Temat: Problem świąt i chłopaka

Hej dziewczyny. 

Jak wy spędzacie święta? to znaczy z rodzicami, czy chłopakiem, czy może razem z chłopakiem i rodziną? 

Bo albo ze mną jest coś nie tak albo juz nie wiem. Potrzebuje rady bo mój A. uważa, że mam "widzi mi się" a mi jest przykro, płacze już przez tą sytuację bo sie kłócimy, mianowicie; Mieszkam z chłopakiem, przeprowadziłam się specjalnie dla niego z Katowic do Opola, wynajmujemy mieszkanie, razem także pracujemy, teraz zbliża się okres świąteczny i jego rodzice postanowili że jadą w góry, oczywiście mój A, bardzo chętny, aż podskakuje z radości, że jedzie z Nimi. Mnie nawet się nie zapytał o zdanie ? czy chce jechać? czy może jakoś razem spędzić te święta? załatwił sobie wolne w pracy i jedzie a ja nie dość, że do pracy na noc muszę iść w Wielką sobotę to jeszcze potem się tłuc pociągiem już w niedziele do domu rodzinnego. Moi dziadkowie u których będą święta pytali sie czy przyjade z chłopakiem no ale powiedziałam, że nie bo on jedzie sobie w góry. Wszyscy są zaskoczeni, również moja mama zasypuje mnie tekstami: a to nie jedziecie razem? albo: "nie zaprosił Cię" ? Kłócimy się o to bo on mówi, że sobie cos ubzdurałam i teraz wielce mam focha o te święta. Ale ja u Niego w domu nigdy nie byłam, w ogóle w jego miejscowości, rodziców widzialam 3x na oczy i to jeszcze przypadkowo. Na wakacje też planuje jechać sam do Chorwacji,. a ja bardzo bym chciała jechać do Kołobrzegu na Sunrise, tu i tu nie pojedziemy bo za drogo by to wyszło. A on ze swoich wakacji napewno nie zrezygnuje. Wszyscy moi znajomi którzy są w związkach razem spędzają święta/ wakacje. Jak myślicie czyja tu jest wina ? czy ja przesadzam czy z Nim cos nie tak ? ;(

wedlug mnie za szybko sie pospieszylas jestescie raezm od pazdziernika i juz mieszkacie razem?jabym sie nie odwazyla i juz planujecie dziecko,wedlug mnie zaaa szybkkooo wroc do rodzicow ale nie zrywajcie on traktuje sie jak kucharke,sprzataczke i kochanke w jednym i nie ma nic zlego w tym ze osobno spedzicie swieta

kiciaLove napisał(a):

Hmm... Wiem :( ale On bardzo na to naciska. Czasem myślę, że on chce mieć ze mną dziecko żebym mu nie uciekła. Chciałby mieć ze mną dużo dzieci. I uważa, że już jest na niego czas. Ja bardzo lubię dzieci, i dlatego też bym już chciała maleństwo. Ale gdy czasem się kłócimy to w myślach dziękuje Bogu, że nie jestem w ciąży bo nie wiem jaką byśmy mieli przyszłość.

kiciaLove napisał(a):

mechaniczna-pomarancza napisał(a):

. NIE ROZUMIEM CIĘ. Święta tu są nieważne, on Cię na co dzień ma w poważaniu. Dlaczego dajesz się tak traktować?
 Właśnie ja nie wiem., Dużo osób mówi mi że mam go "kopnąć w dupę" dużo mieliśmy cyrków, ja się troche już wypalam psychicznie. Płaczę, ale on wtedy mówi że mam sie nie mazgaić jak 5 letnia dziewczynka. Ale jak ja mu mówię że tęsknie za domem, albo że chce zadzwonić do mamy, to że już do mamusi musi zadzwonić. Moja mama go dlatego bardzo nie lubi, bo widzi pewnie sytuacje z boku. Oczywiście o żadnym planowaniu rodziny nie wie, bo chyba dostała by zawału. Mi go chyba po prostu szkoda, żebym go tak miała zostawić teraz. 

amadeoo napisał(a):

Niech on nie będzie taki mądry, bo będzie sobie nadal jezdził z rodzicami a ty będziesz sama musiała maluszkiem się zajmować.
On uważa że dziecko wszystko by zmieniło, i napewno wszystkie problemy by się rozwiazały. - Moim zdaniem wtedy by się dopiero zaczęły. Brak kasy na utrzymanie rodziny, kłótnie w opiece nad tym dzieckiem, jego rodzice i moja mama by sie pewnie wtrącali. 

nie wiem czy się śmiać, czy płakać; czy z jego głupoty, czy z twojej naiwności. 

na twoim miejscu bym się spakowała i wyprowadziła w czasie kiedy on pojechałby na święta z rodziną.

myslałem , że taki poziom inteligencji jest tylko serialach dokumentalnych na MTV :)

Pasek wagi

pietraszenko napisał(a):

myslałem , że taki poziom inteligencji jest tylko serialach dokumentalnych na MTV :)

No i po co dziewczynę wyśmiewasz? Lubisz MTV, to oglądaj. Mądra dziewczyna, z chłopakiem-dupkiem, szuka tu rady i wsparcia.

Ja jestem przerażona jak to czytam. Wiem, że nie łatwo tak o, po prostu od niego odejść i wyprowadzić się, zwłaszcza że pomimo krótkiego stażu, ale mieszkając razem, na pewno zżyłaś się z nim. Ale jak widzisz - jego kompletnie nie obchodzi Twoje zdanie, Twoje życie, nie wspominając o szczęściu. A Tobie szczęście się należy. Masz prawo spotykać się ze znajomymi, mieć swoje potrzeby, spędzać czas z rodziną. Tu już nawet nie o te święta chodzi - to tylko czubek góry lodowej. Uwierz w siebie kochana, że naprawdę jesteś tego warta i że przecież to nie koliduje z udanym związkiem. Prawdziwy mężczyzna będzie Cię kochał i wspierał w każdej sytuacji, nie musicie być nierozłączni - każdy czasem potrzebuje czasu dla siebie, ale druga osoba to uszanuje.

Polecam do lektury pierwszą część "Klub mało używanych dziewic" M.Szwai, był tam podobny wątek związku, tylko ludzie trochę starsi - ale jak widać nigdy nie jest za późno, żeby szukać szczęścia :)

Pasek wagi

Moim zdaniem koleś ma Cię gdzieś:( 

Moja rada: zostawić nadętego  zadufanego snoba , niech dalej żyje za kasiorę rodziców , żałosny próżniak.

hmmm, zalezy, jak dlugo  jestescie razem i jak powaznie myslicie o sobie.

Wg mnie oddzielne Swieta to nie problem. Nie obrazilabym sie tez za oddzielne wakacje, ale jakis wspolny wyjazd byc musi. Moj narzeoczny jedzie ze mna na Wielkanoc, planujemy tez krotki wyjazd razem na wakacje, ale nic ponadto, bo slub i wydatki. nie mialabym jednak nic przeciwko, jakby poza tym, pojechal tez na kilka dni sam ze znajomymi. beze mnie.

Uwazam, ze to nic wielkiego ze chlopak chce spedzic swieta z rodzina, a ze akurat w gorach to ma chlopak radoche. Czy jakby jechal do domu rodzinnego tez by Ci  bylo przykro? Chcialabys aby Cie zaprosil a i tak idziesz do pracy. Pewnie chcialabys aby zostal z Toba, odebral Cie z pracy i zebyscie razem pojechali to Twojej rodzinki i razem spedzili swieta?

Kij ma zawsze dwa konce, moim zdaniem Ty przesadzasz, a on powinien wykazac wieksze zainteresowanie Twoja opinia. Tak naprawde oboje powinniscie luzno porozmawiac wczesniej o planach na wielkanoc i powiedziec kto czego chce. Wedlug mnie, skoro i tak mieszkacie razem i macie czas dla siebie, swieta jak najbardziej powinniscie spedzic ze swoimi rodzinami, ktore pewnie widzicie rzadko skoro studiujecie i pracujecie. Ta sytuacja ze swietami to robienie problemu gdzie go byc nie powinno.

Co do wakacji to nie mam nic przeciw wyjazdom osobno, jednak tez byloby mi przykro gdybysmy nie mieli choc jednego wspolnego wyjazdu. Ciekawe, ze Twoj chlopak ma kase na narty i chorwacje ale na festival juz mu zabraknie ;]

P.S. Wlasnie zobaczylam reszte postow, az ciezko uwierzyc ze to prawda. Chlopak owinal Cie wokol palca, chcialabys spedzic kazda wolna chwile z nim i zupelnie zapominasz o sobie. Spedz te swieta ze swoja rodzina i delektuj sie czasem z nimi, w wakacje jedz na sunrise i baw sie swietnie. Pomysl o sobie i czego chcesz, nie uzalezniaj sie od chlopaka. Jednego mozna byc pewnym - on na dzieci w ogole nie jest gotowy wiec sie nie daj mu przekabacic :P Jestescie ze soba bardzo krotko a on mowi o dziecku - dla mnie to juz oznaka duzej niedojrzalosci, bo jak mozna planowac dziecko z kims kogo nie zna sie wystarczajaco? Pomieszkajcie razem jeszcze z rok i zobacz czy w ogole bedziesz szczesliwa, bo na ten moment Twoje wypowiedzi o nim i zwiazku nie wroza dobrze. 

Pasek wagi

anastazja2812 napisał(a):

Uwazam, ze to nic wielkiego ze chlopak chce spedzic swieta z rodzina, a ze akurat w gorach to ma chlopak radoche. Czy jakby jechal do domu rodzinnego tez by Ci  bylo przykro? Chcialabys aby Cie zaprosil a i tak idziesz do pracy. Pewnie chcialabys aby zostal z Toba, odebral Cie z pracy i zebyscie razem pojechali to Twojej rodzinki i razem spedzili swieta? Kij ma zawsze dwa konca, moim zdaniem Ty przesadzasz, a on powinien wykazac wieksze zainteresowanie Twoja opinia. Tak naprawde oboje powinniscie luzno porozmawiac wczesniej o planach na wielkanoc i powiedziec kto czego chce. Wedlug mnie, skoro i tak mieszkacie razem i macie czas dla siebie, swieta jak najbardziej powinniscie spedzic ze swoimi rodzinami, ktore pewnie widzicie rzadko skoro studiujecie i pracujecie. Ta sytuacja ze swietami to robienie problemu gdzie go byc nie powinno.Co do wakacji to nie mam nic przeciw wyjazdom osobno, jednak tez byloby mi przykro gdybysmy nie mieli choc jednego wspolnego wyjazdu. Ciekawe, ze Twoj chlopak ma kase na narty i chorwacje ale na festival juz mu zabraknie ;]P.S. Wlasnie zobaczylam reszte postow, az ciezko uwierzyc ze to prawda. Chlopak owinal Cie wokol palca, chcialabys spedzic kazda wolna chwile z nim i zupelnie zapominasz o sobie. Spedz te swieta ze swoja rodzina i delektuj sie czasem z nimi, w wakacje jedz na sunrise i baw sie swietnie. Pomysl o sobie i czego chcesz, nie uzalezniaj sie od chlopaka. Jednego mozna byc pewnym - on na dzieci w ogole nie jest gotowy wiec sie nie daj mu przekabacic :P

ale On na wakacje do Chorwacji sam może jechać, a mnie samą na Sunrise by nie puścił. a co do mojej pracy to my pracujemy razem, na jednych zmianach :) pracujemy na recepcji i tam są zawsze na zmianie po 2 osoby, i właśnie Ja z Nim. I On sobie zastępstwo załatwił żeby pojechać a ja teraz albo będe musiała nockę siedzieć sama w pracy albo ktos za niego przyjdzie. Zgadzam się z tym że być może przesadzam ale to dlatego że On nie widzi w ogóle problemu u siebie, cały czas ze to moja wina i moje wymyślanie. A on jak to mówi kto ma być dla niego najważniejszy jak nie rodzina :( 

gdybyście mieszkali osobno to ok, ale postanowiliście razem mieszkać, to powinniście traktować się jak małżeństwo. bo nawet nie chcąc nigdy ślubu, zechcecie dziecko, to zostawi cie na święta zeby z rodzicami wyjechać?. moja siostra była w takim związku. on ciągle wyjezdzał, a ona ciągle czekała na powrót. w końcu pojechał do usa na 3 miesiące zarobić na ślub i od 10 lat go nie ma. siostra długo płakała, a teraz ma super męża

ja tam nie rozumiem, jak mozna z kims zamieszkac, kiedy sie tej osoby nie zna, co dla mnie jest oczywiste w tej sytuacji.....moim zdaniem to egoista i na dluzsza mete bedziesz sie z tym meczyc.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.