21 czerwca 2013, 12:36
Hej, mam taki problem. Mój chłopak mieszka 60km stąd (ponad godzinę busem czy pkp). Jetseśmy razem 6 lat. Jeździliśmy na zmianę, ostatnio to on częściej przyjeżdżał. Był 3 razy pod rząd i stwierdził, że teraz moja kolej. Pracuję do piątku, nie mam samochodu, a mam nerwicę (źle znoszę podróże pociągiem, busami w ogóle nie mogę, bo mam ataki paniki). Mówilam mu to, ale nie wiem, czy mi wierzy. Nie lubię podróżować i uważam, że mógłby się poświęcić i do mnie przyjeżdżać. Mam raację?
- Dołączył: 2012-04-20
- Miasto: Gdzieś
- Liczba postów: 3755
21 czerwca 2013, 14:17
Skoro w sumie zwisacie sobie nawzajem to najprostszym rozwiazaniem wydaje mi sie zrobienie sobie przerwy w ten weekend, a moze i w nastepny tez. Moze obudza sie w Was ludzkie uczucia, no wiesz, tęsknota czy coś;]
21 czerwca 2013, 14:19
EgyptianCat napisał(a):
Wow... większej bzdury dawno nie czytałam. Szczęścia. Nie jestem psychiatrą, ale na prostą logikę - nerwica, panika, lęki- czy to nie aby z powodu przeczulenia na własnym punkcie? Dlaczego w środkach lokomocji? Bo robisz coś na co zupełnie nie masz ochoty?Tak się tylko zastanawiam. Co za bzdura
A słyszałaś o takiej bzdurze jak lęk przed opuszczaniem domu, podróżowaniem, byciem w zamkniętym miejscu bez możliwości wyjścia pośród obcych ludzi? Zanim napiszesz "bzdura" poczytaj...
Edytowany przez keyma 21 czerwca 2013, 14:21
- Dołączył: 2013-05-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3115
21 czerwca 2013, 14:23
keyma napisał(a):
zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):
jakbyś sie w kimś zakochała, szkoda by Ci było kasy na bilety? serio?
Po 6 latach nie ma już czegoś takiego jak "zakochanie", ja na początku to się nie mogłam doczekać kiedy pojadę.
Tak podsumowując: problemem jest to, że wszystko jest problemem - podróżowanie, bo masz fobię, niepodróżowanie, bo nie chcecie razem mieszkać, związek, bo sie nie kochacie, brak związku, bo nudno. Połozyć sie i umrzeć. Amen.
P.S. U mnie po 5 latach jest mocniejsze zakochanie, niż po 5 miesiącach. Facet ma wyobraźnię, inicjatywe, jak go widzę na ulicy, od razu mam usmiech od ucha do ucha, choć mieszkamy razem i wychowujemy wspólne dziecko.
Edytowany przez Yrithee 21 czerwca 2013, 14:24
21 czerwca 2013, 14:23
Yrithee napisał(a):
keyma napisał(a):
zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):
jakbyś sie w kimś zakochała, szkoda by Ci było kasy na bilety? serio?
Po 6 latach nie ma już czegoś takiego jak "zakochanie", ja na początku to się nie mogłam doczekać kiedy pojadę.
Tak podsumowując: problemem jest to, że wszystko jest problemem - podróżowanie, bo masz fobię, niepodróżowanie, bo nie chcecie razem mieszkać, związek, bo sie nie kochacie, brak związku, bo nudno. Połozyć sie i umrzeć. Amen.
Ładnie to podsumowałaś, dokładnie tak jest ![]()
- Dołączył: 2013-05-08
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 3115
21 czerwca 2013, 14:25
keyma napisał(a):
Yrithee napisał(a):
keyma napisał(a):
zaprawdeprzekletemiejsce napisał(a):
jakbyś sie w kimś zakochała, szkoda by Ci było kasy na bilety? serio?
Po 6 latach nie ma już czegoś takiego jak "zakochanie", ja na początku to się nie mogłam doczekać kiedy pojadę.
Tak podsumowując: problemem jest to, że wszystko jest problemem - podróżowanie, bo masz fobię, niepodróżowanie, bo nie chcecie razem mieszkać, związek, bo sie nie kochacie, brak związku, bo nudno. Połozyć sie i umrzeć. Amen.
Ładnie to podsumowałaś, dokładnie tak jest
To moze to zmień, czyli złam jeden z tych czterech punktów. I spokój. Sama zdecyduj, który.
- Dołączył: 2010-05-20
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 2879
21 czerwca 2013, 14:27
keyma napisał(a):
Logic07 napisał(a):
To czas się zastanowić na odkładaniu pieniąszków na autko ja pierwszy samochód kupiłem za 600 zł
A ja pierwszy kupiłam za 15tys i sprzedałam, bo nie jest mi aktualnie potrzebny i zbieram na lepszy, złomu za 600 zł bym nigdy nie kupiła...
O to Pani z wyższych sfer...
![]()
Jak masz faceta 60km od siebie to chyba samochód był Ci potrzebny...no ale widać szukasz powodu by zmienić faceta.
- Dołączył: 2010-02-23
- Miasto: Międzyrzec Podlaski
- Liczba postów: 4709
21 czerwca 2013, 14:38
zupełnie nie rozumiem dlaczego jesteście razem, skoro nic Ci nie pasuje.
- Dołączył: 2012-12-03
- Miasto: Opole
- Liczba postów: 949
21 czerwca 2013, 14:43
A dziewczyna pyta o wasze opinie dotyczące jej związku? Nie, jej taka relacja odpowiada to w takiej żyje. Pyta tylko kto w tym przypadku ma rację wiec nie wiem po co rozmyślania na temat jej fobii, tego czy ją ma czy może sobie wymyśliła.
Edytowany przez makemyhappy 21 czerwca 2013, 14:43
21 czerwca 2013, 15:09
Ehhh...
Ale komentarze...
Jako osoba cierpiąca na nerwicę lękową od 3 lat, akurat doskonale cię rozumiem jesli chodzi o podroze autobusami itp.
Wprawdzie powoli wychodze z tego, ale pamietam moje poczatki i wszystki ataki paniki... to nic miłego... :(
Przez ten czas jak ja i mój luby bylismy jeszcze narzeczenstwem, a on wiedzac o mojej nerwicy, to On przyjezdzal do mnie lub po mnie i zabieral mnie do siebie. Fakt, odleglosc byla duzo mniejsza, ale grunt że zrozumial, pomagal i wspieral :)
A wszystko zaczelo sie od rozmowy - pogadajcie :)
Pozdrawiam :)
- Dołączył: 2012-06-19
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3656
21 czerwca 2013, 15:14
bede.szczesliwa napisał(a):
On mógłby się poświęcić a Ty nie? Daj spokój... dlaczego się przyjęło, że to facet ma się zawsze poświęcać i pokazywać/udowadniać, że mu zależy? A kobieta to co? Wystarczy, że leży i ładnie pachnie? Też przełam swoje lęki DLA NIEGO.. chyba jest tego wart?
![]()
jestem takiego samego zdania