Temat: Nie potrafię z nim normalnie rozmawiać.

Witajcie mam problem mam narzeczonego i dziecko mieszkamy u moich rodziców. W jednym ciasnym pokoju miescimy wszystko co nasze. Narzeczony pracuje do wieczora czasem nie mam kiedy pokój posprzątać bo dziecko tak wariuje ale wieczorem wszystko ogarniam. Boli mnie ze mój facet wczoraj powiedział mi ze jak będziemy coś wynajmować to on wie ze będzie syf i burdel w domu - zabolało mnie to a on nawet idiote udaje bo mówi ze nic złego nie powiedział. Zawsze jak coś złego powie to udaje idiote. Zawsze jak się kłócimy nie mozemy dogadać to on sie wkuRZA tak ze jest agresywny , szantazuje mnie ze sie zabije bo on ma dość takiego życia ze mną czyt" kłótnie". Co ja poradzę ze on nie potrafi rozwiązywać konfliktów, nie potrafi ze mną rozmawiać jak człowiek...
Wiesz...jeden pokoj, jedno dziecko, Ty w domu...
Jak nie potrafisz 1! pokoju utrzymac w potrzadku to mysle, ze mial chlopak troche racji. Bo uwierz jeden pokoj to nic przy samodzielnym mieszkaniu.

I jakie dzielenie sie obowiazkami? Ja rozumiem, ze w mieszkaniu/domu to owszem, ale chlopak pracuje jeszcze pozniej ma jej pomagac sprzatac 1 (!!!) pokoj. Co innego pomoc rodzicom w utrzymywaniu ogolnego porzadku w domu i podzial obowiazkow miedzy nich.

elewinkaa napisał(a):

Kllla napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

jestescie para, podzieliliscie sie obowiazkami, on pracuje ty zajmujesz sie domem, nie pasuje ci to rozejdzcie sie, idz do pracy, zobaczymy czy bedziesz taka "mondra", no co ci mam powiedziec.moze przeorganizuj pokoj zeby zabawki byly poukladane, koszyki, pudelka. powrzucac i bedzie czysciej
dokładnie. Moje zdanie jest takie ze skoro on pracuje całymi dniami, wywiązuje sie z obowiązku utrzymania rodziny to ma prawo i od Ciebie cos wymagać. Ja wiem ze czasem jest ciężko ale moja mama miała dwoje małych dzieci ( 3 lata różnicy ) i my byliśmy zadbani, obiad był ugotowany, mieszkanie czyste. Da sie.
czekałam na takie zdania , pewno jeszcze były psy , koty i ogród do pielenia a co do autorki  , facet pewno cos chlapnie , nie warto tego tak brac do siebie
nie było ani psów ani ogrodu. Ale taki fakt. Ja uczę sie dziennie pracuje wieczorami i mam dla narzeczonego tylko weekendy i zawsze ma posprzatane ugotowane na caly tydzień jak mnie nie ma.

Kllla napisał(a):

elewinkaa napisał(a):

Kllla napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

jestescie para, podzieliliscie sie obowiazkami, on pracuje ty zajmujesz sie domem, nie pasuje ci to rozejdzcie sie, idz do pracy, zobaczymy czy bedziesz taka "mondra", no co ci mam powiedziec.moze przeorganizuj pokoj zeby zabawki byly poukladane, koszyki, pudelka. powrzucac i bedzie czysciej
dokładnie. Moje zdanie jest takie ze skoro on pracuje całymi dniami, wywiązuje sie z obowiązku utrzymania rodziny to ma prawo i od Ciebie cos wymagać. Ja wiem ze czasem jest ciężko ale moja mama miała dwoje małych dzieci ( 3 lata różnicy ) i my byliśmy zadbani, obiad był ugotowany, mieszkanie czyste. Da sie.
czekałam na takie zdania , pewno jeszcze były psy , koty i ogród do pielenia a co do autorki  , facet pewno cos chlapnie , nie warto tego tak brac do siebie
nie było ani psów ani ogrodu. Ale taki fakt. Ja uczę sie dziennie pracuje wieczorami i mam dla narzeczonego tylko weekendy i zawsze ma posprzatane ugotowane na caly tydzień jak mnie nie ma.

za chwile napewno ktoś skomentuje o tym że usługujesz facetowi =) he he
chociaż Ja nie uważam że to usługiwanie 

Kllla napisał(a):

elewinkaa napisał(a):

Kllla napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

jestescie para, podzieliliscie sie obowiazkami, on pracuje ty zajmujesz sie domem, nie pasuje ci to rozejdzcie sie, idz do pracy, zobaczymy czy bedziesz taka "mondra", no co ci mam powiedziec.moze przeorganizuj pokoj zeby zabawki byly poukladane, koszyki, pudelka. powrzucac i bedzie czysciej
dokładnie. Moje zdanie jest takie ze skoro on pracuje całymi dniami, wywiązuje sie z obowiązku utrzymania rodziny to ma prawo i od Ciebie cos wymagać. Ja wiem ze czasem jest ciężko ale moja mama miała dwoje małych dzieci ( 3 lata różnicy ) i my byliśmy zadbani, obiad był ugotowany, mieszkanie czyste. Da sie.
czekałam na takie zdania , pewno jeszcze były psy , koty i ogród do pielenia a co do autorki  , facet pewno cos chlapnie , nie warto tego tak brac do siebie
nie było ani psów ani ogrodu. Ale taki fakt. Ja uczę sie dziennie pracuje wieczorami i mam dla narzeczonego tylko weekendy i zawsze ma posprzatane ugotowane na caly tydzień jak mnie nie ma.
to była ironia z tymi psami , nie rozumiem nagonki na autorke ze ma bałagan, nie kazda jest taka hiper super ze sobie radzi z dziecmi i wgl , jedna obrobi 8 a druga jedno umie matko ludzie
Szkoda dziecka, powinni dawać licencje na rozmnażanie.
Myślałam, że masz niemowle... ale 16msc? Ja przy takim dziecku gotowałam obiad, sprzątałam cały dom, prasowałam i to do 11, żeby wyrobić się.zanim pójdzie spać. Wtedy miałam czas dla siebie. Trochę energii dziewczyno..
Pasek wagi
Z dzieckiem "bawcie" się w wrzucanie zabawek do pudeł. Jeśli na podłodze będzie czysto i ubrania nie będą się walały po kątach to już prawie masz porządek. Zorganizuj sobie czas. Rano sprzątanie, wieczorem tylko pozbierasz zabawki i masz czysto. Ja sama nie lubię chaosu w domu a przy dwójce przedszkolaków też jest co robić.
Pasek wagi

PauL@ napisał(a):

Myślałam, że masz niemowle... ale 16msc? Ja przy takim dziecku gotowałam obiad, sprzątałam cały dom, prasowałam i to do 11, żeby wyrobić się.zanim pójdzie spać. Wtedy miałam czas dla siebie. Trochę energii dziewczyno..

niektóre dzieci niestety już nie miały drzemek =///

Mi synek zawsze pomaga przy sprzątaniu klocków (których ma mnóstwo), że robimy wyścigi kto pierwszy wrzuci =) a przy każdym klocku który wpadnie do pudełka się cieszymy =)
1. niech sam sprzata ( albo niech sie zajmie dzieckiem przez tydzien to zobaczy jakie to trudne)
2. nie pojdzie do psychologa /psychiatry
Pasek wagi

sweeetdecember napisał(a):

Wiesz...jeden pokoj, jedno dziecko, Ty w domu...Jak nie potrafisz 1! pokoju utrzymac w potrzadku to mysle, ze mial chlopak troche racji. Bo uwierz jeden pokoj to nic przy samodzielnym mieszkaniu.I jakie dzielenie sie obowiazkami? Ja rozumiem, ze w mieszkaniu/domu to owszem, ale chlopak pracuje jeszcze pozniej ma jej pomagac sprzatac 1 (!!!) pokoj. Co innego pomoc rodzicom w utrzymywaniu ogolnego porzadku w domu i podzial obowiazkow miedzy nich.


jak mnie wezmie na sprzatanie, to w 1 dzien - wysprzatam cala lazienke (kabina, umywalka, ubikacja, pralka) zrobie pranie, poodkurzam, powycieram parapety (sluza za blaty), biurko, pozmywam, posprzatam blaty kuchenne, polki, powywieszam pranie, umyje podloge... no to tyle

ja nie wiem co wy trzymacie w pokoju ze macie balagan
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.