- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 czerwca 2013, 09:40
27 czerwca 2013, 10:10
U nas też są "spory" na tym punkcie. Jestem facetem - nieraz żona mi wypomina, że ona posprzątała całe mieszkanie i ja jej zawsze wtedy Iiiii?? Sama sobie tą robote wymysliłaś i oczekujesz niewiadomo czego. Przecież było czysto - zamiast obejrzeć film, poczytac książkę skaczesz przy tych oknach niewiadomo po co i jeszcze chcesz, żeby się cieszył. Wisi mi to i powiewa - dla mnie nie ma żadnej różnicy - ale jak w reklamie "chcesz być bohaterką swojego domu" - to prosze bardzo - Twój wybór, ale nie oczekuj fanfar. To tak jak to wygląda z punktu widzenia faceta w temacie opisanym przez autorkę. Poprostu - my faceci się od Was różnimy i nie "podniecają" nas umyte okna, czy wyprasowane (albo nowe) firanki. Pamiętam jak też raz przychodzę do domu z pracy a moja kochana żona widzę, że coś dziwnie się zachowuje. W końcu magiczne pytanie: "I co? Nic nie zauważyłeś?" konsternacja... mózg mi się gotuje.. w końcu wypaliła: "Spójrz! Kupiłam nowe firanki!" Noooo suuuupppperrrr... tego mi było trzeba.. firanek za ponad 1000,00 - nie wiedziałem czy ją czy siebie spakować.
27 czerwca 2013, 10:16
27 czerwca 2013, 10:16
27 czerwca 2013, 10:17
27 czerwca 2013, 10:17
27 czerwca 2013, 10:18
27 czerwca 2013, 10:29
dodam jeszcze z innej manki. czy potrzebujesz na prawde "dziekuje", " jestes cudowna"? ja sprzatam w naszym mieszkaniu ale nie po to aby uslyszec dziekuje itp. sniadanie i obiad robie i zawsze mi powie dziekuje albo ze smaczne bylo , albo kochanie zrob kanapki bo ty takie dobre zrobisz, jak wydaje talerz mu do reki to dostaje buziaka
27 czerwca 2013, 10:30
Tyle, że ona liże jego mieszkanie, nie ich... I dlatego tego sprzątania ni cholery nie rozumiem.dodam jeszcze z innej manki. czy potrzebujesz na prawde "dziekuje", " jestes cudowna"? ja sprzatam w naszym mieszkaniu ale nie po to aby uslyszec dziekuje itp. sniadanie i obiad robie i zawsze mi powie dziekuje albo ze smaczne bylo , albo kochanie zrob kanapki bo ty takie dobre zrobisz, jak wydaje talerz mu do reki to dostaje buziaka
27 czerwca 2013, 10:36
o fajnie, że można poczytać punt z oka faceta, dzięki.To powiedz mi może jeszcze co myślisz gdy kobieta Ci za bardzo nadskakuje, usługuje ? czy masz takie myśli, że nie musisz się już starać bo i po co ?
Trudno mi odpowiedzieć - bo mi żona nie nadskakuje w tym sensie o jakim pytasz. Ja zawsze, że tak napiszę "robię swoje" i nie oczekuję nadskakiwania. Ja od zawsze byłem przyzwyczajony, że muszę sam o siebie dbać i nawet takie próby nadskakiwania mnie denerwują u zony. Ona ma często taką manię, że jak jest w sklepie to musi do mnie zadzwonić z pytaniem "Coś Ci kupić?", wtedy zawsze jej powtarzam, nie dzwoń do mnie z tym pytaniem bo jak coś będę chciał to po drodze sam wejdę do sklepu i kupię. Albo "Co Ci zrobić na kolację?" - więc znów nie dzwoń jak sobie przyjdę to sobie zrobię. Albo ja wracam późno - więc zjem jakąś kanapkę, albo płatki, albo jakiegoś łosoia w plastrach w robocie na tzw. kolację - a tu wracam do domu a tu jakaś zapiekanka czeka. Tymbardziej, że ja się niby zawsze odchudzam. I znów kołata mi się myśł - po co to?
U mnie problemem jest mój charakter - niczego od nikogo nie oczekuję, zawsze wszystko robię sam, choćby wnieść szafę trzydrzwiową na X piętro to nie zadzwonię po szwagra czy kogoś - tylko się będę meczył. Tak mnie życie nauczyło - że trzeba samemu o siebie dbać. A tu widzę, że moja żóna ma chyba jakieś potrzeby "opiekuńcze" i nie może ich przy mnie zrealizować.
27 czerwca 2013, 10:39