- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 kwietnia 2014, 11:32
Hej dziewczyny.
Jak wy spędzacie święta? to znaczy z rodzicami, czy chłopakiem, czy może razem z chłopakiem i rodziną?
Bo albo ze mną jest coś nie tak albo juz nie wiem. Potrzebuje rady bo mój A. uważa, że mam "widzi mi się" a mi jest przykro, płacze już przez tą sytuację bo sie kłócimy, mianowicie; Mieszkam z chłopakiem, przeprowadziłam się specjalnie dla niego z Katowic do Opola, wynajmujemy mieszkanie, razem także pracujemy, teraz zbliża się okres świąteczny i jego rodzice postanowili że jadą w góry, oczywiście mój A, bardzo chętny, aż podskakuje z radości, że jedzie z Nimi. Mnie nawet się nie zapytał o zdanie ? czy chce jechać? czy może jakoś razem spędzić te święta? załatwił sobie wolne w pracy i jedzie a ja nie dość, że do pracy na noc muszę iść w Wielką sobotę to jeszcze potem się tłuc pociągiem już w niedziele do domu rodzinnego. Moi dziadkowie u których będą święta pytali sie czy przyjade z chłopakiem no ale powiedziałam, że nie bo on jedzie sobie w góry. Wszyscy są zaskoczeni, również moja mama zasypuje mnie tekstami: a to nie jedziecie razem? albo: "nie zaprosił Cię" ? Kłócimy się o to bo on mówi, że sobie cos ubzdurałam i teraz wielce mam focha o te święta. Ale ja u Niego w domu nigdy nie byłam, w ogóle w jego miejscowości, rodziców widzialam 3x na oczy i to jeszcze przypadkowo. Na wakacje też planuje jechać sam do Chorwacji,. a ja bardzo bym chciała jechać do Kołobrzegu na Sunrise, tu i tu nie pojedziemy bo za drogo by to wyszło. A on ze swoich wakacji napewno nie zrezygnuje. Wszyscy moi znajomi którzy są w związkach razem spędzają święta/ wakacje. Jak myślicie czyja tu jest wina ? czy ja przesadzam czy z Nim cos nie tak ?
15 kwietnia 2014, 19:52
15 kwietnia 2014, 19:52
Olej go i żyj sobie sama, za pewne lepiej Ci będzie :) On nie jest Ciebie wart
15 kwietnia 2014, 19:57
Spędzamy z chłopakiem Święta osobno, ale nie mieszkamy razem. Ja jadę wcześniej do domu i zostaję prawdopodobnie dłużej, on nie.
Nie widzę w tym nic dziwnego, tak się umówiliśmy i tak nam pasuje- jak będziemy małżeństwem, będziemy dzielić Święta.
Boże Narodzenie za to spędzaliśmy po kawałku- Wigilię osobno, ale później już był u mnie, a potem ja u niego :) Będą teraz w rodzinie chrzciny, więc też mnie zaproszono (specjalnie zaznaczono, że ja też mam przyjść). To chyba normalne, że ludzie, którzy planują razem przyszłość robią WSPÓLNE plany (tak jak OBOJGU pasuje)?
16 kwietnia 2014, 00:17
Poczytajcie dziewczyny wątek - teraz to już nie kłopot jednych świąt (który mógłby być błahy), a życia codziennego i tego, że on jej kompletnie nie szanuje. I w tym świetle tak, to już się robi duży problem...
19 kwietnia 2014, 13:50
facet sobie chyba kpi. rozumiem że jeżeli mieszkacie razem to nie jesteście parą od pół roku czy roku. to niedopuszczalne byś nie była u niego w domu nigdy, niech on się zdecyduje.
19 kwietnia 2014, 14:08
Porażka, widać, że to dalej dziecko, niby dorosłego zgrywa, z dziewczyną zamieszkał ale jak przychodzi co do czego, to z rodzicami jedzie jak 10latek.
19 kwietnia 2014, 17:32
Dla mnie to dziwna sytuacja. Jak my mieszkaliśmy osobno, to jeździliśmy osobno, natomiast od kiedy zamieszkaliśmy razem, to zawsze jeździmy razem - czy to na Święta czy po prostu jak jedziemy na weekend do moich czy jego rodziców. Skoro mieszkamy razem, to po co weekendy mamy spędzać osobno. W sumie jeszcze Święta mogłabym zrozumieć, bo w sumie faktycznie pierwsze Boże Narodzenie jak mieszkamy razem to jechaliśmy każde do siebie. Natomiast wakacje? Z kim on jedzie na te wakacje, że Ciebie olał? Nie wyobrażam sobie sytuacji, żebym miała jechać gdzieś sama a Mój sam. Mieszkacie razem, ale na wakacje jedziecie osobno. Dla mnie to zupełnie dziwne...
20 kwietnia 2014, 11:43
Dla mnie to dziwna sytuacja. Jak my mieszkaliśmy osobno, to jeździliśmy osobno, natomiast od kiedy zamieszkaliśmy razem, to zawsze jeździmy razem - czy to na Święta czy po prostu jak jedziemy na weekend do moich czy jego rodziców. Skoro mieszkamy razem, to po co weekendy mamy spędzać osobno. W sumie jeszcze Święta mogłabym zrozumieć, bo w sumie faktycznie pierwsze Boże Narodzenie jak mieszkamy razem to jechaliśmy każde do siebie. Natomiast wakacje? Z kim on jedzie na te wakacje, że Ciebie olał? Nie wyobrażam sobie sytuacji, żebym miała jechać gdzieś sama a Mój sam. Mieszkacie razem, ale na wakacje jedziecie osobno. Dla mnie to zupełnie dziwne...
Brak słów dziewczynki i tak zostałam sama w święta. Pojechał z rodzicami w te góry i jeszcze teraz ma do mnie pretensje że się Nim nie interesuje ( chociaż wczoraj rozmawialiśmy przez telefon jakoś z 5x ) Że się go nie pytam o nic, że jakbym ja gdzieś pojechała a On by został w domu to miałby do mnie 1000 pytań. A co ja się go mam pytać? Jeszcze mi mówi że tam ma pokój i osobno łazienka i takie duże łóżko. I co ku*wa z tego jak mnie ze soba nie wział
20 kwietnia 2014, 12:50
Współczuję :/ Wracaj do domu i ciesz się rodziną, pogodą albo czymkolwiek, bylebyś choć na chwilę się uśmiechnęła :) ;*