- Dołączył: 2013-07-23
- Miasto: Lubaczów
- Liczba postów: 227
16 lutego 2014, 22:44
Dziewczyny ! od dłuższego czasu nie układa nam się z mężem, tym bardziej ostatnio przeszkadza mu wiele rzeczy, ja również jestem rozdrażniona, nie raz mnie denerwuje, czy dlatego, że przebywa długi czas poza domem ( pracuje w Niemczech) to gdy wraca, próbuje nasze dziecko rozpieszczać i jest przyzwyczajony do jego starych zachowań. Wszystko to rozumiem, ale ostatnio pisał do mnie, że nie kocha mnie już tak jak dawniej. Że się zmieniłam, jestem inna niż wtedy gdy zaczęliśmy się spotykać. Ale to było dawno. Każdy się zmienia. Mamy już dziecko i nie mam ochoty na jego rodzinne spotkania, gdy wraca zaledwie na tydzień do domu.. Nie wiem co mam dalej robić. Widzę, że mi nie ufa i sugeruje jakieś romanse.. chociaż takowych nie ma i nie było bo szanuje siebie i swoją rodzinę. Coraz więcej pisze mi, że ja się już nie zmienię, co by było gdybyśmy się rozstali, co powiedzielibyśmy naszym rodzinom, jak wyobrażalibyśmy sobie życie dalej. Wiem, że odsunęliśmy się od siebie niesamowicie, ale mimo to starałam się jakoś to skleić. Dlatego kochane powiedzcie mi jak to było z Wami? Jak zauważyłyście, że Wasze małżeństwa się zaczynają rozpadać? Jak podjęłyście decyzję o rozwodzie?
Ps. Nie chcę rozwodu, ale skoro nie jest szczęśliwy ze mną ( bo tak mi napisał) to wole, żeby był szczęśliwy gdzie indziej... :(
16 lutego 2014, 23:23
Lidia05 napisał(a):
alexbehemot25Ciężko mi uwierzyć, że miałby kogoś, nie wiem nawet w jaki sposób bo wiem, że tam w Niemczech jest z ludźmi, których znam, a ma takie warunki, że śpią w hotelu, albo w kempingu, bo jeżdżą z miejsca na miejsce i są w różnych miejscowościach, zatem jeżeli naprawdę kogoś ma to albo ten ktoś siedzi JEMU w głowie, albo mają kontakt telefoniczny.
ja uwazam, ze jednak kogos ma.
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88303
16 lutego 2014, 23:28
Nie musi kogos miec, moze po prostu nie chce tkwic w tym malzenstwie a ze ciezko sie do tego przyznac to zrzuca na autorke i w niej szuka winy.
- Dołączył: 2013-07-23
- Miasto: Lubaczów
- Liczba postów: 227
16 lutego 2014, 23:29
będę pytać do skutku, aż się przyzna i niech mi nie wmawia, że kogoś mam, bo nie mam nikogo, całe życie mu poświeciłam, nawet odrzuciłam swoje marzenia, które miałam zanim go poznałam, po to, żeby mieć nowe razem z nim, a nie zdradziłabym go bo jestem taka, że nawet bałabym się go zdradzić, chociaż i tak mi to do głowy nie przychodzi.
- Dołączył: 2014-02-15
- Miasto:
- Liczba postów: 27
16 lutego 2014, 23:33
to jest Polska ... zmusza rodziny do takich wyjazdów za granicę i przez to rodziny się rozbijają . przez odległość przez to ,że spedzają ze sobą tak mało czasu
- Dołączył: 2010-07-21
- Miasto: Konin
- Liczba postów: 6794
16 lutego 2014, 23:35
Lidia05 napisał(a):
Daenneryss napisał(a):
Lidia05 napisał(a):
Dziewczyny ! od dłuższego czasu nie układa nam się z mężem, tym bardziej ostatnio przeszkadza mu wiele rzeczy, ja również jestem rozdrażniona, nie raz mnie denerwuje, czy dlatego, że przebywa długi czas poza domem ( pracuje w Niemczech) to gdy wraca, próbuje nasze dziecko rozpieszczać i jest przyzwyczajony do jego starych zachowań. Wszystko to rozumiem, ale ostatnio pisał do mnie, że nie kocha mnie już tak jak dawniej. Że się zmieniłam, jestem inna niż wtedy gdy zaczęliśmy się spotykać. Ale to było dawno. Każdy się zmienia. Mamy już dziecko i nie mam ochoty na jego rodzinne spotkania, gdy wraca zaledwie na tydzień do domu.. Nie wiem co mam dalej robić. Widzę, że mi nie ufa i sugeruje jakieś romanse.. chociaż takowych nie ma i nie było bo szanuje siebie i swoją rodzinę. Coraz więcej pisze mi, że ja się już nie zmienię, co by było gdybyśmy się rozstali, co powiedzielibyśmy naszym rodzinom, jak wyobrażalibyśmy sobie życie dalej. Wiem, że odsunęliśmy się od siebie niesamowicie, ale mimo to starałam się jakoś to skleić. Dlatego kochane powiedzcie mi jak to było z Wami? Jak zauważyłyście, że Wasze małżeństwa się zaczynają rozpadać? Jak podjęłyście decyzję o rozwodzie? Ps. Nie chcę rozwodu, ale skoro nie jest szczęśliwy ze mną ( bo tak mi napisał) to wole, żeby był szczęśliwy gdzie indziej... :(
To mnie trochę dziwi...
chodziło mi mianowicie o to, że dawniej gdy byliśmy parą, często bywaliśmy u jego rodziny, sióstr, wujków, mamy, ale kiedy zaszłam w ciąże, a później urodziłam, to odechciało mi się targać co drugi dzień dziecka i siedzieć tam do późnych godzin nocnych, tym bardziej, że mam obowiązki w domu i na uczelni i po prostu.. mam swoje życie i swoją rodzinę i chcę poświęcać czas im, a nie siostrom męża
skad ja to znam, tez nie mam ochoty byc wiecznie ciagana bo mężuś z tesciowka sobie tego zycza, oj ile ja sie nawalczylam by miec od nich spokoj (czyt od tesciow i wysiadywania wiecznego u nich)
- Dołączył: 2013-07-23
- Miasto: Lubaczów
- Liczba postów: 227
17 lutego 2014, 00:20
tylko skoro mi nie chce powiedzieć to skąd mam wiedzieć?
- Dołączył: 2009-01-24
- Miasto: Radom
- Liczba postów: 8559
17 lutego 2014, 00:26
a wszystko przez to że jesteście osobno,
nie ma możliwości żeby on znalazł prace na miejscu ?
- Dołączył: 2013-03-07
- Miasto:
- Liczba postów: 251
17 lutego 2014, 01:04
odległość niestety robi swoje i każde z wam ma teraz odrębne życie które ciężko wam pogodzić ze sobą. Wydaje mi się ze on mógł tam poczuć wolność, wiesz znajomi, imprezki po pracy, zero obowiązków, i może stwierdził ze tego własnie chce albo mu się wydaje ze tego chce. Może tez być taka możliwość ze kogoś tam ma bądź ktoś mu się podoba albo miał jakiś skok w bok, nie chce tu być brutalna ale takie gadanie `co by było gdybym kogoś miał` to jest jednoznaczne dla mnie. Kochana albo szybko zaczniecie pracować nad waszym związkiem albo coraz bardziej będziecie się pogrążać. Niestety. A żeby walczyć o to małżeństwo musielibyście być razem wiec nie wiem czy tak się uda... Jesli go kochasz i chcesz walczyc to powinnas postawic sprawe jasno i mu o tym powiedziec niech zdecyduje czego chce..