- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 czerwca 2013, 12:36
21 czerwca 2013, 18:16
21 czerwca 2013, 18:31
Brzmi, jak wymówka tylko biorę psychotropy, a w pociągu mam biegunkę, mdłości i zawroty głowy, kiedyś o mało nie zemdlałam...
Edytowany przez MiLadyyy 21 czerwca 2013, 18:36
21 czerwca 2013, 18:39
O co wam chodzi? Każdy ma prawo być inny. Ja jestem specyficzna, mój facet również
21 czerwca 2013, 18:40
To niech raz się z Tobą przejedzie i zobaczy, jak to wygląda. Może odpuści.
21 czerwca 2013, 19:06
21 czerwca 2013, 20:38
Nikt nigdy nie był dla mnie "ukochany" i nie będzie. Taka już jestem. A z nim jestem z przyzwyczajenia. Ogólnie nie lubię facetów, ale on mi nie przeszkadza.
21 czerwca 2013, 20:54
A to nie Ty podkreslałaś wielokrotnie w innych wątkach ,że nie lubisz dziewczyn i kumplujesz się tylko z facetami ?Nikt nigdy nie był dla mnie "ukochany" i nie będzie. Taka już jestem. A z nim jestem z przyzwyczajenia. Ogólnie nie lubię facetów, ale on mi nie przeszkadza.
Kumplowanie z facetami, a bycie ich dziewczyną to dwa przeciwstawne pojęcia. Nie toleruję facetów jako kogoś kto rości sobie do mnie prawa, bo jestem "jego" dziewczyną. Facet przyjaciel to zupełnie co innego.
Edytowany przez keyma 21 czerwca 2013, 20:56
21 czerwca 2013, 20:57
Kumplowanie z facetami, a bycie ich dziewczyną to dwa przeciwstawne pojęcia.A to nie Ty podkreslałaś wielokrotnie w innych wątkach ,że nie lubisz dziewczyn i kumplujesz się tylko z facetami ?Nikt nigdy nie był dla mnie "ukochany" i nie będzie. Taka już jestem. A z nim jestem z przyzwyczajenia. Ogólnie nie lubię facetów, ale on mi nie przeszkadza.
21 czerwca 2013, 21:01
No to sorki,bo nie zakumałam,że nie lubisz być dzieczyną faceta,myślałam że tak ogólnie Ci chodzi...To może w takim razie poszukaj sobie dziewczynę i problem z głowy...
Ta, już szukam.
21 czerwca 2013, 21:06
W ogóle to wku*wia mnie Wasze roztrząsanie mojego związku. Skoro w nim tkwię 6 lat to jednak coś mi i jemu pasuje. Ja bym nie wytrzymała z tymi Waszymi mężusiami mówiącymi "motylku, skarbeńku, pierdeńku" i na każdym kroku pomagającym Wam jakbyście były kalekami. Nie wytrzymałabym w takim związku, dlatego mam kogoś innego, zrozumcie to. Tak samo jak Wy byście płakały po kątach, jakby Wam facet mówił, że jesteście grube, a ja mam to gdzieś. Każdy jest inny i ja wiem, że nie wytrzymała bym z nikim innym, bo miałam kilka przelotnych związków i nie nadaję się na taką dziewczynę, jakimi Wy w większości jesteście.
Pytałam jedynie o te dojazdy tylko też w większości nie doczytałyście, nie zrozumiałyście, że mój problem jest bardziej złożony niż "lenistwo" i "rozpieszczenie"...
Edytowany przez keyma 21 czerwca 2013, 21:07