Temat: Zero wdzięczności.

Tracę już energię do życia. Wczoraj od rana pucowałam pokój u mojego chłopaka, myłam ubrudzone jak nie wiem okna i całą resztę, męczyłam się godzinę z cholernymi firanami, robiłam to od godz 10 do 15 prawie - sama z własnej woli chcąc sprawić mu przyjemność. Później ugotowałam mu tak jak chciał pyszny obiad i co ? przyszedł do mnie z pretensjami że wydzwaniam a chciałam jedynie zapytać kiedy będzie - w ogóle się nie ucieszył co więcej nawet nie podziękował, nie przytulił - dopiero gdy powiedziałam. Zero jakiej kolwiek ludzkiej wdzięczności tym bardziej do swojej dziewczyny. Laski dlaczego tak jest że im więcej się staram tym bardziej on tego nie docenia ? dodam, że nie mieszkamy razem tak więc to nie należy do moich obowiązków zrobiłam to tylko dlatego że myślałam, że się ucieszy - wcześniej tak bylo , dziękował mi i wgl a teraz nawet na Kocham cię odpowiada inaczej niż zwykle, sam tego już nie mówi. Może mu spowszedniało nie wiem,

Najkiplus napisał(a):

U nas też są "spory" na tym punkcie. Jestem facetem - nieraz żona mi wypomina, że ona posprzątała całe mieszkanie i ja jej zawsze wtedy Iiiii?? Sama sobie tą robote wymysliłaś i oczekujesz niewiadomo czego. Przecież było czysto - zamiast obejrzeć film, poczytac książkę skaczesz przy tych oknach niewiadomo po co i jeszcze chcesz, żeby się cieszył. Wisi mi to i powiewa - dla mnie nie ma żadnej różnicy - ale jak w reklamie "chcesz być bohaterką swojego domu" - to prosze bardzo - Twój wybór, ale nie oczekuj fanfar. To tak jak to wygląda z punktu widzenia faceta w temacie opisanym przez autorkę. Poprostu - my faceci się od Was różnimy i nie "podniecają" nas umyte okna, czy wyprasowane (albo nowe) firanki. Pamiętam jak też raz przychodzę do domu z pracy a moja kochana żona widzę, że coś dziwnie się zachowuje. W końcu magiczne pytanie: "I co? Nic nie zauważyłeś?" konsternacja... mózg mi się gotuje.. w końcu wypaliła: "Spójrz! Kupiłam nowe firanki!" Noooo suuuupppperrrr... tego mi było trzeba.. firanek za ponad 1000,00 - nie wiedziałem czy ją czy siebie spakować.  


Już wiem czego nie robić w przyszłości :D
Swoją drogą - firanki to dla mnie jakaś magia, bo posiadam tylko takie 30 cm w oknach i wisi to aż nie odpadnie lub nie zostanie zrzucone xd
dodam jeszcze z innej manki. czy potrzebujesz na prawde "dziekuje", " jestes cudowna"? ja sprzatam w naszym mieszkaniu ale nie po to aby uslyszec dziekuje itp. sniadanie i obiad robie i zawsze mi powie dziekuje albo ze smaczne bylo , albo kochanie zrob kanapki bo ty takie dobre zrobisz, jak wydaje talerz mu do reki to dostaje buziaka

Pasek wagi
a może mały eksperymencik? zniknij z jego życia na 1 dzień. po prostu, nie przyleź do niego, nie sprzątaj, nie gotuj, nie skacz, nie rozkładaj nóg. zobaczysz, czy w ogóle się do Ciebie odezwie, zmartwi. czy będzie Ciebie szukał, czy tęskni.

JA bym raczej tak zrobiła. ale TY pewnie wytrzymasz jakieś 4 minuty.
Pasek wagi
może przestań się zamartwiać i odpuść sobie tego dupka , już prawie wakacje może czas na zmiany 
Pasek wagi
Musisz u niego siedzieć nawet jak go nie ma w domu? Niedługo jak biedny chłopak lodówkę otworzy to Ty tam będziesz.
Facetow trzeba miec gdzies i ich olac to wtedy beda za nami latac. nie rozumiem calkowicie ich podejscia do kobiet i tego co dla nich robimy. mialam to samo,pomagalam mojemu bylemu, ciagle bylam przy nim, a on tego nawet nie docenil to teraz niech poczuje jak to jest bez mojego wsparcia i pomocy, niech sobie radzi sam. faceci dziwnie reaguja na to co dla nich robimy. czym bardziej sie bedziesz starala tym bardziej cie bedzie olewał. i jeszcze bezczelnie potrafia powiedziec ze nie prosili sie o pomoc wiec nie musza dziekowac itd. przerabialam to juz. Po prostu nie rob dla niego juz nic to zobaczy jak to jest bez Ciebie. Dla mnie facet jest jak taki piesek, trzeba go szkolic. :)

wrednababa56 napisał(a):

dodam jeszcze z innej manki. czy potrzebujesz na prawde "dziekuje", " jestes cudowna"? ja sprzatam w naszym mieszkaniu ale nie po to aby uslyszec dziekuje itp. sniadanie i obiad robie i zawsze mi powie dziekuje albo ze smaczne bylo , albo kochanie zrob kanapki bo ty takie dobre zrobisz, jak wydaje talerz mu do reki to dostaje buziaka


Tyle, że ona liże jego mieszkanie, nie ich... I dlatego tego sprzątania ni cholery nie rozumiem.
Pasek wagi

Yrithee napisał(a):

wrednababa56 napisał(a):

dodam jeszcze z innej manki. czy potrzebujesz na prawde "dziekuje", " jestes cudowna"? ja sprzatam w naszym mieszkaniu ale nie po to aby uslyszec dziekuje itp. sniadanie i obiad robie i zawsze mi powie dziekuje albo ze smaczne bylo , albo kochanie zrob kanapki bo ty takie dobre zrobisz, jak wydaje talerz mu do reki to dostaje buziaka
Tyle, że ona liże jego mieszkanie, nie ich... I dlatego tego sprzątania ni cholery nie rozumiem.


chciałam mu sprawić po prostu przyjemność.

Eukaliptusek1994 napisał(a):

o fajnie, że można poczytać punt z oka faceta, dzięki.To powiedz mi może jeszcze co myślisz gdy kobieta Ci za bardzo nadskakuje, usługuje ? czy masz takie myśli, że nie musisz się już starać bo i po co ?

Trudno mi odpowiedzieć - bo mi żona nie nadskakuje w tym sensie o jakim pytasz. Ja zawsze, że tak napiszę "robię swoje" i nie oczekuję nadskakiwania. Ja od zawsze byłem przyzwyczajony, że muszę sam o siebie dbać i nawet takie próby nadskakiwania mnie denerwują u zony. Ona ma często taką manię, że jak jest w sklepie to musi do mnie zadzwonić z pytaniem "Coś Ci kupić?", wtedy zawsze jej powtarzam, nie dzwoń do mnie z tym pytaniem bo jak coś będę chciał to po drodze sam wejdę do sklepu i kupię. Albo "Co Ci zrobić na kolację?" - więc znów nie dzwoń jak sobie przyjdę to sobie zrobię. Albo ja wracam późno - więc zjem jakąś kanapkę, albo płatki, albo jakiegoś łosoia w plastrach w robocie na tzw. kolację - a tu wracam do domu a tu jakaś zapiekanka czeka. Tymbardziej, że ja się niby zawsze odchudzam. I znów kołata mi się myśł - po co to?

U mnie problemem jest mój charakter - niczego od nikogo nie oczekuję, zawsze wszystko robię sam, choćby wnieść szafę trzydrzwiową na X piętro to nie zadzwonię po szwagra czy kogoś - tylko się będę meczył. Tak mnie życie nauczyło - że trzeba samemu o siebie dbać. A tu widzę, że moja żóna ma chyba jakieś potrzeby "opiekuńcze" i nie może ich przy mnie zrealizować.

Pasek wagi
Najkiplus no a widzisz mój chłopak jest odwrotnością Ciebie. Malo co umie zrobić. Jedzenie trzeba mu przygotować plus podać pod buzię, posprzątać, przynieść ze sklepu bo mu się nie chce. Ogólnie nic mu się nie chce a ja latam , co w takim wypadku byś sobie myślał o takiej dziewczynie ?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.