- Dołączył: 2007-11-08
- Miasto: B
- Liczba postów: 11273
19 listopada 2013, 08:50
... albo jak on odkrył gdy wy zdradzałyście? Zainspirowana tematem o tym, że ponad połowa polaków zdradza pytam z ciekawości ...
- Dołączył: 2011-02-15
- Miasto: Syberia
- Liczba postów: 9620
19 listopada 2013, 13:56
Dowiedziałam się 3 dni po tym jak był nasz (mój) pierwszy raz, pochwaliłam się przyjaciółce, ta zbladła i powiedziała że kilka dni temu się całowali, on jej niby mówił, że nam się bardzo psuje. Wtedy wybaczyłam - błagał, zaklinał się, po pół roku przyłapałam go z inną - to już było za wiele. A w jaki sposób?
Mieszkał niedaleko mnie, w takim miejscu, że jak chciałam gdziekolwiek iść to musiałam przejśc koło jego domu. Jego okno wychodziło na ulicę, w taki głupi sposób, że jak było ciemno na zewnątrz, to jeśli się nie zasłoniło okien było widac wszystko co się dzieje w środku. Był to styczen, szłam sobie do sklepu koło 18 i co widze? jak bezczelnie przy zapalonym świetle i odsłoniętym oknie rucha jakąs laskę.
Jakby nie patrzeć, to z perspektywy cieszę się, że tak się stało - nie zabrnęłam dalej w związek z kimś takim (w planach były zaręczyny!?), nauczyłam się, że zdrada nie jest czymś co można i warto wybaczyć.
- Dołączył: 2013-10-30
- Miasto: Sabaty
- Liczba postów: 1305
19 listopada 2013, 14:48
.
Edytowany przez ZbuntowanyAniol2013 4 stycznia 2014, 13:53
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
19 listopada 2013, 15:11
Mi zdrada jest na szczeście obca. W sensie-nikogo nie zdradziłam i nikt mnie nie zdradził. Przynajmniej nic o tym nie wiem. Za to miałam conajmniej 3 porpozycje spotkań/randek czy spędzenia nocy od facetów, o których wiedziałam, że są zajęci. Niektorzy byli tak bezczelni,że nie kryli tego, iż kogoś mają...Inni zaś kryli, za to ja wiedziałam, że nie są wolni.Zawsze grzecznie dziękowałam za wszelkie propozycje;) Lepiej mieć spokój.
Edytowany przez Mandaryneczka 19 listopada 2013, 15:11
19 listopada 2013, 16:17
Sam się przyznał. Był właściwie z nią w związku i ze mną ale tak potrafił mnie podejść, wmówić, że mam paranoję, że wierzyłam, że tylko mi się to wydaje, był moim 1 a ja jego i byliśmy razem już 4,5 roku, więc stwierdziłam, że mam paranoję. Co z tego, że jej usunąć nie chciał z Fb, co z tego, że nagle musiał wracać do domu o 19 a nie jak zwykle jechal 21-22 :) no rodzice mu kazali pomagać w domu niby to ja wierzyłam, glupia. Od tamtej pory nauczyłam się, że jesli są jakiekolwiek poszlaki to znaczy, że coś się dzieje, nie ma tłumaczenia i wtedy się sprawdza, przykro mi :]
19 listopada 2013, 16:19
Mój Facet zdradził ze mną swoją byłą (pocałunek). Powiedział jej o tym.
Do tej pory zawsze mówi mi, jak ona próbuje się z nim skontaktować. (Swoją drogą minęło już ponad 5 i pół roku... Mogłaby już sobie odpuścić.)
- Dołączył: 2013-11-11
- Miasto: -
- Liczba postów: 4204
19 listopada 2013, 16:29
Ja również mogę podać przykład znajomej, a nie swój.
Większą paczką spotykaliśmy się regularnie w klubie muzycznym, którego właścicielem jest jeden ze znajomych. Była to spora grupa, więc z czasem utworzyły się też małe podgrupy. Wiadomo, że nie da się wszystkich lubić tak samo. Wśród nas był jeden facet, który poznał dziewczynę (spoza naszego grona). Przyjechała ona z Ukrainy. Zakochała się w nim po uszy, byli ze sobą kilka ładnych miesięcy. Dziewczyna dołączyła do naszego grona. Wszyscy przyjęli ją z otwartymi ramionami. Po dłuższym czasie okazało się, że kilka osób wie o jego zdradach, ale nikt nie powiedział nic dziewczynie. Wiedzieli o tym sami faceci i myślę, że była to swego rodzaju męska solidarność.
Pewnego dnia, na którejś z imprez pojawił się ten facet i szybko zniknął na zapleczu, żeby zaliczyć jakąś małolatę. Przyszła jego dziewczyna i wraz z przyjacielem uznaliśmy, że tego już za wiele (ja się dowiedziałam kilka dni wcześniej o jego skokach w bok). Gdy Ukrainka przyszła do klubu, powiedzieliśmy jej by zajrzała na zaplecze, bo w końcu prawda musi wyjść na jaw.
Awantura była na całego, mnóstwo łez, przykrych słów, ale koniec końców dziewczyna była nam wdzięczna. Sama uznała, że gdyby tego nie zobaczyła na własne oczy, to by nie uwierzyła.
- Dołączył: 2010-09-27
- Miasto: Brussel
- Liczba postów: 13213
19 listopada 2013, 16:38
A zastanawiacie sie co popchnelo facetow do tego by zdradzic?
- Dołączył: 2013-03-06
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 25973
19 listopada 2013, 16:48
ANULA51 napisał(a):
A zastanawiacie sie co popchnelo facetow do tego by zdradzic?
rutyna? ona odmawia ciagle? jestem wyrachowany ze kazda bedzie moja a mam glupia i nudna dziewczyne/zone?
19 listopada 2013, 16:49
ANULA51 napisał(a):
A zastanawiacie sie co popchnelo facetow do tego by zdradzic?
ja mogę się wypowiedzieć za mojego eksa - przeciętny chłopak, nie zainteresowała się nim żadna poza mną, ogólnie inteligentny i zaradny ale no nie taki jakby się mógł większości podobać, 170 cm, ciemny blondyn ( mi się podobał taki jaki był mimo, że mogłam mieć kilku typowych przystojniaków, ale patrzyłam na coś innego). Naprawdę nie miał powodzenia, mi to pasowało, on mówił, że nigdy by nie zdradził mnie, tylko, że prawdopodobnie nie miałby z kim.. AZ NAGLE okazało się, że ktoś się nim zainteresował, laska, którą rzucił chłopak i szukała na siłę kogoś a mój eks mimo, że mało urodziwy to jednak dobry chłopak a ona miała przejścia z alkoholizmem, odbiło mu, sam się przyznał, ze chciał spr jak to jest z innymi i z 2 jednocześnie spać (1 dnia). Potem żałował, za kilka mies miałbyć nasz ślub, prosił, dzwonił, pisał takie maile ... na końcu oczernił mnie przed rodzicami swoimi, zwalił na mnie winę bo bał się ich reakcji na to co zrobił.