ja też nie mogę siebie zrozumieć, ale powoduje mną to że nie mamy kasy. Ale za to mąż kupuje 2 razy w roku buty po 2 stowy i jestem szczęśliwa bo on jest zadowolony, ale na siebie jest mi żal i nie mam sumienia by wydać niecałą stówę
a on jest nienormalny czy jak? nie moze sobie raz butów za stówę kupić żebyś i Ty miała?
17 maja 2014, 11:53
pracujesz?
nie, jestem z dzieckiem w domu - ma roczek.
17 maja 2014, 12:02
a on jest nienormalny czy jak? nie moze sobie raz butów za stówę kupić żebyś i Ty miała?ja też nie mogę siebie zrozumieć, ale powoduje mną to że nie mamy kasy. Ale za to mąż kupuje 2 razy w roku buty po 2 stowy i jestem szczęśliwa bo on jest zadowolony, ale na siebie jest mi żal i nie mam sumienia by wydać niecałą stówę
on ma manie na punkcie butów i muszą być jednej marki. Chce mi kupić buty, ale ja cały czas mówię że wolę wydać na co innego
17 maja 2014, 12:20
Dziewczyny ,jak czytam ze wolicie zeby na meza wydac i na dziecko,to scyzoryk mi sie w kieszeni otwiera.Dla mnie moje dziecko jest najwaznijesze.Uwielbiam mu kupowac nowe zabawki,ubrania,smakolyki ale jak mozna sie zapusci kosztem dziecka albo meza?Uwiezcie mi ,ze nawet majac klopoty finansowe,mały dochod da sie tak gospodarowac kasa zeby co 2-3 miesiace pojsc do fryzjera i co jakis czas sobie cos kupic.Pozniej nie ma sie co dziwic,jak maz odchodzi ,ma kochanke czy traktuje was jak zbedny mebel.Czy wy wolicie popatrzec na umytego,ogolonego schludnego faceta czy na zula pod sklepem?No bo kim sie stajemy bedac zaniedbane w fatalnej fryzurze i starych ciuchach?
CO do Ciebie,to mysle ze masz stany depresyjne-a to sie leczy zanim bedzie gorzej i za 3-4 lata bedziesz wrakiem czlowieka i sfrustrowana matka.Małe libido tez sie leczy,no chyba ze wam to nie przeszkadza.A ty dopoki nie znajdziesz soebie jakiegos zajecia dzieki ktoremu wyjdziesz z domu i zaczniesz czerpac radosc z zycia,bedziesz siegac po alko i zatracac sie w swoim nastroju.A znasz ten frazes-szczesliwa matka,to szczesliwe dziecko.Wyjdz zmys sie,pojdz na jakies warsztaty,spotkania,kino nawet chodz i wystawy ogladaj.Bylebys sie usmiechala.Powodzenia!
17 maja 2014, 12:50
on ma manie na punkcie butów i muszą być jednej marki. Chce mi kupić buty, ale ja cały czas mówię że wolę wydać na co innegoa on jest nienormalny czy jak? nie moze sobie raz butów za stówę kupić żebyś i Ty miała?ja też nie mogę siebie zrozumieć, ale powoduje mną to że nie mamy kasy. Ale za to mąż kupuje 2 razy w roku buty po 2 stowy i jestem szczęśliwa bo on jest zadowolony, ale na siebie jest mi żal i nie mam sumienia by wydać niecałą stówę
Poświęcasz się, ale to jest takie bezsensowne i głupie poświęcenie, bo tego nikt nie doceni. Teraz jeszcze chce Ci je kupować, chociaż Ty nie chcesz, a kiedyś będzie na odwrót. Potrzeba by bylo warsztatów o szacunku i docenianiu samej siebie, bo to się bierze z zaniżonej własnej wartości. Ja rozumiem, że lubisz kiedy on jest zadowolony - mój T. też ma drogie hobby, bo zbiera alkohole, ale od kiedy mamy wspólny budżet tak barku nie uzupelnił, bo zdaje sobie sprawę, że sa inne wazniejsze rzeczy, choć od 10lat to jego pasja była i na 30ste urodziny sprezentowałam mu 3flaszki, 500zł poszło, ale my te 500zł mieliśmy i mogliśmy sobie pozwolić na takie nadszarpnięcie budżetu, ale jak się nie ma to buty można i z ciucha kupić i nie mówcie mi, że to niehigieniczne, bo można je wyczyścić, włożyć do środka nowe wkładki i na pewno jest to lepsze niż dziurawe. tu nie tyle chodzi o pieniądze co o poczucie własnej wartości, że Ty też na coś zasługujesz, nie tylko Twoi bliscy, Ty jesteś równie ważna jak oni itd itp, ech, a on powinien to zauważyć i sie Ciebie nie pytać (!) tylko Ci nowe buty kupić
17 maja 2014, 15:11
Najlepiej to usiadz i zastanow sie czego bys chciala od zycia bo swiat sie na dziecku i mezu nie konczy, zakladając, ze dbas zo nich nalezycie nikt za Ciebie Twojego zycia nie przezyje.Pewnie brak pracy powoduje u Ciebie monotonie dnia codziennego i zwatpienie.Moge sobie to wyobrazic ale zebys za jakis czas nie ocknela sie, ze Ci mlodosc ucieka.
17 maja 2014, 15:11
Najlepiej to usiadz i zastanow sie czego bys chciala od zycia bo swiat sie na dziecku i mezu nie konczy, zakladając, ze dbas zo nich nalezycie nikt za Ciebie Twojego zycia nie przezyje.Pewnie brak pracy powoduje u Ciebie monotonie dnia codziennego i zwatpienie.Moge sobie to wyobrazic ale zebys za jakis czas nie ocknela sie, ze Ci mlodosc ucieka.