Temat: Płakać mi się chce.

Popadam chyba w jakąś depresję, nie mam nawet z kim pogadać zostaje mi jedynie forum, lepsze to niż nic. Nudzę się sama ze sobą. Dzwonię do chłopaka, pytam co robi a on że pije sobie piwo. Gdy tymczasem był u mnie popołudniu i mówił, że napisze mi kiedy mogę przyjść. A tu cisza na smsy nie odpisywał to zadzwoniłam. I się poryczałam, za każdym razem gdy czuję się tak wyje. Jestem od niego uzalezniona to już wiem, czuję się beznadziejnie.

cancri napisał(a):

DramatycznaJa napisał(a):

sacria napisał(a):

Jesteś strasznie ograniczoną osobą. Kobiety, które mają swój świat, swoje zainteresowania, swoje sprawy- te kobiety pociągają facetów i jest to prawda stara jak świat. Kobieta biegająca za facetem, uzależniona od niego i będąca z nim na każde zawołanie znudzi mu się bardzo szybko. Jestem pewna, że zostawi Cię, jak tylko spotka kogoś interesującego. Powinnaś ze swojego zachowania i tej relacji wyciągnąć jakieś wnioski, bo raczej ratować tu się nic nie da i w tym związku już nie masz szans.
ja mam nieco odmienne zdanie, uważam że da się wszystko odkręcić i sprawić żeby było normalnie, nie wiem czy wiesz ale ludzie nie rozstają się od razu jak pojawi się problem. [/quoteA ten zwiazek w ogole kiedys byl normalny?Jesli wiesz co robisz zle to czemu do cholery tego w koncu nie zmienisz?Probujesz chociaz? Z reka na sercu?


był normalny. Próbuję ale nie wychodzi, staram się pracować nad sobą ale jak to robić gdy on teraz woli z kumplami siedzieć i popijać a ja się martwię.
No to przestan sie martwic. O co sie w ogole martwisz, ze co...?
a co zrobilas w kierunku zeby nad soba pracowac? czego sie martwisz, przeciez nic mu nie bedzie. jak bedziesz tak od niego zalezna to nic sie nie zmieni. no moze poza tym ze poczuje sie osaczony i calkiem pojdzie w tango. nie mozesz wyjsc z domu? idz pocwiczyc. daj mu za soba zatesknic
Pasek wagi

cancri napisał(a):

No to przestan sie martwic. O co sie w ogole martwisz, ze co...?


właściwie to nie wiem. Nie odzywa się od kilku godz, macie rację właściwie nie wiem o co się martwię bo nie mam o co. Jestem chora.
zacznij od wyznaczenia sobie planu zmiany a potem to realizuj. kup sobie kalendarz. wpiuj sobie z wyprzedzeniem co bedziesz robic kolejnego dnia i sie tego trzymaj. np wracasz ze szkoly on przychodzi pozniej idzie a ty nie czekasz czy pozniej sie zobaczycie(to juz jest jednak przegiecie tak sie spotykac po kilka razy dziennie) to sobie ustalasz ze idziesz np na rower albo na basen i chociazby skaly sraly a mury pekaly to to realizujesz. zobaczysz jak szybko za toba zateskni. pomyslisz nad tym?
Pasek wagi

malaja1989 napisał(a):

zacznij od wyznaczenia sobie planu zmiany a potem to realizuj. kup sobie kalendarz. wpiuj sobie z wyprzedzeniem co bedziesz robic kolejnego dnia i sie tego trzymaj. np wracasz ze szkoly on przychodzi pozniej idzie a ty nie czekasz czy pozniej sie zobaczycie(to juz jest jednak przegiecie tak sie spotykac po kilka razy dziennie) to sobie ustalasz ze idziesz np na rower albo na basen i chociazby skaly sraly a mury pekaly to to realizujesz. zobaczysz jak szybko za toba zateskni. pomyslisz nad tym?


tak obiecuje wydaje mi się to rozsądniejsze niż życie jedynie czym czy zobaczymy się drugi raz czy nie, od początku lipca planuję siłownię przez całe wakacje bo nie wyjeżdżam nigdzie.
Jak rany, ty to kobieta bluszcz jesteś, bez tej podpory byś chyba umarła, weź posłuchaj dobrych rad, ludzie jakimś cudem maja jeszcze i życzliwość i cierpliwość do Ciebie i naprawdę Ci źle nie życzą- przeczytaj jakąś książkę i oczekujemy jutro recenzji, narysuj coś i wrzuć na vitalię. Przestań żyć facetem, nie igła, nie zginie. A jak zadzwoni to powiedz, że obiecalaś koleżankom zdać relację z książki albo pokazać rysunek i teraz nie możesz. Zaraz go zaintrygujesz.
Pasek wagi
to trzymam kciuki za ciebie. a na pocieszenie ci powiem ze i tak masz duze szczescie ze tak duzo czasu spedzacie razem bo nawet wiele malzenstw ktore razem mieszkaja czesto mijaja sie przez caly dzien bo praca bo obowiazki  i zostaje noc gdzie sie jest juz tak padnietym ze sie idzie spac. ja swojego nie widuje czasem przez miesiac jak jedzie do pracy. nie strac tego przez swoja natarczywosc
Pasek wagi

malaja1989 napisał(a):

to trzymam kciuki za ciebie. a na pocieszenie ci powiem ze i tak masz duze szczescie ze tak duzo czasu spedzacie razem bo nawet wiele malzenstw ktore razem mieszkaja czesto mijaja sie przez caly dzien bo praca bo obowiazki  i zostaje noc gdzie sie jest juz tak padnietym ze sie idzie spac. ja swojego nie widuje czasem przez miesiac jak jedzie do pracy. nie strac tego przez swoja natarczywosc


dzięki wielkie. Masz rację, nie mogę się z Tobą nie zgodzić. Muszę pracować nad sobą dużo pracować.
Niedługo napiszę książkę o Twoich problemach 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.