Temat: Jak odkryłyście, że partner was zdradza ...

... albo jak on odkrył gdy wy zdradzałyście? Zainspirowana tematem o tym, że ponad połowa polaków zdradza pytam z ciekawości ...
Pasek wagi

Matyliano napisał(a):

FabriFibra napisał(a):

Nawet sobie nie wyobrażacie jaka to było upokarzająca rozmowa, bo byłam jego pupilką, a on był jego kolegą. Któregoś dnia po pracy przychodzę do kafejki gdzie wszyscy się spotykaliśmy i cała w skowronkach pytam szefa czy widział już J. a on cały purpurowy na twarzy wysyczał do mnie:- tak, widziałem jak jechał do domu spędzić wieczór ze swoją żoną!Masakra, ludzie widzieli, że jesteśmy blisko, bo to trwało jakieś dwa miesiące i nikt nie raczył mnie oświecić. Często widywałam go z synem, żony nigdy nie widziałam, na pytanie co z matką chłopaka odpowiadał:- kiedyś miałem żonę, ale od dawna nie żyjemy już razem ...Jak wszystko wyszło na jaw czułam się jak ostatnia ściera. Jedyne co jest pozytywne w tej historii, to to, że szef wziął mnie na rozmowę, powiedziałam mu jak było i nie straciłam w jego oczach, no oprócz tego, że wyszło, jaka jestem naiwna.
to trzeba miec tupet, zeeby zdradzac , z kolezanka z pracy, w ktorej wszyscy wiedza, ze ma zone ;/;/


a jeszcze lepiej jest wtedy kiedy znajomi/rodzina widza faceta z dziewczyna (widac ze to nie jest kolezanka, bo sie caluja, tancza razem i spedzaja noc) a zona/narzeczona jest gdzies w domu czy poza krajem, ale sie nic nie odezwa bo to nie jest ich sprawa
Pasek wagi

Hey.mummy. napisał(a):

Ja poinformowałam chłopaka mojej byłej przyjaciółki, że ona puszcza go na boki.... Ok, była moją przyjaciółką, ale zmieniła się diametralnie. Miała chłopaka, od roku, on był baaardzo bogaty. Ona nie ukrywała, że jest z nim tylko dla kasy, okłamywała go od samego początku. Powiedziała mu np. że studiuje dziennie, choć studiowała zaocznie, a w tygodniu pracowała w tej samej firmie co ja. Tam kręciła z jednym chłopaczkiem, całowanie, obmacywanie itp. Czarę goryczy przelał jej wyjazd do Stanów na wymianę studencką, tam to już szła na całość, a on biedny czekał tu na nią, kochał ją. Pokłóciłyśmy się ostro o jej zachowanie, powiedziałam jej, że albo powie mu sama co wyprawia, albo ja to zrobię. Oni planowali już ślub itp.... Powiedziałam mu, nie uwierzył na początku, ale uraczyłam go fragmentami naszych rozmów, gdzie ze szczegółami opowiadała, że jest z nim tyko dla kasy i puszcza go na boki.... Wiem, że to niby przyjaciółka, że możecie pomyśleć, że jestem nie lojalna itd., ale to już nie była moja przyjaciółka, moja przyjaciółka była uczciwa, wierna itd., a ten ktoś to nie wiem kto to był.Gdyby mnie ktoś zdradzał chciałabym żeby mi ktokolwiek o tym powiedział. Zmarnowałaby chłopakowi życie.

Bardzo dobrze zrobiłaś! Nie można być bezkrytycznym dla kogoś tylko dlatego, że jest naszym przyjacielem! Mam tu taką grupę chłopaków, i jeden zdradzał swoją dziewczynę z takim byle czym (a dziewczynę ma ideał! a tamta- tragedia z wyglądu, sposobu bycia, zachowania), i koledzy wszyscy stali za nim murem! No tragedia jakaś. Bo przyjaciel, to wszystko można mu wybaczyć niby... 
Moja znajoma ma męża który wyjeżdżał w delegację do Niemiec. Tam postanowił założyć sobie "nową rodzinkę", a wydało się banalnie, nie przypilnował swojego telefonu tak jak zawsze, zostawił go w widocznym miejscu i żona przeczytała smsy,zobaczyła zdjęcia... Prawdopodobnie małżeństwo się rozpadnie, mają 2 dzieci w tym jedno malutkie. Faceci czasem wykazują brak mózgu.
a jeszcze lepiej jest wtedy kiedy znajomi/rodzina widza faceta z dziewczyna (widac ze to nie jest kolezanka, bo sie caluja, tancza razem i spedzaja noc) a zona/narzeczona jest gdzies w domu czy poza krajem, ale sie nic nie odezwa bo to nie jest ich sprawa


Niby tak, jednak wiele osób jest takich, które nie chciałby wiedzieć o zdradzie partnera/partnerki i później mają żal do osoby od której się dowiedziały, bo "to był jednorazowy wyskok i wolałam o tym nie wiedzieć". Sytuacja z życia mojej mamy. Powiedziała przyjaciółce bardzo dobrej, że facet ma inna na boku i niestety, ale ta miała długggi długgi czas do niej pretensje. Facet ją omotał i nie wierzyła.

Ja z kolei mam 2 przyjaciółki. Jedna K. bardzo jestem z nią związana i A. przyjaciółka z dzieciństwa, jednak troche się oddaliłyśmy od siebie na poziom dobrej znajomej przez ostatnie 2 lata. Niekiedy gdzieś skoczymy na jakaś imprezę razem z naszymi sympatiami. Ostatnio chłopak A. popił trochę i klepał i szczypał K. po tyłku, kiedy A. nie było w pobliżu i chłopaka K.
I co teraz, powiedzieć czy nie? Niby nie winne, ale jeśli jest w stanie tak robić na imprezie na której jest z A. to chyba jednak ma to jakieś znaczenie? I nie, nie było to dla żartu, ewidentnie "podrywał" K.

Z kolei podobna sytuacja. Facet K. zatrinkował baaardzo mocno i to samo robił mi, prztulał mnie, obejmował. Tyle, że metr od niego stała K i się smiała, bo facet był prawie nieprzytomny i mnie z nią pomylił :)) (śmiałyśmy się z tego, bo ciągle potem do mnie wołał K. a jesteśmy zupełnie innej budowy, urody i przede wszytskim ona ma włosy ciemny brąz, a ja blond i nie dało mu sie przetłumaczyć, że ja to ja, a K stoi obok :)

Oby dwie sytuacje które osoba postronna może przedstawić "twój chłopak obmacywał Twoją przyjaciółkę".

Wiem, że to nie zdrada, ale w pierwszej sytuacji  to mogą być "zadatki". Co w takiej sytuacji zrobić, powiedzieć czy nie?

gryzły go wyrzuty sumienia i sam mi powiedział. jego usprawiedliwieniem było to, że byliśmy ze sobą krótko (jakieś pół roku) i (oczywiście) to nie miało znaczenia i on mnie kocha i błagał na kolanach żebym mu wybaczyła. dałam się nabrać na te jego sztuczki, ale nie potrafiłam ani wybaczyć, ani zapomnieć, czułam do niego obrzydzenie, więc zakończyłam znajomość.
a na koniec się dowiedziałam, że się, za przeproszeniem, ku*wiłam na boki i on sobie nie da i musiał mnie rzucić. to się nazywa klasa ;)
mój husband mnie nie zdradza :) to złoty człowiek :))
mój husband mnie nie zdradza :) to złoty człowiek :))

julka777 napisał(a):

Zobaczyłam w historii przeglądarki, że odwiedzał stronę z portalem randkowym. Miał zapamiętany login oraz hasło no i naczytałam się trochę ..

Mój zostawił otwartego fb i poszedł do pracy... też się naczytałam. Do zdrady niby nie doszło. I chyba nie dojdzie, przynajmniej z tą, do której startował. 
Pasek wagi
Sam mi powiedzial.....
Zaczął znikać na noce, wymyślał głupie powody jeszcze w miarę wierzyłam, ze 3 tygodnie po pierwszych takich nocnych wypadach, sam się wyprowadził. Wtedy już wiedziałam mimo, że powody podawał inne. Jak się później okazało zdradzał mnie od początku naszego związku z wieloma laskami, a ja nigdy nic nie wiedziałam. Przez to właśnie zaufanie. Jak widać aż nadmierne.
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.