Temat: Problem świąt i chłopaka

Hej dziewczyny. 

Jak wy spędzacie święta? to znaczy z rodzicami, czy chłopakiem, czy może razem z chłopakiem i rodziną? 

Bo albo ze mną jest coś nie tak albo juz nie wiem. Potrzebuje rady bo mój A. uważa, że mam "widzi mi się" a mi jest przykro, płacze już przez tą sytuację bo sie kłócimy, mianowicie; Mieszkam z chłopakiem, przeprowadziłam się specjalnie dla niego z Katowic do Opola, wynajmujemy mieszkanie, razem także pracujemy, teraz zbliża się okres świąteczny i jego rodzice postanowili że jadą w góry, oczywiście mój A, bardzo chętny, aż podskakuje z radości, że jedzie z Nimi. Mnie nawet się nie zapytał o zdanie ? czy chce jechać? czy może jakoś razem spędzić te święta? załatwił sobie wolne w pracy i jedzie a ja nie dość, że do pracy na noc muszę iść w Wielką sobotę to jeszcze potem się tłuc pociągiem już w niedziele do domu rodzinnego. Moi dziadkowie u których będą święta pytali sie czy przyjade z chłopakiem no ale powiedziałam, że nie bo on jedzie sobie w góry. Wszyscy są zaskoczeni, również moja mama zasypuje mnie tekstami: a to nie jedziecie razem? albo: "nie zaprosił Cię" ? Kłócimy się o to bo on mówi, że sobie cos ubzdurałam i teraz wielce mam focha o te święta. Ale ja u Niego w domu nigdy nie byłam, w ogóle w jego miejscowości, rodziców widzialam 3x na oczy i to jeszcze przypadkowo. Na wakacje też planuje jechać sam do Chorwacji,. a ja bardzo bym chciała jechać do Kołobrzegu na Sunrise, tu i tu nie pojedziemy bo za drogo by to wyszło. A on ze swoich wakacji napewno nie zrezygnuje. Wszyscy moi znajomi którzy są w związkach razem spędzają święta/ wakacje. Jak myślicie czyja tu jest wina ? czy ja przesadzam czy z Nim cos nie tak ? ;(

kiciaLove napisał(a):

anastazja2812 napisał(a):

Uwazam, ze to nic wielkiego ze chlopak chce spedzic swieta z rodzina, a ze akurat w gorach to ma chlopak radoche. Czy jakby jechal do domu rodzinnego tez by Ci  bylo przykro? Chcialabys aby Cie zaprosil a i tak idziesz do pracy. Pewnie chcialabys aby zostal z Toba, odebral Cie z pracy i zebyscie razem pojechali to Twojej rodzinki i razem spedzili swieta? Kij ma zawsze dwa konca, moim zdaniem Ty przesadzasz, a on powinien wykazac wieksze zainteresowanie Twoja opinia. Tak naprawde oboje powinniscie luzno porozmawiac wczesniej o planach na wielkanoc i powiedziec kto czego chce. Wedlug mnie, skoro i tak mieszkacie razem i macie czas dla siebie, swieta jak najbardziej powinniscie spedzic ze swoimi rodzinami, ktore pewnie widzicie rzadko skoro studiujecie i pracujecie. Ta sytuacja ze swietami to robienie problemu gdzie go byc nie powinno.Co do wakacji to nie mam nic przeciw wyjazdom osobno, jednak tez byloby mi przykro gdybysmy nie mieli choc jednego wspolnego wyjazdu. Ciekawe, ze Twoj chlopak ma kase na narty i chorwacje ale na festival juz mu zabraknie ;]P.S. Wlasnie zobaczylam reszte postow, az ciezko uwierzyc ze to prawda. Chlopak owinal Cie wokol palca, chcialabys spedzic kazda wolna chwile z nim i zupelnie zapominasz o sobie. Spedz te swieta ze swoja rodzina i delektuj sie czasem z nimi, w wakacje jedz na sunrise i baw sie swietnie. Pomysl o sobie i czego chcesz, nie uzalezniaj sie od chlopaka. Jednego mozna byc pewnym - on na dzieci w ogole nie jest gotowy wiec sie nie daj mu przekabacic :P
ale On na wakacje do Chorwacji sam może jechać, a mnie samą na Sunrise by nie puścił. a co do mojej pracy to my pracujemy razem, na jednych zmianach :) pracujemy na recepcji i tam są zawsze na zmianie po 2 osoby, i właśnie Ja z Nim. I On sobie zastępstwo załatwił żeby pojechać a ja teraz albo będe musiała nockę siedzieć sama w pracy albo ktos za niego przyjdzie. Zgadzam się z tym że być może przesadzam ale to dlatego że On nie widzi w ogóle problemu u siebie, cały czas ze to moja wina i moje wymyślanie. A on jak to mówi kto ma być dla niego najważniejszy jak nie rodzina  

Boze, chodzisz do pracy a nie na randki z facetem zeby sie obrazac o to, ze sobie wzial wolne a Ty bedziesz musiala popracowac z kims innym... Ty nie jestes jego rodzina, i w tym wypadku facet ma racje.

Ciekawe czy jak byście mieli dziecko, to nadal by uważał że nie jesteście rodziną

cancri napisał(a):

kiciaLove napisał(a):

anastazja2812 napisał(a):

Uwazam, ze to nic wielkiego ze chlopak chce spedzic swieta z rodzina, a ze akurat w gorach to ma chlopak radoche. Czy jakby jechal do domu rodzinnego tez by Ci  bylo przykro? Chcialabys aby Cie zaprosil a i tak idziesz do pracy. Pewnie chcialabys aby zostal z Toba, odebral Cie z pracy i zebyscie razem pojechali to Twojej rodzinki i razem spedzili swieta? Kij ma zawsze dwa konca, moim zdaniem Ty przesadzasz, a on powinien wykazac wieksze zainteresowanie Twoja opinia. Tak naprawde oboje powinniscie luzno porozmawiac wczesniej o planach na wielkanoc i powiedziec kto czego chce. Wedlug mnie, skoro i tak mieszkacie razem i macie czas dla siebie, swieta jak najbardziej powinniscie spedzic ze swoimi rodzinami, ktore pewnie widzicie rzadko skoro studiujecie i pracujecie. Ta sytuacja ze swietami to robienie problemu gdzie go byc nie powinno.Co do wakacji to nie mam nic przeciw wyjazdom osobno, jednak tez byloby mi przykro gdybysmy nie mieli choc jednego wspolnego wyjazdu. Ciekawe, ze Twoj chlopak ma kase na narty i chorwacje ale na festival juz mu zabraknie ;]P.S. Wlasnie zobaczylam reszte postow, az ciezko uwierzyc ze to prawda. Chlopak owinal Cie wokol palca, chcialabys spedzic kazda wolna chwile z nim i zupelnie zapominasz o sobie. Spedz te swieta ze swoja rodzina i delektuj sie czasem z nimi, w wakacje jedz na sunrise i baw sie swietnie. Pomysl o sobie i czego chcesz, nie uzalezniaj sie od chlopaka. Jednego mozna byc pewnym - on na dzieci w ogole nie jest gotowy wiec sie nie daj mu przekabacic :P
ale On na wakacje do Chorwacji sam może jechać, a mnie samą na Sunrise by nie puścił. a co do mojej pracy to my pracujemy razem, na jednych zmianach :) pracujemy na recepcji i tam są zawsze na zmianie po 2 osoby, i właśnie Ja z Nim. I On sobie zastępstwo załatwił żeby pojechać a ja teraz albo będe musiała nockę siedzieć sama w pracy albo ktos za niego przyjdzie. Zgadzam się z tym że być może przesadzam ale to dlatego że On nie widzi w ogóle problemu u siebie, cały czas ze to moja wina i moje wymyślanie. A on jak to mówi kto ma być dla niego najważniejszy jak nie rodzina  
Boze, chodzisz do pracy a nie na randki z facetem zeby sie obrazac o to, ze sobie wzial wolne a Ty bedziesz musiala popracowac z kims innym... Ty nie jestes jego rodzina, i w tym wypadku facet ma racje.

Dla mnie twoje myslenie jest jakies dziwaczne...ok nie jest jego rodzina, ale jesli on naciska na dziecko,mieszkaja razem itp, to czy nie powinien traktowac jej z szacunkiem, i w sumie jako kogos bardzo bliskiego? Ja zostawil sama w swieta, w miescie do ktorego sie niedawno przeprowadzila (dla niego), zeby pojechac sobie w gory? niedojrzaly gnojek

cancri napisał(a):

Ty nie jestes jego rodzina, i w tym wypadku facet ma racje.
no jasne. Tak jak mu dzisiaj powiedziałam, ja jestem dla niego jak gówno a on może wszystko. Łącznie z czytaniem moich smsów, logowania sie na mojego meila bez mojej wiedzy, i czytania fejsa. 

kiciaLove napisał(a):

cancri napisał(a):

Ty nie jestes jego rodzina, i w tym wypadku facet ma racje.
no jasne. Tak jak mu dzisiaj powiedziałam, ja jestem dla niego jak gówno a on może wszystko. Łącznie z czytaniem moich smsów, logowania sie na mojego meila bez mojej wiedzy, i czytania fejsa. 

nasuwa sie tylko pytanie: dlaczego z nim jeszcze jestes?!! niestety, ale bedzie tylko gorzej

sorki dopiero po czasie przeczytalam reszte postow i edytowalam swoja odpowiedz. Co to ma byc, ze on na wakacje jedzie sam czy ze swoja paczka, a Ty ze swoimi znajomymi nie mozesz nigdzie sie wybrac?! Nigdy bym nie ulegla facetowi w takiej sytuacji, ale dlatego ze jestem madrzejsza o pewne doswiadczenia. Kiedys mialam takiego chlopaka jak Twoj i po 5 latach sie z nim rozstalam. To byla jedna z najlepszych decyzji w moim zyciu =) Ktos Ci tu moze wymyslac, ze jestes glupia itp. Ja powiem tyle, ze milosc zaslepia, a jak ma sie jakies problemy czy kiepskie wzorce z domu to latwiej popasc w chory zwiazek. Albo wasz zwiazek z czasem sie uksztaltuje i bedzie lepiej, albo to bedzie kompletna katastrofa. Musisz miec przestrzen dla siebie, wyjsc od czasu do czasu bez chlopaka. Jesli ufamy drugiej osobie to takie wypady w ogole nie sprawiaja problemu. Ja z aktualnym partnerem nie widze problemu w wyjsciach osobno, ufam mu bezgranicznie i on mnie tez wiec nie ma zadnych chorych faz zazdrosci i klotni o nic, natomiast kiedys bylam z kims komu nie ufalam bo dal mi ku temu mocne powody, a i tak oddalam mu cala siebie. Jak on gdzies wyjezdzal to nie robilam problemow, zaciskalam zeby i kontrolowalam zazdrosc, natomiast jak ja chcialam gdzies jechac/isc bez niego to strzelal fochy. Jak czasem o tym mysle to juz sie tylko smieje i ciesze ze w koncu zmadrzalam. Latwo powiedziec "rzuc go, nic z tego nie bedzie". Czas pokaze, dbaj o siebie, nie rezygnuj z przyjaciol i wyjazdow bez chlopaka. Nie sprowadzaj wszystkiego do niego, miej swoja przestrzen i nie przejmuj sie tak. Jak czasem sie pogubisz to idz do przyjaciolki zeby Toba potrzasnela, a jak jest daleko to spisz sobie na kartce + i - danej sytuacji.

Pasek wagi

alexbehemot25 napisał(a):

cancri napisał(a):

kiciaLove napisał(a):

anastazja2812 napisał(a):

Uwazam, ze to nic wielkiego ze chlopak chce spedzic swieta z rodzina, a ze akurat w gorach to ma chlopak radoche. Czy jakby jechal do domu rodzinnego tez by Ci  bylo przykro? Chcialabys aby Cie zaprosil a i tak idziesz do pracy. Pewnie chcialabys aby zostal z Toba, odebral Cie z pracy i zebyscie razem pojechali to Twojej rodzinki i razem spedzili swieta? Kij ma zawsze dwa konca, moim zdaniem Ty przesadzasz, a on powinien wykazac wieksze zainteresowanie Twoja opinia. Tak naprawde oboje powinniscie luzno porozmawiac wczesniej o planach na wielkanoc i powiedziec kto czego chce. Wedlug mnie, skoro i tak mieszkacie razem i macie czas dla siebie, swieta jak najbardziej powinniscie spedzic ze swoimi rodzinami, ktore pewnie widzicie rzadko skoro studiujecie i pracujecie. Ta sytuacja ze swietami to robienie problemu gdzie go byc nie powinno.Co do wakacji to nie mam nic przeciw wyjazdom osobno, jednak tez byloby mi przykro gdybysmy nie mieli choc jednego wspolnego wyjazdu. Ciekawe, ze Twoj chlopak ma kase na narty i chorwacje ale na festival juz mu zabraknie ;]P.S. Wlasnie zobaczylam reszte postow, az ciezko uwierzyc ze to prawda. Chlopak owinal Cie wokol palca, chcialabys spedzic kazda wolna chwile z nim i zupelnie zapominasz o sobie. Spedz te swieta ze swoja rodzina i delektuj sie czasem z nimi, w wakacje jedz na sunrise i baw sie swietnie. Pomysl o sobie i czego chcesz, nie uzalezniaj sie od chlopaka. Jednego mozna byc pewnym - on na dzieci w ogole nie jest gotowy wiec sie nie daj mu przekabacic :P
ale On na wakacje do Chorwacji sam może jechać, a mnie samą na Sunrise by nie puścił. a co do mojej pracy to my pracujemy razem, na jednych zmianach :) pracujemy na recepcji i tam są zawsze na zmianie po 2 osoby, i właśnie Ja z Nim. I On sobie zastępstwo załatwił żeby pojechać a ja teraz albo będe musiała nockę siedzieć sama w pracy albo ktos za niego przyjdzie. Zgadzam się z tym że być może przesadzam ale to dlatego że On nie widzi w ogóle problemu u siebie, cały czas ze to moja wina i moje wymyślanie. A on jak to mówi kto ma być dla niego najważniejszy jak nie rodzina  
Boze, chodzisz do pracy a nie na randki z facetem zeby sie obrazac o to, ze sobie wzial wolne a Ty bedziesz musiala popracowac z kims innym... Ty nie jestes jego rodzina, i w tym wypadku facet ma racje.
Dla mnie twoje myslenie jest jakies dziwaczne...ok nie jest jego rodzina, ale jesli on naciska na dziecko,mieszkaja razem itp, to czy nie powinien traktowac jej z szacunkiem, i w sumie jako kogos bardzo bliskiego? Ja zostawil sama w swieta, w miescie do ktorego sie niedawno przeprowadzila (dla niego), zeby pojechac sobie w gory? niedojrzaly gnojek

Zle to zrozumialas. Dziewczyna uswiadamia go, ze rodzina jest najwazniejsza. I dla niego jak widac rowniez jest, ale oni sa ze soba 4 miesiace, i nic dziwnego, ze przy takim stazu bardziej liczy sie ze swoja rodzina, niz z nia. Wiec kiedy ona kolejny raz prawi o wartosciach rodzinnych, on to odbiera na swoj sposob, bo jej jako rodziny nie traktuje. Jakby moj chlopak po 4 miesiacach zwiazku kazal wybierac pomiedzy soba a rodzina, tez bym wybrala moja rodzine. I widac, ze to zamieszkanie ze soba to chyba dla wygody a nie ze wzgledu na powage zwiazku.

paulkellerman napisał(a):

na moje oko ma Cię w dupie niestety.
:(

Pasek wagi
zgodze sie z reszta ludzi. to egoista i ma cie w d. ja juz w tym tyg mialam 2 telefony od babci i mamy partnera ze swieta sa o godzinie xx i ze fajnie jak cos przyniesiemy do jedzenia bo jest zrzutka i kazdy cos gotuje. ja powiedzialam ze zobacze czy dam rade bo pracuje.jestem zawsze mile widziana, pomagam przynies czy posprzatac. tylko na pierwsze swieta bylismy oddzielnie bo bylismy para 2 miesiace. potem zawsze bylo ze przychodze rowniez.
Pasek wagi

Ludzie robią tak, jak im obojgu pasuje. Skoro Tobie to nie pasuje, to szybko mu to powiedz, całe życie będziesz czekać na takie "niespodzianki"? 

Ja jestem tradycjonalistką, dla mnie Święta to czas dla rodziny, a narzeczony i jego rodzina też się do tego wlicza. Jeden dzień u mnie, drugi u niego :)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.