Temat: nie ogarniam chlanie, ćpanie etc

Czy jestem jakaś dziwna że nie szlajam się z najgorszymi ,,sztukami,, nie uważam weekendu za początek ćpania, chlania i chodzenia po nocach ? bo mam wrażenie że jestem jakaś inna. Owszem czasem wypiję piwko w miłym towarzystwie lub najchętniej w domu z chłopakiem ale czy to że nie chodzę narąbana w trąbę po ulicy z resztą ,,towarzystwa,, skreśla mnie jako potencjalnie dobrą koleżankę ? dzisiaj wracam do domu a tam większa część młodych z mojej ulicy narąbani i tak jest b często. Dziewczyna która ma 18 lat nie całe i urodziła już dziecko leci nachlana z tatusiem swojego dziecka po ulicy to jest chore albo ja jestem nienormalna do końca ! jak widzę gdy mój chłopak ma takie wyskoki i idzie sobie z nimi gadać to od razu się oddalam i idę do domu, to nie jest towarzystwo dla mnie. Nie komfortowo się czuję z taką patologią.. -,-
cancri a Ty jesteś po prostu dołująca i bezczelna, chamska i wywyższająca się w każdym wątku to widać. Nie jestem męcząca nie oceniaj mnie jak w życiu nawet na oczy mnie nie widziałaś. Oceniać to umiesz a zastanowić się nad tym jaka jest przyczyna mojego zachowania to już nie.

Eukaliptusek1994 napisał(a):

spalina napisał(a):

Eukaliptusek1994 napisał(a):

Czy jestem jakaś dziwna że nie szlajam się z najgorszymi ,,sztukami,, nie uważam weekendu za początek ćpania, chlania i chodzenia po nocach ? bo mam wrażenie że jestem jakaś inna. Owszem czasem wypiję piwko w miłym towarzystwie lub najchętniej w domu z chłopakiem ale czy to że nie chodzę narąbana w trąbę po ulicy z resztą ,,towarzystwa,, skreśla mnie jako potencjalnie dobrą koleżankę ? dzisiaj wracam do domu a tam większa część młodych z mojej ulicy narąbani i tak jest b często. Dziewczyna która ma 18 lat nie całe i urodziła już dziecko leci nachlana z tatusiem swojego dziecka po ulicy to jest chore albo ja jestem nienormalna do końca ! jak widzę gdy mój chłopak ma takie wyskoki i idzie sobie z nimi gadać to od razu się oddalam i idę do domu, to nie jest towarzystwo dla mnie. Nie komfortowo się czuję z taką patologią.. -,-
też mam przez to wrażenie, że powinnam się urodzić w innej epoce, bo do tej zupełnie nie pasuję:) ja uważam, że to bardzo dobrze, że nie podążasz za dziwnymi trendami tego świata. Sama nie chodzę na imprezy, nigdy nie byłam w klubie i nigdy nie zamierzam być. (domówki za to uwielbiam - wiadomo, zna się towarzystwo i jest pewność, że nikt się z nikim nie pobije, nie zwyzywa, bawisz się w gronie tych, których lubisz, bez szarpanin dresów i innych mega ciekawych historii). Ciesz się, że jesteś normalna, a nie zaliczasz się do patologii, której teraz coraz więcej. To nie powód do wstydu, albo braku komfortu, to wg mnie godne pochwały. Piąteczka!
ale jak widzisz przez to bycie inna jestem samotna. Ja także nigdy nie byłam na dyskotece itp a mam 18 lat, świat schodzi na psy.


ja mam 20 :-) jakoś nie ubolewam z tego powodu. Dla mnie to powód do dumy, że nie ulegam inbnym. Nie należę może do super ekipy klubowej, nie relacjonuję po każdym weekendzie "ile to wypiłam, jak się nie ubawiłam, ile się wytańczyłam, kogo poznałam, spotkałam, zobaczyłam"... Nawet jeśli byłam gdziekolwiek to zostawiam to dla siebie. A na samotność jest tylko jedno lekarstwo - poznaj kogoś, wyjdź do ludzi. Do odważnych świat nalezy! Jak widzisz nie wszyscy ludzie na świecie to ćpuny i alkoholicy :)

Eukaliptusek1994 napisał(a):

cancri a Ty jesteś po prostu dołująca i bezczelna, chamska i wywyższająca się w każdym wątku to widać. Nie jestem męcząca nie oceniaj mnie jak w życiu nawet na oczy mnie nie widziałaś. Oceniać to umiesz a zastanowić się nad tym jaka jest przyczyna mojego zachowania to już nie.

No wybacz, nie widziałam, ale widzę Twoje wątki. Albo się użalasz na faceta, albo na siebie. I tak w kółko od co najmniej pół roku.  Sama wykreowałaś tu swój wizerunek na Vitalii. Ale dzięki za opinię o mnie ;-))) Więc, jaka jest przyczyna Twojego zachowania? Jeśli wiesz, jaka jest przyczyna, to powinnaś też wiedzieć, jak to zmienić. Ale się tylko użalasz, chyba nigdy nie widziałam, żebyś na tym forum napisała cokolwiek pozytywnego, wieczne lamenty. I myślę, że nie tylko ja tu mam takie zdanie o Tobie. A to, żebyś poszła w końcu do specjalisty, to pisano Ci tutaj tysiąc pięćset razy.
spalina łatwo się mówi ale nie dawno zakończyłam przyjaźń i ciężko mi. Trudno kogoś poznać zazwyczaj są to znajomości krótkotrwałe.

cancri napisał(a):

Eukaliptusek1994 napisał(a):

cancri a Ty jesteś po prostu dołująca i bezczelna, chamska i wywyższająca się w każdym wątku to widać. Nie jestem męcząca nie oceniaj mnie jak w życiu nawet na oczy mnie nie widziałaś. Oceniać to umiesz a zastanowić się nad tym jaka jest przyczyna mojego zachowania to już nie.
No wybacz, nie widziałam, ale widzę Twoje wątki. Albo się użalasz na faceta, albo na siebie. I tak w kółko od co najmniej pół roku.  Sama wykreowałaś tu swój wizerunek na Vitalii. Ale dzięki za opinię o mnie ;-))) Więc, jaka jest przyczyna Twojego zachowania? Jeśli wiesz, jaka jest przyczyna, to powinnaś też wiedzieć, jak to zmienić. Ale się tylko użalasz, chyba nigdy nie widziałam, żebyś na tym forum napisała cokolwiek pozytywnego, wieczne lamenty. I myślę, że nie tylko ja tu mam takie zdanie o Tobie. A to, żebyś poszła w końcu do specjalisty, to pisano Ci tutaj tysiąc pięćset razy.


.....

Eukaliptusek1994 napisał(a):

cancri napisał(a):

Eukaliptusek1994 napisał(a):

cancri a Ty jesteś po prostu dołująca i bezczelna, chamska i wywyższająca się w każdym wątku to widać. Nie jestem męcząca nie oceniaj mnie jak w życiu nawet na oczy mnie nie widziałaś. Oceniać to umiesz a zastanowić się nad tym jaka jest przyczyna mojego zachowania to już nie.
No wybacz, nie widziałam, ale widzę Twoje wątki. Albo się użalasz na faceta, albo na siebie. I tak w kółko od co najmniej pół roku.  Sama wykreowałaś tu swój wizerunek na Vitalii. Ale dzięki za opinię o mnie ;-))) Więc, jaka jest przyczyna Twojego zachowania? Jeśli wiesz, jaka jest przyczyna, to powinnaś też wiedzieć, jak to zmienić. Ale się tylko użalasz, chyba nigdy nie widziałam, żebyś na tym forum napisała cokolwiek pozytywnego, wieczne lamenty. I myślę, że nie tylko ja tu mam takie zdanie o Tobie. A to, żebyś poszła w końcu do specjalisty, to pisano Ci tutaj tysiąc pięćset razy.
a może użalam się nad sobą dlatego że straciłam ojca ? może dlatego że brak mi i mojej mamie kasy ? że żyję bez łazienki w domu ? ale co to kogo obchodzi najlepiej oceniać to wam wychodzi najbardziej.

No widzisz, to już jakiś konkret, w końcu się przełamałaś! Tym bardziej potrzebujesz wizyty u specjalisty. Dołowanie się w domu jeszcze nikomu w życiu nie pomogło.
Co do znajomosci nie przejmuj sie,mnie tez swego czasu bylo trudno.Dawniej- bo tak jak Ty nie uwazalam chlanie na umor co weekend jako wyczyn.Dzisiaj- bo "wyrobilam" sobie charakter i jestem szczera wrecz do bolu,dlatego mam niewiele znajomych. Warto sie otworzyc do ludzi bo nie wszyscy sa tacy zli;)
Pasek wagi

Eukaliptusek1994 napisał(a):

spalina napisał(a):

Eukaliptusek1994 napisał(a):

Czy jestem jakaś dziwna że nie szlajam się z najgorszymi ,,sztukami,, nie uważam weekendu za początek ćpania, chlania i chodzenia po nocach ? bo mam wrażenie że jestem jakaś inna. Owszem czasem wypiję piwko w miłym towarzystwie lub najchętniej w domu z chłopakiem ale czy to że nie chodzę narąbana w trąbę po ulicy z resztą ,,towarzystwa,, skreśla mnie jako potencjalnie dobrą koleżankę ? dzisiaj wracam do domu a tam większa część młodych z mojej ulicy narąbani i tak jest b często. Dziewczyna która ma 18 lat nie całe i urodziła już dziecko leci nachlana z tatusiem swojego dziecka po ulicy to jest chore albo ja jestem nienormalna do końca ! jak widzę gdy mój chłopak ma takie wyskoki i idzie sobie z nimi gadać to od razu się oddalam i idę do domu, to nie jest towarzystwo dla mnie. Nie komfortowo się czuję z taką patologią.. -,-
też mam przez to wrażenie, że powinnam się urodzić w innej epoce, bo do tej zupełnie nie pasuję:) ja uważam, że to bardzo dobrze, że nie podążasz za dziwnymi trendami tego świata. Sama nie chodzę na imprezy, nigdy nie byłam w klubie i nigdy nie zamierzam być. (domówki za to uwielbiam - wiadomo, zna się towarzystwo i jest pewność, że nikt się z nikim nie pobije, nie zwyzywa, bawisz się w gronie tych, których lubisz, bez szarpanin dresów i innych mega ciekawych historii). Ciesz się, że jesteś normalna, a nie zaliczasz się do patologii, której teraz coraz więcej. To nie powód do wstydu, albo braku komfortu, to wg mnie godne pochwały. Piąteczka!
ale jak widzisz przez to bycie inna jestem samotna. Ja także nigdy nie byłam na dyskotece itp a mam 18 lat, świat schodzi na psy.

Akurta dyskoteka to nic złego jeśli chcesz potańczyć. Co do tematu to niestety, ale część ludzi patrzy na tych nieimprezujących jak na UFO. Ja mam 27 lat i nie mam już ochoty na cotygodniowe imprezy i niedzielnego kaca. Nie bawi mnie to. Wolę iść i kupić nowy ciuch, książkę, albo gdzieś pojechać zamiast wydać 100 zł na jednonocne chlanie zakończone mega kacem a własnie tak spędza weekendy większość młodych osób w moim otoczeniu.
cancri to nic nie da, jak byłam mała już chodziłam do psychologa z innych przyczyn, wiesz łatwo jest oceniać innym z boku a nikt nie wie co naprawdę przeżyłam i dlaczego jestem jaka jestem .

Eukaliptusek1994 napisał(a):

cancri to nic nie da, jak byłam mała już chodziłam do psychologa z innych przyczyn, wiesz łatwo jest oceniać innym z boku a nikt nie wie co naprawdę przeżyłam i dlaczego jestem jaka jestem .

To, że wiele przeszłaś jakoś nie zmienia mojego zdania, że jesteś męcząca, bo jak dla mnie po prostu się tłumaczysz. Wiele przeszłam w życiu, to mogę się nad sobą użalać, i nic dobrego mnie już nie spotka. A nieprawda, to jak wygląda nasze życie zależy od nas. Mój chłopak miał podobne przejścia do Ciebie- tylko go matka jeszcze zostawiła, a wybacz nie słyszałam nigdy, żeby narzekał czy się nad sobą użalał. Nie możesz do końca życia tłumaczyć wszystkiego tym, przez co kiedyś przeszłaś, bo nigdy się nie pozbierasz, i Twoje życie zawsze będzie tak wyglądało.

Nie chcesz iść do psychologa, to nie idź, ja nie widzę dla Ciebie innego ratunku, jak terapia, bo jak dla mnie to nie to stadium problemu. Ty nie chcesz wyjść z domu, nie chcesz niczego w życiu zmienić, wiemy to po tych setkach tematów odnośnie Twojego związku. Nic nigdy do Ciebie nie dociera. I sama sobie nie pomożesz, tak samo jak kolejny temat jest mi źle jestem samotna też Ci nie pomoże.

Musisz się w końcu wziąć w garść... I sorry, jeśli odbierasz moje wypowiedzi chamsko, ale uważam, że głaskanie Ciebie po głowie nic nie da.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.