- Dołączył: 2013-06-25
- Miasto: kielce
- Liczba postów: 34
5 grudnia 2013, 22:51
Mój mąż pracuje w innym mieście. Przyjeżdza tylko na weekendy tzn. w sobotę późnym wieczorem. Między nami zaczeło się już dawno psuć, ale teraz to już przegina trochę...
Przez ten tydzień to nawet nie zadzwoni do mnie, co słychać, czy dziecko zdrowe czy cokolwiek..jak mu piszę smsy to nawet nie odpisuje... Ostatnio zadzwoniłam to nie odebrał i powiedział ze nie ma czasu teraz. No a później nie zadzwonił...
W nosie ma czy dziecko zdrowe, czy wszystko ok...
Ja już jestem załamana, to jest inny człowiek. Ja siedzę w domu na macierzyńskim jeszcze i wychowuje bobasa.
Co mam zrobić? Pomyślałam, żeby go spakować jak przyjedzie niech sobie jedzie gdzie chce. Skoro ma gdzieś swoją rodzinę to po co przyjeżdża....
- Dołączył: 2013-08-31
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 645
5 grudnia 2013, 22:55
fijka89- to ją pocieszyłaś...
- Dołączył: 2013-08-21
- Miasto: Białystok
- Liczba postów: 1932
5 grudnia 2013, 22:55
a może najpierw postaraj sie jakoś z nim polubownie pogadać - powiedz ze widzisz ze jest nie tak a ze jesteście małżeństwem to nie chcesz tego tak kończyć.
- Dołączył: 2011-06-20
- Miasto: Wajsówka
- Liczba postów: 6849
5 grudnia 2013, 22:57
vougle napisał(a):
fijka89- to ją pocieszyłaś...
ale po co ma pocieszać skoro najprawdopodbniej tak jest ??? Nie no pewnie zawsze mozna udawac ze nic sie nie dzieje, napisac nie przejmuj sie ze on ma cie w dupie, moze nie ma az tak gleboko jak CI sie wydaje, serio.;/;/;/
Coś dzieje się nie tak, ale zanim go spakujesz usiadz i na spokojnie porozmawiaj.
- Dołączył: 2011-02-22
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 836
5 grudnia 2013, 22:57
żeby odrazu go spakować? myslę,że na tym etapie to byłby dość nieprzemyślany krok.
z tego jednak co opisujesz,możliwe,podkreślam tylko możliwe!,że może mieć kogoś na boku.ja bym się mu nieco bardziej przyjżała ale narazie nie mówiła o swoich podjerzeniach tylko porozmawiałą o całej sytuacji,jak się w tym czujesz.. a może poprostu jego miłośc do Ciebie się wypaliła? nie wiem,radzić konkretnie jest trudno. może sama wgl nie powinnam nic mówić, bo ogólnie jestem nieufna i zawsze się czegoś doszukuję..
- Dołączył: 2007-09-07
- Miasto: Raj
- Liczba postów: 7004
5 grudnia 2013, 22:58
a może jest szansa, abyście zamieszkali tam, gdzie on pracuje... odległość nie służy związkom...
- Dołączył: 2013-06-25
- Miasto: kielce
- Liczba postów: 34
5 grudnia 2013, 22:59
Ale on twierdzi że nie mamy o czym rozmawiać :/ no i czesto nie ma czasu żeby zadzwonić albo zapomina....
od czasu gdy urodziłam dziecko i siedze w domu traktuje mnie jak rzecz nabytą.... nawet na rocznicę kwiatka mi nie kupił a ja zrobiłam kolację....
5 grudnia 2013, 23:00
No to się upomnij, że jednak jest o czym rozmawiać. Tupnij nogą i zmuś go do szczerej rozmowy.