- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 czerwca 2013, 09:40
27 czerwca 2013, 10:00
27 czerwca 2013, 10:02
27 czerwca 2013, 10:02
Ale o co Ci chodzi? Robisz regularnie za kuchtę, sprzątaczkę i smycz. Narzekasz, jojczysz, rozpaczasz, wiecznie się odgrażasz, ze się zmienisz, a potem pojawia się kolejny wątek tego typu, co obecny i wszystkim ręce, nogi i cycki opadają. Jesteś tak absolutnie impregnowana na wszelkie rady, sugestie, poprozycje, a nawet ostre wrzuty, że słów brak. Ile razy mamy pisać "rusz się, wyluzuj, przestań nadskakiwać, zacznij zyć?"możesz mnie publicznie nie obrażać ? nie chcę być sprzataczk - kuchtą dla Twojej informacji. Po wczorajszym zdarzeniu już mu powiedziałam że było to ostatni raz i slowa dotrzymam. Zajmę się odchudzaniem a z nim odpuszczę i albo zacznie się starać gdy ja poluzuję albo się pożegnamy bo ja już swoje się nalatałam .Eukaliptusek, jestes strasznie durna. Poważnie. Aż dziwne, że to napisałam, bo szanuję generalnie użytkowników forum. Ciebie chyba coraz mniej, lubisz się poniżac, upodlać, to Twoja wola. Skończysz jako szara, nudna sprzątaczk-kuchta swojego pana i władcy. Żałosne.
27 czerwca 2013, 10:03
Edytowany przez 27 czerwca 2013, 10:11
27 czerwca 2013, 10:03
SchudnęDoWakacji już nie przesadzaj - jego zachowanie spowodowazło moje teraźniejsze czyli nadmierne naskakiwanie - wcześniej tak nie było, dlatego chcę to zmienić aby teraz on się postarał. I proszę Cię nie upokarzaj mnie publicznie bo to trochę nie fair z Twojej strony.
27 czerwca 2013, 10:05
U nas też są "spory" na tym punkcie. Jestem facetem - nieraz żona mi wypomina, że ona posprzątała całe mieszkanie i ja jej zawsze wtedy Iiiii?? Sama sobie tą robote wymysliłaś i oczekujesz niewiadomo czego.
Przecież było czysto - zamiast obejrzeć film, poczytac książkę skaczesz przy tych oknach niewiadomo po co i jeszcze chcesz, żeby się cieszył.
Wisi mi to i powiewa - dla mnie nie ma żadnej różnicy - ale jak w reklamie "chcesz być bohaterką swojego domu" - to prosze bardzo - Twój wybór, ale nie oczekuj fanfar.
To tak jak to wygląda z punktu widzenia faceta w temacie opisanym przez autorkę.
Poprostu - my faceci się od Was różnimy i nie "podniecają" nas umyte okna, czy wyprasowane (albo nowe) firanki. Pamiętam jak też raz przychodzę do domu z pracy a moja kochana żona widzę, że coś dziwnie się zachowuje. W końcu magiczne pytanie: "I co? Nic nie zauważyłeś?" konsternacja... mózg mi się gotuje.. w końcu wypaliła: "Spójrz! Kupiłam nowe firanki!"
Noooo suuuupppperrrr... tego mi było trzeba.. firanek za ponad 1000,00 - nie wiedziałem czy ją czy siebie spakować.
27 czerwca 2013, 10:10
U nas też są "spory" na tym punkcie. Jestem facetem - nieraz żona mi wypomina, że ona posprzątała całe mieszkanie i ja jej zawsze wtedy Iiiii?? Sama sobie tą robote wymysliłaś i oczekujesz niewiadomo czego. Przecież było czysto - zamiast obejrzeć film, poczytac książkę skaczesz przy tych oknach niewiadomo po co i jeszcze chcesz, żeby się cieszył. Wisi mi to i powiewa - dla mnie nie ma żadnej różnicy - ale jak w reklamie "chcesz być bohaterką swojego domu" - to prosze bardzo - Twój wybór, ale nie oczekuj fanfar. To tak jak to wygląda z punktu widzenia faceta w temacie opisanym przez autorkę. Poprostu - my faceci się od Was różnimy i nie "podniecają" nas umyte okna, czy wyprasowane (albo nowe) firanki. Pamiętam jak też raz przychodzę do domu z pracy a moja kochana żona widzę, że coś dziwnie się zachowuje. W końcu magiczne pytanie: "I co? Nic nie zauważyłeś?" konsternacja... mózg mi się gotuje.. w końcu wypaliła: "Spójrz! Kupiłam nowe firanki!" Noooo suuuupppperrrr... tego mi było trzeba.. firanek za ponad 1000,00 - nie wiedziałem czy ją czy siebie spakować.
27 czerwca 2013, 10:10
U nas też są "spory" na tym punkcie. Jestem facetem - nieraz żona mi wypomina, że ona posprzątała całe mieszkanie i ja jej zawsze wtedy Iiiii?? Sama sobie tą robote wymysliłaś i oczekujesz niewiadomo czego. Przecież było czysto - zamiast obejrzeć film, poczytac książkę skaczesz przy tych oknach niewiadomo po co i jeszcze chcesz, żeby się cieszył. Wisi mi to i powiewa - dla mnie nie ma żadnej różnicy - ale jak w reklamie "chcesz być bohaterką swojego domu" - to prosze bardzo - Twój wybór, ale nie oczekuj fanfar. To tak jak to wygląda z punktu widzenia faceta w temacie opisanym przez autorkę. Poprostu - my faceci się od Was różnimy i nie "podniecają" nas umyte okna, czy wyprasowane (albo nowe) firanki. Pamiętam jak też raz przychodzę do domu z pracy a moja kochana żona widzę, że coś dziwnie się zachowuje. W końcu magiczne pytanie: "I co? Nic nie zauważyłeś?" konsternacja... mózg mi się gotuje.. w końcu wypaliła: "Spójrz! Kupiłam nowe firanki!" Noooo suuuupppperrrr... tego mi było trzeba.. firanek za ponad 1000,00 - nie wiedziałem czy ją czy siebie spakować.
27 czerwca 2013, 10:10
(...) Pamiętam jak też raz przychodzę do domu z pracy a moja kochana żona widzę, że coś dziwnie się zachowuje. W końcu magiczne pytanie: "I co? Nic nie zauważyłeś?" konsternacja... mózg mi się gotuje.. w końcu wypaliła: "Spójrz! Kupiłam nowe firanki!" Noooo suuuupppperrrr... tego mi było trzeba.. firanek za ponad 1000,00 - nie wiedziałem czy ją czy siebie spakować.