- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 listopada 2013, 13:59
Edytowany przez e586a01fc1607ef6184e54d968e7face 27 listopada 2013, 14:01
27 listopada 2013, 14:18
ja bym ich olała. czemu masz się przejmować chorymi psychicznie ludźmi? to już ich problem. nie Twój. najważniejsze, ze Twój facet Cię wspiera. wiadomo, będzie ciężko, bo to rodzina, bo to kiedyś babcie będą, no ale w razie czego dziecko też odseparujesz.
27 listopada 2013, 14:18
Widac, ze nie masz pojecia o czym mowisz. Swietnie by bylo gdby swiat byl idealny a ludzie postepowali dokladnie tak jak od nich oczekujemy. Niestety realia sa inne.1. Historia jest tak nierealna, ze az nie moge w to uwierzyc.2. Na zdjeciach nie wygladasz az tak grubo. Widzialam gorsze przypadki i to o wiele.3. Zakladajac, ze historia jest prawdziwa to ja na twoim miejscu neistety ale rozwazylabym rozstanie. Wiem, ze to trudne ale wybacz twoj narzeczony zachowuje sie karygodnie. Jesli rzeczywiscie kocha ciebei i chce zebys za niego wyszla kontak z rodzina powinien ograniczyc do niezbednego minimum. A on uzadza sobie pogawedki przez telefon. Malo tego, przekazuje ci niemile informacje a powinien przed nimi bronic. Porazka.
27 listopada 2013, 14:20
Realia sa takie, ze facet (przynajmniej tak wyglada z opowiesci autorki) jedyne co zrobil to z nia wyszedl. Do tego ciagle kontaktuje sie z rodzicami ktorzy potraktowali jego narzeczona tak, ze wiekszosc vitalijek nawet w ta opowiesc nie wierzy. Realia sa takie, ze albo facet chce miec kobiete,zone,matke swoich dzieci i rodzine ktorych bedzie bronil przed wszystkimi albo niech sobie szuka zony pod mamusie i tatusia, niech sobie z nimi mieszka i z nimi tworzy rodzinne.Zona=rodzina, nowa rodzina. To jest podstawa zwiazku, to jest podstawa wszystkiego, jadro zycia i najwazniejsza jednostka panstwa. Mamusia z tatusiem juz wydali dzieci na swiat i doroslemu facetowi nei sa potrzebni do zycia-zwlaszcza jesli sa takimi bezwartosciowymi ludzmi jak opisuje autorka.Widac, ze nie masz pojecia o czym mowisz. Swietnie by bylo gdby swiat byl idealny a ludzie postepowali dokladnie tak jak od nich oczekujemy. Niestety realia sa inne.1. Historia jest tak nierealna, ze az nie moge w to uwierzyc.2. Na zdjeciach nie wygladasz az tak grubo. Widzialam gorsze przypadki i to o wiele.3. Zakladajac, ze historia jest prawdziwa to ja na twoim miejscu neistety ale rozwazylabym rozstanie. Wiem, ze to trudne ale wybacz twoj narzeczony zachowuje sie karygodnie. Jesli rzeczywiscie kocha ciebei i chce zebys za niego wyszla kontak z rodzina powinien ograniczyc do niezbednego minimum. A on uzadza sobie pogawedki przez telefon. Malo tego, przekazuje ci niemile informacje a powinien przed nimi bronic. Porazka.
27 listopada 2013, 14:20
27 listopada 2013, 14:22
kuzynka jest agentka i was szpieguje ? z calej historii to dla mnie brzmi najbardziej nieprawdopodobnie. moim zdaniem powinnas go rzucic i tyle. skoro cala rodzina jest psychiczna ( bo podejrzewam, ze reszta klanu, bedac swiadkiem takiego traktowania, rowniez nie zareagowala ) ... no, a czym skorupka za mlodu nasiaknie.. zadnych slubow w tajemnicy... swoja droga, gdyby mnie cos takiego spotkalo i moja mama by sie o tym dowiedziala, to zw2yczajnie zrobilaby im nalot na chate. koszmar
Edytowany przez e586a01fc1607ef6184e54d968e7face 27 listopada 2013, 14:23
27 listopada 2013, 14:22
27 listopada 2013, 14:23
27 listopada 2013, 14:23
Ale ja tu czegoś nie rozumiem... cieszyłaś się, że za rok wesele, masz narzeczonego, a nigdy wcześniej nie widziałaś jego rodziców...? Ani oni Ciebie...? To ile czasu Wy jesteście razem?
27 listopada 2013, 14:24
a nie boisz sie ze twoj narzeczony tez taki bedzie? wiesz czym skorupka za mlodu nasiaknie... teraz moze tego nie okazywac ale zebys sie nie wpakowala w gowno
27 listopada 2013, 14:24
Wyzwał ich od najgorszych. Matkę nawet od wywłoki... On ciągle wierzy w to, że mnie przeproszą, co nigdy nie nastąpi.Realia sa takie, ze facet (przynajmniej tak wyglada z opowiesci autorki) jedyne co zrobil to z nia wyszedl. Do tego ciagle kontaktuje sie z rodzicami ktorzy potraktowali jego narzeczona tak, ze wiekszosc vitalijek nawet w ta opowiesc nie wierzy. Realia sa takie, ze albo facet chce miec kobiete,zone,matke swoich dzieci i rodzine ktorych bedzie bronil przed wszystkimi albo niech sobie szuka zony pod mamusie i tatusia, niech sobie z nimi mieszka i z nimi tworzy rodzinne.Zona=rodzina, nowa rodzina. To jest podstawa zwiazku, to jest podstawa wszystkiego, jadro zycia i najwazniejsza jednostka panstwa. Mamusia z tatusiem juz wydali dzieci na swiat i doroslemu facetowi nei sa potrzebni do zycia-zwlaszcza jesli sa takimi bezwartosciowymi ludzmi jak opisuje autorka.Widac, ze nie masz pojecia o czym mowisz. Swietnie by bylo gdby swiat byl idealny a ludzie postepowali dokladnie tak jak od nich oczekujemy. Niestety realia sa inne.1. Historia jest tak nierealna, ze az nie moge w to uwierzyc.2. Na zdjeciach nie wygladasz az tak grubo. Widzialam gorsze przypadki i to o wiele.3. Zakladajac, ze historia jest prawdziwa to ja na twoim miejscu neistety ale rozwazylabym rozstanie. Wiem, ze to trudne ale wybacz twoj narzeczony zachowuje sie karygodnie. Jesli rzeczywiscie kocha ciebei i chce zebys za niego wyszla kontak z rodzina powinien ograniczyc do niezbednego minimum. A on uzadza sobie pogawedki przez telefon. Malo tego, przekazuje ci niemile informacje a powinien przed nimi bronic. Porazka.