Temat: Ale sie uśmialam.. :)



No wiec moje spostrzezenia sa takie , ze w tym liscie az kipi zloscia , twierdzi ze gdybym go kochala to nie podalabym go o alimenty (haha :) ). JA jestem nienormalna a moja mama pierd.....ta , dobre :)
Uwazam tez ze jego nagly przyplyw milosci do syna wynika z tego ze jest w odosobnieniu a gdy tylko wyjdzie i poczuje wolnosc to tyle Marcel go bedzie widzial. Zapewne nie bedzie lozyl bo i z czego .. a na dziecku i tak mu nie zalezy bo uwazam ze gdyby mnie i jego kochal to by wzial sie do pracy , nie siedzial w wiezieniu , uznal dziecko przede wszystkim i wgl tego zamieszania o alimenty i tych spraw by nie bylo.. w sumie nie wiem czy warto jest mu cokolwiek odpisywac na ten list a wy jak sądzicie?

Z gory przepraszam wszystkich za moj blad ze wstawieniem listu. to juz sie nie powtorzy

withinka napisał(a):

faulty napisał(a):

Nie rozumiem, jak ktoś może swoją korespondencję kopiować do sieci... nie wiemy, co między Wami było, co Ci zrobił, co myślał. czego od nas oczekujesz? Żebyśmy Ci portret psychologiczny Twojego byłego zrobiły po tych kilku słowach? Warto tak prać brudy publicznie?
Nie chodzi mi o zaden portet tylko jakbys byla na moim miejscyu to odpisala bys cos?

A Ty ile masz lat, że sama nie potrafisz podjąć tak prostej decyzji jak odpisanie na list? Widzę, że chyba oboje macie coś nie tak z garem.

withinka napisał(a):

dajen90 napisał(a):

No nie wiem.. ja bym wysłała mu po prostu samo zdjęcie (czy mu po wyjściu z wiezienia będzie zależeć czy nie to już inna sprawa ale Ty będziesz wiedziała że zrobiłaś cokolwiek by zainteresował się synem).Zirytowała mnie część listu "Ty tez sprobuj ulozyc sobie zycie , moze ci sie uda." no sorry, to tak jakby bez niego Twój świat miał się zawalić. Irytują mnie tacy kolesie
Chodzilo mu o to ze jak mam dziecko to juz nigdy w zyciu z nikim innym sobie zycie nie uloze..


wiem że o to ale znam mnóstwo kobiet które ułożyły sobie życie z innym partnerem mimo posiadanego dziecka z wcześniejszego związku :)

zorza1982 napisał(a):

Ja też się dziwię, że pokazujesz ten list na forum. Każdy ma swoje życie, ale żeby tak wszystko uzewnętrzniać publicznie -jestem na nie. List jak list, złości w nim nie widzę.
to byc moze sle zinterpretowlam..
jak wy szukacie tutaj ukrytych tematów. Nie rozumiem, list jest normalny, koleś nie chce ci robić pod górkę....na wszystko się zgadza, zna możliwości teściowej to stara się o widywanie z dzieciakiem...nie rozumiem o co wam chodzi. Nie interesuje się - źle, zaczyna - jeszcze gorzej. Sama nie wiesz czego chcesz. 
Nie ważne czy jest osobą publiczną czy nie, to list JEGO do NIEJ nie do nas. Nie wkleja się i już, tu o kulturę chodzi. A z ciebie musi być również niezłe ziółko skoro kpisz publicznie jak to się z jego listu nie uśmiałaś i go wklejasz. 
Pasek wagi

po przeczytaniu całego wątku jestem przerażona - na pierwszy rzut oka wiele osób wyczuwa same negatywne emocje ... a to jest słowo PISANE, które można źle "wyczuć". Poza tym znam niejedną historię gdzie matka dziecka jest tak zawistna, że chce ukarać swojego faceta, ojca dziecka zabraniając mu kontaktów z tymże. Niestety kiedyś miałam okazję zobaczyć nastolatka wychowanego w takim właśnie "układzie" - miał ogromne problemy z samym soba, czuł się niechciany i niekochany.

Dziewczyny. Pamietajcie, że dziecko nie jest waszą własnością. Nie urzadzajcie mu piekła tylko dlatego, że facet was zranił i chcecie się na nim odegrać. Nikt  nie ma do tego prawa.

Facet pisze, jakby był nie wiem, jak wybitnym samcem (a chyba nie jest, skoro siedzi), jakby robił Ci łaskę, ze w ogóle się z Tobą zadał, ma tryb strasznie roszczeniowy i według mnie usiłuje sprowadzić Cię do roli głupiej s*ki, która wraz z drugą s*ką matką knuje, żeby mu dziecko odebrać. Dlatego - w granicach dobra dziecka - pokaż mu, ze jestes od niego lepsza - wyślij mu cały album synka i uprzejmy list, opisujący postępy dziecka, dorzuć do tego np. szpileczkę typu "fajny partner na poziomie", jesli masz jakiegoś. I tyle.
Pasek wagi
Jak tak można tak osobiste sprawy wywlekać na forum,dziewczyno weź dorośnij lepiej bo nikogo tak naprawdę to nie obchodzi to tutaj.
Pasek wagi
Widać, że nie masz życia towarzyskiego i znajomych, skoro wrzucasz takie listy do sieci...

Pablowa napisał(a):

po przeczytaniu całego wątku jestem przerażona - na pierwszy rzut oka wiele osób wyczuwa same negatywne emocje ... a to jest słowo PISANE, które można źle "wyczuć". Poza tym znam niejedną historię gdzie matka dziecka jest tak zawistna, że chce ukarać swojego faceta, ojca dziecka zabraniając mu kontaktów z tymże. Niestety kiedyś miałam okazję zobaczyć nastolatka wychowanego w takim właśnie "układzie" - miał ogromne problemy z samym soba, czuł się niechciany i niekochany. Dziewczyny. Pamietajcie, że dziecko nie jest waszą własnością. Nie urzadzajcie mu piekła tylko dlatego, że facet was zranił i chcecie się na nim odegrać. Nikt  nie ma do tego prawa.



Pablowa napisał(a):

po przeczytaniu całego wątku jestem przerażona - na pierwszy rzut oka wiele osób wyczuwa same negatywne emocje ... a to jest słowo PISANE, które można źle "wyczuć". Poza tym znam niejedną historię gdzie matka dziecka jest tak zawistna, że chce ukarać swojego faceta, ojca dziecka zabraniając mu kontaktów z tymże. Niestety kiedyś miałam okazję zobaczyć nastolatka wychowanego w takim właśnie "układzie" - miał ogromne problemy z samym soba, czuł się niechciany i niekochany. Dziewczyny. Pamietajcie, że dziecko nie jest waszą własnością. Nie urzadzajcie mu piekła tylko dlatego, że facet was zranił i chcecie się na nim odegrać. Nikt  nie ma do tego prawa.


Nie chce mu utrudniac kontaktow , po prostu znam go na tyle dobrze ze wiem ze jak wyjdzie nie bedzie chcial syna widziec.
Syn ma zaraz 7 miesiecy a on gdy byl na wolnosci widzial go moze 2 razy po 15min i jeszcze do mnie mial pretensje ze on czasu nie ma na spotkania z nim bo ma swoje sprawy, przykre to bylo bo jak mozna nie miec czasu dla wlasnego dziecka :/

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.