- Dołączył: 2013-06-25
- Miasto: kielce
- Liczba postów: 34
5 grudnia 2013, 22:51
Mój mąż pracuje w innym mieście. Przyjeżdza tylko na weekendy tzn. w sobotę późnym wieczorem. Między nami zaczeło się już dawno psuć, ale teraz to już przegina trochę...
Przez ten tydzień to nawet nie zadzwoni do mnie, co słychać, czy dziecko zdrowe czy cokolwiek..jak mu piszę smsy to nawet nie odpisuje... Ostatnio zadzwoniłam to nie odebrał i powiedział ze nie ma czasu teraz. No a później nie zadzwonił...
W nosie ma czy dziecko zdrowe, czy wszystko ok...
Ja już jestem załamana, to jest inny człowiek. Ja siedzę w domu na macierzyńskim jeszcze i wychowuje bobasa.
Co mam zrobić? Pomyślałam, żeby go spakować jak przyjedzie niech sobie jedzie gdzie chce. Skoro ma gdzieś swoją rodzinę to po co przyjeżdża....
- Dołączył: 2013-08-21
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 1932
5 grudnia 2013, 23:02
a ile jesteście małżęństwem ??
- Dołączył: 2009-05-18
- Miasto: Rajskie Wyspy
- Liczba postów: 88303
5 grudnia 2013, 23:04
A tam od razu kogoś ma. Ja jestem w związku od 6 lat, i przez cztery lata jest to związek na odległość. Nie mieliśmy dziecka, ale na początku było wielkie bum, dzwonienie, pisanie, a potem taka przepaść. Był taki okres. Poza tym ja też nie rozumiem już ciągłego dzwonienia i pisania co u kogoś słychać. Przyjedzie, to opowie, ja tak do tego podchodzę. Teraz rozmawiam z moim codziennie od kilku miesięcy, ale wierz mi, że przez 2 lata było to widzenie się na weekendy plus może sms dziennie, chwila na necie dziennie i nic więcej.
Musisz też zrozumieć, że jemu nie jest łatwo. Ty siedzisz w Waszym domu, z Waszym dzieckiem, a on jest gdzieś sam, daleko. To też nie jest proste. I też czasem łatwiej jest rzucić się w wir swoich zajęć i za dużo nie myśleć, bo jak się myśli, to się tęskni i wszystko jest kilka razy trudniejsze do zniesienia.
Porozmawiaj z nim. Powiedz, że Tobie samej z dzieckiem też nie jest łatwo, ale rozumiesz, że jemu też nie- bo często mamy postawy rozczeniowe przy wyjazdach nie patrząc, że dla drugiej osoby wcale to nie jest takie łatwe. To, że się nie odzywa nie oznacza, że od razu musi kogoś mieć na boku.
Ale na Vitalii zawsze jedna rada- spakować i rozwód! ;D
- Dołączył: 2013-06-25
- Miasto: kielce
- Liczba postów: 34
5 grudnia 2013, 23:08
No tak ale ja już nie raz z nim rozmawiałam, mówiłam że mi przykro, nawet czasami pisałam sms-y że przykro mi że nawet do nas na chwile nie zadzwoni... to nawet nie odpisuje. Ja nie zmuszam go do godzinnych rozmów ale dla mnie to logiczne porozmawiać chociaż chwile z własnym mężem... to trwa już jakieś pół roku. Prosiłam żebyśmy cos zrobili z tym poszukali tam mieszkania albo najlepiej jakby znalazł prace na miejscu. On mówi dobrze dobrze ale zupełnie nic z tym nie robi, nie rozglada sie za mieszkaniem a pracy wcale nie szuka...
Edytowany przez maagdaa1984 5 grudnia 2013, 23:08
5 grudnia 2013, 23:25
Mam w rodzinie podobna sytuację i niestety okazało się że facet ma kochankę na boku. Też cały tydzień go nie ma bo jest w delegacjach, nie dzwonił, nie pisał smsów.
- Dołączył: 2011-05-21
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 15426
5 grudnia 2013, 23:32
powiedz mu to, co tu piszesz. a co do zdrady to co druga wypowiedź w jakimkolwiek temacie o problemach w związku to "zdradza cie". ;d
- Dołączył: 2013-11-11
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 558
5 grudnia 2013, 23:34
ja bym spróbowała jeszcze rozmowy, tak od razu bym nie przekreślała, może on też się źle z tym wszystkim czuje?
jak rozmowa nie daje rezultatu może napisz list (opisz wszystko co Ci leży na sercu), czasem słowo pisane szybciej trafia i bardziej obrazuje sytuacje.
- Dołączył: 2013-02-19
- Miasto: Stalowa Wola
- Liczba postów: 1969
5 grudnia 2013, 23:38
ja bym jeszcze spróbowała tak zrobić....nie odzywaj się do niego w ogóle a jak napisze sms czy zadzwoni to zachowaj się tak samo jak on się zachowuje. To mu da do myślenia. Z tego co piszesz wychodzi na to że tylko ty piszesz, dzwonisz, on się przyzwyczaił, wie że jak nie zadzwoni to i tak ty to zrobisz.
- Dołączył: 2013-08-07
- Miasto:
- Liczba postów: 568
5 grudnia 2013, 23:42
Najlepiej to by chyba bylo zorganizowac jakis romantyczny wyjazd we dwoje pobyc troche razem przypomniec sobie o sobie nawzajem i jak dobrze jest wam razem ale to pewnie niemozliwe...
- Dołączył: 2013-10-25
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 214
5 grudnia 2013, 23:50
cancri napisał(a):
A tam od razu kogoś ma. Ja jestem w związku od 6 lat, i przez cztery lata jest to związek na odległość. Nie mieliśmy dziecka, ale na początku było wielkie bum, dzwonienie, pisanie, a potem taka przepaść. Był taki okres. Poza tym ja też nie rozumiem już ciągłego dzwonienia i pisania co u kogoś słychać. Przyjedzie, to opowie, ja tak do tego podchodzę. Teraz rozmawiam z moim codziennie od kilku miesięcy, ale wierz mi, że przez 2 lata było to widzenie się na weekendy plus może sms dziennie, chwila na necie dziennie i nic więcej.Musisz też zrozumieć, że jemu nie jest łatwo. Ty siedzisz w Waszym domu, z Waszym dzieckiem, a on jest gdzieś sam, daleko. To też nie jest proste. I też czasem łatwiej jest rzucić się w wir swoich zajęć i za dużo nie myśleć, bo jak się myśli, to się tęskni i wszystko jest kilka razy trudniejsze do zniesienia.Porozmawiaj z nim. Powiedz, że Tobie samej z dzieckiem też nie jest łatwo, ale rozumiesz, że jemu też nie- bo często mamy postawy rozczeniowe przy wyjazdach nie patrząc, że dla drugiej osoby wcale to nie jest takie łatwe. To, że się nie odzywa nie oznacza, że od razu musi kogoś mieć na boku.Ale na Vitalii zawsze jedna rada- spakować i rozwód! ;D
Zawsze jak widzę jakiś zaskakująco rozsądny post na Vitalii to patrzę kto i to Cancri:D
No i znowu masz rację, powodów jego zachowania może być bardzo wiele i może trzeba siąść i spokojnie porozmawiać o tym, czego od siebie oczekujecie, a nie od razu wyrzucać faceta z domu bo rzadko dzwoni:)